forumsportowe.us
forumsportowe.us

Dzienniki treningowe - Dziennik JOR5 -> wiedza + konsekwencja = progres <

JOR5 - Śro Kwi 29, 2009 7:18 pm
Temat postu: Dziennik JOR5 -> wiedza + konsekwencja = progres <
Krotka historia... Mam na imie Patryk i pochodze z Jelniej Góry... Na silowni cwicze juz prawie 4 lata... z mniejszymi i wiekszymi skutkami... w szczycie przy wzroscie wazylem 102kg przy BF 19,4%... jestem typowym endomorfikiem. bylo to okolo 1,5 roku temu i od tamtej pory niestety nie potrafilem w zaden sposob przelamac najwiekszej dotychczasowej stagnacji... przez caly ten czas bawilem sie roznymi dziwnymi treningami szokowymi... nie stronilem od superserii, serii laczonych, treningmai o zmiennej intensywnosci i wiele wiele innych... kombinowalem z dieta. Probowalem kilkukrotnie regenerowac organizm... wydawalem kupe kasy na suple i odzywki aby tylko przelamac ten cholerny zastoj, ktory w ostatniej fazie zaczał przypominac przetrenowanie, problemy ze snem, zle samopoczucie, postepujaca rekompozycja sylwetki, spadek sily i wytrzymalosci, lekko podwyzszone cisnienie spoczynkowe itp...
Na ubieglych wakacjach z powodu licznych melanzy spowodowanych maturami :???: ciezka praca fizyczna czasem po 12h dziennie i brakiem czasu na regularne posilki po 4 miesiacach stracilem prawie 20kg niestety nie byl to tylko tluszcz... przy okolo 20kg stracilem ledwo 12 cm w pasie co przy tylu kilogramach było nieprzecietnie malo... za to spadki z rzedu 4 cm z bicepsa, 15 cm z barkow, 10cm z klatki mozna uznac za cofniecie sie w wczasie o jakies 2 lata ciezkiego treningu... troche sie podlamalem, ale jak to mowia: "czlowiek uczy sie na bledach"...

Od tamtej pory chocby nie wiem co trzymam diete, ktora to przez dlugi czas ulepszalem aby w miare odpowiednio dostosowac ja do mnie... nauczylem sie "sluchac" mojego organizmu i instynktownie reagowac na wysylane przez niego sygnaly co pozwolilo mi na jeszcze bardziej efektywne korzystanie z treningow silowych... niestety to ciagle bylo malo aby przelamac stagnacje.. wiec po dosc sporym poszerzeniu swojej wiedzy a temat PH i poniekad SAA postanowilem baaaardzo lajtowo uderzyc w najslabszy z nich a mianowicie w epithin-e, ktorego to na cykl zuzylem 2 pudelka... celem cyklu bylo przelemanie dluuugiej stagnacji wraz z kompleksowym zabezpieczeniem "kiszek" przed, na i po cyklu...

Wszystko sie udalo udalo mi sie zaliczyc pierwszy zadowalajacy progres po 1,5 roku przerwy:D i dzieki odpowiednim bagazu oslaniajacym organizm nawet nie odczul, ze cos bralem... wiec cel zostal osiagniety przytylem 4kg przy minimalnym dodatkowym zatluszczeniu spowodowanym zbyt duzym podazem weglowodanow przez pierwsze 2 tygodnie cyklu mimo tego jestem mega zadowolony:)

teraz jestem na etapie redukcji... chce zejsc do jak najnizszego poziomu BF... moim marzeniem jest zejsc ponize 10%, ale nie sadze aby udalo mi sie to osiagnac w tym roku, ale chocby nie wiem jak niski byl BF na koncu tego etapu juz jestem mz niego zadowolony, gdyz nigdy w zyciu nie bylem w takiej formie w jakiej aktualnie jestem:)... przy spadku wagi z rzedu 4kg w pasie (pod pepkiem, gdyz tam zalega najwiecej tluszczu) ubylo 7cm przy minimalnych spadkach innych obwodow:)

na BF ponizej 10% przyjdzie jeszcze czas:) np. za rok:D


ZAkladam dziennik aby moc razem z Wami kontrolowac to co sie ze mna dzieje na podstawie treningu, michy i szeroko pojetego wspomagania:) takze zapraszam do sledzenia moich postepow i dyskusji na temat ulepszania tego co staram sie konsekwetnie robic:)

Na samym wstepie zycze wszystkim nieprzecietnych przyrostow i przede wszytkim zdrowia, gdyz dzieki niemu bedziemy mogli zrealizowac swoje plany:)... nie tylko te zwiazane z treningami silowymi...

Teraz planuje jeszcze ze 3 tygodnie wycisnac z redukcji tyle ile sie da nastepnie zrobie 2 tygodniowa regeneracje i wjezdzamy na mase chlopaki coby siary nie bylo bo ostatnie przepracowane wakacje niezle mnie skurczyly hehe:D

Moje aktualne wymiary:

Wzrost 184cm
Waga 81,7kg
Klatka: 110cm
Biceps: 40,5cm
Przedramie: 32,5cm
Udo: 59cm
Łydka: 38cm
Pas:
pod pepkiem: 85cm
pepek: 80cm
talia: 79cm
Biodra 94cm

Zdjecia:














JOR5 - Śro Kwi 29, 2009 7:32 pm

DZIEN 1

Zmieniam kierunek studiow wiec aby nie siedziec bezczynnie w domu najalem sie do pracy jako pomocnik budowlany... pracuje juz dokladnie miesiac i zamierzam jeszcze ze 3 miechy przepracowac aby zarobic jakies pieniadze na diete i suple :lol: Wiem, ze ciezka praca fizyczna po 10 czasem 12 godzin nie jest najlepszym pomyslem przy treningach kulturystycznych, ale jednak pieniazki sie przydadza, a o inna prace "sezonowa" w moim wieku i moim bagazem doswiadczeń ciezko wiec nie bede wybrzydzal zwlaszcza, ze niezle placa i pozwalaja trzymac diete :mrgreen: Dziesiejszy dzien pod znakiem strasznego zapier... od 7-18... oj nie bylo lekko dali mi w kosc;/ Jutro zapowiada sie nielepiej, ale za to potem 3 dni wolnego:D

Dieta:


6:00 - omlet z 2 calych jajek i 2 bialek, 50g platkow owsianych, 50g orzechow wloskich i powidel jagodowych do smaku :razz:

8:30 - bulka wieloziarnista 50g 100g poledwicy z indyka, 30g sera zoltego, warzywa: salata, ogorek pomidor

11:00 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

14:00 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

troche za dluga przerwa miedzy posilkami spowodowana awaria w pracy i braku czasu niestety...

18:30 - jajecznica z 3 calych jajek i 5 bialek, 2 male cebulki, 15g oliwy z oliwek i bulka wieloziarnista 50g z szynka i warzywami
(takie male conieco (oczywiscie w granicach rozsadku) zamiast kolejnej porcji ryzu z kurczakiem, ktora to jem 3 razy dziennie od dluuugiego czasu)

20:30 - mala salatka z kurczaka -> 150g kurczaka 30g groszku, 30g kukurydzy, 100g kapusty pekinskiej 30g majonezu 10g ketchupu + herbata

Suplementacja:

-do sniadania 2g omegi 3
- po pracy porcja kreatyny Xtreme Stack (HP sie skonczyl wiec radze sobie XSeme)
- na noc siadze porcja pro longatum

Trening:

dzisiaj odpuscilem, gdyz w pracy dostalem tak w kosc, ze trening po prostu nie ma sensu... jutro nadrobie:)

aktualnie ciagne HST/FBW, ktory opisze jutro w wypisce treningowej:)

lece na salatke

pzdr/

koksik844 - Śro Kwi 29, 2009 8:04 pm

widze ze jakosciow ladnie i to bardzo - ale kilkanascie kg by sie jeszcze przydalo
pozdro

vhailor - Śro Kwi 29, 2009 8:18 pm

estetycznie
powodzenia

JOR5 - Śro Kwi 29, 2009 8:21 pm

moim celem nie jest sylwetka jak to My mowimy : "pol bani w lapie" :razz: tylko ładna zbita i umiarkowanie wielka masa miesniowa... mysle, ze jakbym wrzucil na siebie 10kg dobrego miesa co mam zamiar zrobic przez odpowiedni okres czasu byloby ok...

niektorzy mowia, ze podoba mi sie tzw sylwetka fitnesowa... jezeli tutaj chodzi o szeroka i niezle rozbudowana góre, waska talie i umiarkowanie, ale ponad przecietnie (miedzy 60-65cm w udzie) rozbudowany dół to TAK rzeczywiscie bardzie mi podchodza sylwetki fitnesowe:)

vhailor - Śro Kwi 29, 2009 8:32 pm

masz bardzo podobną wizję sylwetki do mojej :)
tez daze to czegos takiego wlasnie
90-95kg dobrego jakosciowo miesnia i sprawnosc
to rzeczy ktore mnie interesuja
masy moze nie brakuje duzo ale nad jakascia jeszcze sporo pracy

donpitbull - Śro Kwi 29, 2009 8:43 pm

Zapowiada się ciekawy dziennik. Będę często zaglądał.
Cieszę się, że forum co raz lepiej się rozwija :mrgreen:

JOR5 - Śro Kwi 29, 2009 8:52 pm

dam z siebie wszystko:) najwazniejsze jest dla mnie aby ludzie mogli czerpac wiedze z tego co robie nie tylko od tych dobrych stron, ale takze aby uczyli sie moich bledach i aby czerpali z cwiczen tyle samo frajdy co ja:)

vhailor,

dokladnie nie tylko estetyczna i umiesniona sylwetka jest wazna, ale takze ogolna sprawnosc, gibkosc i koordynacja ruchowa...


Zaraz ide wypic porcje pro longatum i lece w kimono bo jutro kolejny ciezki dzien na
budowie... w koncu trzeba zarabiac pieniadze na jakies bomby nie :cool:

pzdr/

nrw - Śro Kwi 29, 2009 10:11 pm

prolongatum :mrgreen:
JOR5 - Czw Kwi 30, 2009 4:32 am

DZIEN 2

Dzisiaj mialem isc do pracy na 5 rano;//, ale o 4:50 szef do mnie zadzwonil abym przyjechal jednak na 7:00... dzieki:D i tak sobie siedze i slucham muzy i czytam forum bo spac juz nie ma sensu... Wlasnie pociskam omleta:)

na czczo poszla porcja XS...

Jedzenia do pracy zrobione jak nalezy...

nrw,
oczywiscie prolongatum :mrgreen: hehe

pzdr/

BigCityLover - Czw Kwi 30, 2009 7:19 am

Na typowego endo to Ty mi nie wyglądasz :mrgreen: Tak czy inaczej dobrze stroisz.Ja na twoim miejscu więcej bym już nie redukował zwłaszcza że pracujesz ciężko fizycznie + do tego siłownia - spadki(jakieś) napewno będą. Zajadasz jakieś antykataboliki?Na czym przeprowadzasz redukcje?Życzę powodzonka w realizacji założonych celów. :cool:
JOR5 - Czw Kwi 30, 2009 7:04 pm

BigCityLover,

jakbys mnie zobaczyl kiedys albo znal osobiscie i widzial jak szybko sie zalewam to bys wymiekl jak polowa moich znajomych i ja sam;/... to jest obled moja cala rodzina to otyli cukrzycy i dzieki Nim mam nieprzecietne zdolnosci do zalewania tluszczem... jezeli nie trzymam diety na 100% to od razu cala ciezka praca idzie w dupe;/... nawet dieta na 99% juz zamyka mi droge do redukcji wiec nie jest lekko...

jeszcze tylko 10 dni redukcji i potem wchodze na roztrenowanie/regeneracje przed majowa lekka masa coby siary nie bylo hehe bo jestem dosc niewielkich rozmiarow...

trzeba pomalu przerywac redukcje bo po dobrym poczatku i niezlych efektach teraz przyszedl czas na zwolnienie/zastoj w postepujacym wypalaniu tluszczu zapasowego na rzecz spalania tkanki miesniowej bo przez ostatni tydzien zaliczylem pol centymetrowy spadek z lapki przy spadku wagi z rzedu 300g i spadek wytrzymalosci/sily co jest juz znakiem, ze pomalutku trzeba konczyc ta nierowna walke i pomalu dorzucac kalorie i robic przygotowanie organizmu do przejscia z katabolizmu na anabolizm...

Tak jak napisales praca fizyczna troche psuje szyki, ale mimo wszystko jestem zadowolony z efektow bo w takiej formie jeszcze nigdy nie bylem...

od przyszlego tygodnia bede probowal lekko odowdnic organizm (oczywiscie naturalnie) aby efekt koncowy byl jeszcze bardziej widoczny...

Mam zdjecia z okresu masowego przed sama redukcja wiec bedzie co porownywac:)

Na redukcji jade na clenbuterolu chinskim 0,04mg... 2 tyg ON 2 tyg OFF i potem wlazlem na 5 DNI ON i 2 dni OFF i wlasnie koncze pierwsz tydzien takim systemem... zrobilem to po to aby sprawdzic jaki system sprawdza sie dla mnie najlepiej i powiem tylko, ze pierwsze 2 Tygi na clenie byly najlepsze bo w mgnieniu oka spadlo sporo fatu... ale to bylo tez spowodowane troche nieudolnym przejsciem z jednej diety od razu na redukcyjna co bylo bledem... bo po 2 tygach na OFFIE i teraz juz nie jest tak kolorowo na bombie:)

jak napisalem wczesniej "Czlowiek uczy sie na bledach" i na przyszly sezon zrobie to nieco inaczej i na pewno bede w jeszcze lepszej formie:) zwlaszcza, ze nie planuje juz pracy fizycznej wiec beda lepsze warunki do regeneracji organizmu:)

Na OFFie biore porcje ECA (zecapal), ale tylko jedna porcje na godzine przed bieganiem bo za bardzo klepie aby brac go 2 razy dziennie przez 2 tygi:P

JOR5 - Czw Kwi 30, 2009 7:18 pm

DIETA i SUPLEMENTACJA

6:00 - omlet z 2 calych jajek i 2 bialek, 50g platkow owsianych, 50g orzechow wloskich i powidel jagodowych do smaku :razz:

80mg clena, 2 caps Acard, 2g Omega 3

8:30 - bulka wieloziarnista 50g 100g poledwicy z indyka, 30g sera zoltego, warzywa: salata, ogorek pomidor

11:00 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

14:00 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

80mg clena

16:30 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

17:30 - porcja XS

18-19 TRENING

19 30: - porcja prolongatum

20:30 - pizza low carb (wegle kolo 20g)... a jakos mam ochote:) (zaraz ide robic:D)

22:30 - porcja prolongatum (bedzie)

TRENING:

10tki

Przysiad: 3 serie 100kg
Wyciskanie na skosie 3 serie 85kg
Podciaganie na drazku 3 serie
Pompki na poreczach + 25kg 3 serie
Unoszenie sztangielek z supinacja 24kg 3 serie
Wyciskanie Żołnierskie 3 serie 50kg (dopiero sie wczuwam w to cwiczenie)
Brzuch:
Serie laczone -> unoszenie tulowia na lawce skosnej ze skretami max -> allachy spore obciazenie max 3 serie

aeroby: BRAK

powod brak czasu gdyz autobus nawalil i musialem sie wczesniej zawijac... w te 3 dni majowe pewnie nadrobie wiec lajcik:D

Odczucia:

widoczny spadek wytrzymalosci i lekko sily... pomalutku wlacza sie czerwona lampka... musimy uwazac i kontrolowac w lustrze co sie dzieje:)

bezimienny - Pią Maj 01, 2009 12:31 am

ładnie jakościowo jest, dorzucić troche kg i bedzie gites...
Ile masz lat ?

JOR5 - Pią Maj 01, 2009 7:34 am

bezimienny,
taki mam zamiar aby wrzucic na siebie z 7-10kg (ile sie uda, ale max 10kg) czystego miesnia i zejsc do do jak najnizszego BF'u... mysle, ze bylaby to waga kol 87-88kg... przy mom wzroscie 184cm byloby odpowiednio... nie za grubo:D

mam 20lat :roll:

JOR5 - Pią Maj 01, 2009 7:47 am

Dzien 3

polozylem sie o 22:30 po uprzednim wypiciu porcji bialka kazeinowego i wstalem o 8:00 aby elegancko zregenerowac sily po 4 dniach totalnego zapier... w pracy wiec prawie 10h snu mi sie przydalo... w sumie zbudzilem sie juz o 6;p rutyna... ale dokonczylem sen do 8:D

teraz uskuteczniam omleta... gotuje ryz i jak zjem usmaze kurczaka, gdyz musze miec kilka posilkow w plecaku... jade na kurs instruktorski i nie wiem ile bedzie trwal, a MICHA MUSI BYC hehe

na czczo siadla porcja XS i zaraz przyjme clena bo zapomnialem:P

JOR5 - Pią Maj 01, 2009 8:22 pm

DIETA:

Na czczo porcja XS

8:00 - omlet z 2 calych jajek i 2 bialek, 50g platkow owsianych, 50g orzechow wloskich i powidel jagodowych do smaku :razz:

80mg clena, 2 caps Acard, 2g Omega 3

10:50 - bulka wieloziarnista 50g 100g poledwicy z indyka, 30g sera zoltego, warzywa: salata, ogorek pomidor

(brak przerwy na zajeciach i nie wypadalo jesc podczas wykladu Pana Tadeusza Stefaniaka:D dlatego godzinny poslizg)

15:00 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka

18:30 - 50g ryzu brazowego, porcja "warzyw na patelnie", 150g kurczaka i herbatka
(zjedzony na przystanku autobusowym po zajeciach hehe)

20:30 - pizza low carb - 2 jajka i jedno bialko 100g szynki 100g papryki 100g sera zoltego i koetchup mmmm pycha;d


zapomnialem o clenie i dzisiaj bylo tylko 80mg jutro i pojutrze OFF ale raczej bez efki bo po wykladzie ide na wieczor do pracy, a rano mi sie nie chce biegac:P w niedziele chyba to samo... kurs instruktorski od samego rana do wieczora a potem praca do 22...

nastepny tydzien bedzie pod znakiem pracy na budowie i postaram sie codziennie zrobic jakies aeroby, gdyz to juz ostatni tydzien na Clenbuterolu... mysle aby naturalnie odwodnic organizm przez tydzien... 4 dni pic po 10l litrow wody a potemw 4 dzien zbic do 5 litrow w 6 dzien do 2 litrow a w 7 nic nie pic i zrobic foty aby byl lepszy efekt i sprobowac na sobie jak wyglada zabieg odwadniania i jaki da rezultat:)

ale nie wiem czy zaczac go juz teraz w tym tygodniu czy po odstawieniu clena czyli od soboty:) macie jakies propozycje?

JOR5 - Sob Maj 02, 2009 5:52 am

DZIEN 4

Polozylem sie spac kolo 22:30 po uprzednim przyjeciu bialka i ZMA... spalo sie konkretnie i automatycznie wstalem o 5:55;p rutyna przy wstawaniu do pracy:P ale jestem wyspany... od razu wypilem porcje XS i o 6:30 zjadlem omleta... ugotowalem sobie ryz usmazylem warzywa i zaraz ide smazyc kurczaka bo dzisiaj mam zajecia teoretyczne od 10-13 a potem praktyke na silowni do 18 wiec trzeba sie uzbroic w jedzenie:D

Wczoraj na kursie Pan Stefaniak powiedzial, ze mam niezla definicje i rzezbe i moglym wystapic u nich na zawodach 14 maja, ktore odbywaja sie na wroclawskim AWFie;p hehe... fajna sprawa, ale troche za chudo aby sie pokazywac... moze za rok;p

tutaj 2 fotki na czczo... troche plasko i kiepska jakosc bo z telefonu, ale mysle, ze cos widac:)





pzdr!

vhailor - Sob Maj 02, 2009 7:39 am

i jak ten clen sie spisuje ?
JOR5 - Sob Maj 02, 2009 8:01 am

na poczatku tylko troche problemy z cisnieniem i pulsem, ale bez rewelacji na szczescie... i do konca lekkie telepawki rak... z pozytywow bardzo pomocny z spalaniu... nie moze sie rownac z zadnym spalaczem... ale aeroby i dieta obowiazkowo... mysle, ze ja jako endomorfik jestem najlepszym przykladem, ze clen+dieta+aeroby da na prawde zadowalajacy efekt:)

Dora zawijam na kurs bede poznym wieczorem:)

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 03, 2009 5:59 am

Dzien 5

Wczoraj nie mialem czasu wpasc na forum bo od 10-18 bylem na kursie a potem od razu do pracy do 22... dzisiaj zajecia od 9-15 wiec bede szybciej;d
Dzisiaj sie zwazylem i ku mojemu zaskoczeniu waze po 4 dniach ponad kilogram mniej;/;/
80,5kg nie wiem co sie dzieje bo w pasie nie leci i pewnie jest to masa miesniowa zwlaszcza, ze z lapki polecialo... musze dorzucic wegli wiec do omletu dodalem 20g platkow i bede obserwowal co sie dzieje... moze zapytam Stefaniak co sie dzieje... zobaczymy co wymysli...

a propo KURSU INSTRUKTORA KULTURYSTYKI... troche mnie irytuje fakt, ze chodza na niego osoby, ktore nie posiadaja odpowiedniego doswiadczenia nie tylko merytorycznego, ale i praktycznego... z 13 osob, ktore tam chodzi oprocz mnie i moze 2-3 osob reszta jest kompletnie zielona w temacie... chuderlaki, ktorzy cwiczyli kiedys na silowni(czaasem w ogole) systemem "dzien w dzien bic i klata"... nie maja pojecia o miesniach o cwiczeniach o suplementacji... a o diecie to juz kompletnie... jak patrze z boku co oni robia i jak reaguja na to co mowi i prezentuje dr. Stefaniak... to wyglada jakby moja Mama, ktora nigdy w zyciu nie trenowala poszla na kurs i po 100h zajec miala uczyc ludzi jak cwiczyc i prawidlowo sie odzywiac... nie da rady w tak krotkim czasie zrobic z kogos "eksperta" od spraw treningu, diety i suplementacji... oni nawet nie wiedzieli ile kalorii maja poszczegolne skladniki odzywcze czy jakie konkurencje wchodza w sklad "Trojboju silowego"... a jak przyszlo do rozgrzewki to pytali mnie co maja robic;/;/

"prosze panstwa pol godzinki przerwy na zjedzenie" - dr Stefaniak

przyszly instruktor kulturystyki- To co Patryk?? Pizza? :lol:

albo teksty panow instruktorow: Patryk... kupilem sobie gainera zjadlem calego i nie przytylem:( myslalem, ze to moze przez bialko no to wydalem 200zł na bialko i wiesz co?? schudlem:( Co ja mam zrobic?

Moze sprobuj jesc? :roll:

Powinni robic jakies selekcje i testy sprawdzajace bo to jest obled jakie osoby beda mialy taki sam papier jak osoby, ktore spedzily juz pare ladnych lat na silowni, wyprobowali wiele metod treningowych i setki cwiczen, przeczytali tony artykułów na temat diety... wyprobowal wiele suplementow itp PRZECIEZ ONI MUSZA WIEDZIEC O CZYM MOWIA... to jakis nonsens ten kurs;/

wczoraj przez 8 godzin tak sie wynudzilem, ze co chwile lezalem na podlodze i przygladalem sie co wyprawiaja przyszli instruktorzy o sredniej wadze 60kg...

Ciekawe jak jest w innych miastach...

JOR5 - Nie Maj 03, 2009 6:09 am

Dieta

wlascie pociskam omleta z 70g platkow owsianych 3 jajek i 3 bialek... pierwsza zmiana w diecie...

na czczo zapomnialem przyjac XS, ale zrobie to przed wyjazdem na kurs

a moze clen juz stracil swoje wlasciwosci antykataboliczne?? Pierwszy raz mam do czynienia z takim stuffem dlatego chce wiedziec wszystko aby miec pewnosc... w koncu juz troche na Nim jade prawie 100tab 0,04mg zjadlem moze juz przesycilem receptory...

zobaczymy co jeszcze podrzuci dr. Stefaniak:D

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 03, 2009 3:38 pm

Dobra! o 15 skonczyl sie 3 dzien kursu Instruktorskiego z zakresu Kulturystyki...

Jak go oceniam?

Moze na poczatek opowiem o wykladowcy Panu dr. Tadeuszu Stefaniaku... potezny czlowiek o poteznej wiedzy nie tylko z zakresu fizjologii, anatomii, kulturystyki, ale takze z zakresu psychologii i socjologii... oprocz tematow scisle powiazanych z cwiczeniami silowymi przeplata takze bardzo ciekawe nowinki badawcze, ktore szokuja i zaskakuja, ale na pewno rozwiewaja wszelkie watpliwosci... Warto wspomniec, ze Pan Stefaniak laczy w sobie 3, uznane w spoleczenstwie za ambiwaletne, cechy: pasje polaczona z regularnymi treningami silowymi i z zakresu sztuk walki co widac po jego nienagannej sylwetce zwlaszcza, ze facet ma kolo 50 lat... jest niezwykle inteligentny i oczytany co mozna zauwazyc nie tylko po tresciach jakie Nam przekazuje, ale takze sposobu ich sprzedawania tj. ton, sposob mowienia i warstwa jezykowa. Do tego jest to czlowik posiadajacy niewiarygodne poczucie humoru... na prawde kiedy juz czlowiek zaczyna tracic "kontakt z baza" po dluzszym wykladzie szybko dostaje strzal jakims dowcipem i od razu znowu wraca do zywych i łapie kontakt z rzeczywistoscia:D

Wykladowaca spelnil moje oczekiwania...

Tak jak napisalem wczesniej nie podoba mi sie, ze na kursie instruktorskim nie ma jakiejs selekcji... moim skromnym zdaniem instruktorem, czyli osoba, ktora ma pomagac innym ludziom w doborze cwiczen, diety i suplementacji, ale takze potrafic wytyczyc pewne granice odpowiedniego wykonywania danego ruchu aby jak najmocniej angazowac miesnie do pracy... Nie da rady w 100g zrobic z czlowieka "Instruktora Kulturystyki", ktory bedzie wiedzial co robi i bedzie mogl brac za to odpowiedzialnosci! bez odpowiedniego bagazu doswiadczen i podstawowej wiedzy zwiazanej z praktyką silowa... do tego jak sam Dr. Stefaniak powiedzial... instruktor musi wygladac jak instruktor aby ludzie uwazali go za wiarygodnego i mieli w Nim jakikolwiek autorytet... a 3/4 osob na kursie po prostu "nie wyglada" do tego nie posiadaja wiedzy i odpowiedniej koordynacji ruchowej, ktora to miesiacami/latami wyrabia sie na skutek regularnych cwiczen silowych i kontrolowania techniki i jej udoskonalania...
Niestety na razie jest tak, ze kazdy kto ukonczy kurs ogolny sportowy jest w pelni uprawiony do odbycia kursu na instruktora kazdej dyscypliny... nawet tej skrajnej i jakze roznej od tych kanonicznych jak pilka nozna, siatkowka itp...

Zastanawia mnie jak bedzie z egzaminem koncowym czy bedzie uwalal i kazal sobie placic za kolejne egzaminy bo juz widze jak wiekszosc nie zda...
I bedzie to robione w stylu: "Selekcji koncowej" czyli ludzie wywala 1200zł na kurs i potem beda w nieskonczonosc placic za poprawki...

Czy nie lepiej byloby najpierw przeprowadzic dobor/selekcje aby dopuscic odpowiednie osoby do specjalizacji aby potem konczyly go osoby obeznane w temacie i "doszlifowane" podczas tych 100h kursu... niz dopuszczac wszystkich a potem oblewac albo bac sie... kto bedzie "ich wychowankiem" w rodzinie instruktorskiej...

Tyle Pierdolenia i profesjonalizmie... a potem widze co sie tutaj wyprawia...

Szkoda, ale niestety Kasa rzadzi swiatem i nikt tego nie zmieni...

JOR5 - Nie Maj 03, 2009 3:49 pm

Dieta dzisiaj oczywiscie 100% z mala wzmianka, a mianowicie do omleta rano dodalem 20g platkow owsianych bo w 3 dni schudlem 1,2kg;/;/ nie wiem co sie dzieje, ale tluszcz to nie jest bo BF jest nie zmieniony widocznie, a z lapki polecialo 0,5 cm;/ dodam jeszcze troche orzechow wloskich do diety aby troche przyhamowac katabolizm;/

o 15: 30 zjadlem buleczke wieloziarnista z szynka po 20 minutach wypilem porcje bialka, a o 16 wypilem pol litra kawy i walnalem zecapal i zaraz lece pobiegac... mysle, ze 1-1,5h dzisiaj zalicze:) po bieganiu od razu walne kreatyne aby zahamowac katabolizm i po pol godziny zjem jakas salatke z kurczaka:)

potem cisniemy do pracy zarobic jakies pieniazki:)

Dobra lece biegac...

pzdr/

JOR5 - Pon Maj 04, 2009 4:51 am

DZIEN 6

a wiec weekend weekend i po weekendzie... trzeba wracac do pracy:( szkoda bo ne odpoczalem z powodu kursu, ale co zrobic... Na czczo siadlo 80mg clena, porcja XS, Acard i Omega - 3...
15 minut pozniej zaczalem jesc omleta:)

jedzenie do pracy spakowane wiec mozna zapierdzielac:D :cool:

na Maj nie kupuje karnetu na silownie, gdzy robie jeszcze jeden tydzien FBW i potem do czerwca bede prowadzil lekkie treningi regeneracyjne... aby organizm odpoczal przed czerwcowym lakkim masowaniem i zmiana treningu... treningi beda oparte na malych ciezarach i male objetosciowo (kontrolne aby nie stracic adaptacji) bo organizm od lutego dostaje ostro w kosc wiec przyda sie regenerka... mam silownie w suszarni, wiec sobie poradze i zaoszczedze kase na karnecie...

JOR5 - Pon Maj 04, 2009 9:08 pm

Dzisiaj mialem okazje aby zrobic foty wiec postanowilem zrobic podsumowanie mojego cyklu treningowego... Moje cykliczne cele to CZYSTA MASA w celu odbudowania chociaz czesci spadkow-> Rzezba w celu zejscia do jak najnizszego BF'u jaki kiedykolwiek osiagnalem...

MASA 9 Lutego - 23 Marca

waga na starcie 82,4 kg

WYMIARY:
klata:106cm
Biceps:39cm
Przedramie:32cm
Udo:58cm
Łydka: 38cm
Pas:
pod pepkiem: 90cm
pepek: 86cm
talia: 84cm
Biodra 96cm


Dieta:
Bialko: 3g/kg.m.c.
Weglowodany: 4g/kg.m.c.
Tluszcze: 1g/kg.m.c.

Trening:
SPLIT

Suplementacja:
2x Epithine + pelny kompleks oslon

EFEKT:

WAGA: 86,5kg

WYMIARY:
Wzrost:184cm
klata:111cm
Biceps:41cm
Przedramie:33cm
Udo:62cm
Łydka: 38cm
Pas:
pod pepkiem: 92cm
pepek: 87cm
talia: 85cm
Biodra 97cm

Odczucia: Gdybym nie posluchal kolegów i nie wzial do serca to co wypisuja na forum totalni leserzy i nie narzucil za duzo kalorii na poczatku ("Na epithinie nie da rady sie zalac, a zeby zrobic czysta mase trzeba nadrzucic spora nadwyzke kaloryczna" wiec dalem maks jak dla mnie owczesnie... 4,5g wegli) uniknalbym podlania, ale po szybkiej reakcji i zmianach w diecie udalo mi sie osiagnac calkiem niezly progres... ludzie caly czas powtarzali, ze sie zajebiscie rozjebalem:P i pytali "co bije"... ech... sezonowcy;p... a przypominam, ze byly to ledwo 4 kg...

Rzezba/Redukcja 23 Marca - 4 Maja

Waga na starcie - 86,5kg

WYMIARY:
Wzrost:184cm
klata:111cm
Biceps:41cm
Przedramie:33cm
Udo:62cm
Łydka: 38cm
Pas:
pod pepkiem: 92cm
pepek: 87cm
talia: 85cm
Biodra 97cm

DIETA:
Bialko: 3,2g/kg.m.c.
Weglowodany 2,2g/kg.m.c.
Tluszcze: 1,2g/kg.m.c.

TRENING:
FBW/HST
Aeroby po treningu silowym 50 minut, stale tetno miedzy 150-160.
Aeroby w dni nietreningowe 1h-1,5h stale tetno 150-160

Suplementacja:
HP + XS
CLenbuterol 0,04 mg chinczyk
ECA (Zecapal)... rzadko uzywany i tylko przed bieganiem na OFFie
PCT ASSIST
odpowiednie oslony i prozdrowotne suplementy
EFEKT:
Wzrost 184cm
Waga 80,7kg
Klatka: 109cm
Biceps: 40cm
Przedramie: 32,5cm
Udo: 59cm
Łydka: 38cm
Pas:
pod pepkiem: 84cm
pepek: 80cm
talia: 78cm
Biodra 94cm

Odczucia:
Mimo to, ze nie osiagnalem BF'u ponizej 10% co spowodowane jest bledem dietetycznym, a mianowicie zbyt szybki obcieciem tylu kalorii i naglej zmiany diety z masowej na redukcyjna... gdybym robil to stopniowo to zaliczalbym regularny i ciagly progres, a tak w ostatniej fazie zaczalem juz wchodzic w ostry katabolizm i w kilka dni stracilem kolo kilograma bez straty obwodu w pasie co dalo mi do zrozumienia, ze trzeba powoli zwiekszac ilosc kalorii i nieco przystopowac aby sie nie przetrenowac. Zwlaszcza, ze pracuje fizycznie po 10-12h dziennie. Czlowiek uczy sie na bledach wiec za rok zejde ponizej 10%... to moj cel na przyszly sezon:)

Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony bo po pracy i rano na czczo mam zyly na calym ciele... nawet najszersze, barki, klata i mega grube pod pachami:P... dzisiaj po pracy nawet mialem zyly na skosnych brzucha:) Jestem skrajnym endomorfikiem wiec taki progres to duzy krok do przodu, ktory kosztowal mnie wiele pracy i wyrzeczen... ale apetyt rosnie w miare jedzenia:D wiec niedlugo bedzie jeszcze ciekawiej:) OBIECUJE!

To moze kilka fotek porownawczych... przepraszam za jakosc, ale nie mam cyfrowki... mysle, ze widac progres mimo wszystko...















Teraz leciutko zwiekszam ilosc kcal... jak na razie o jakies 20g weglowodanow i 20-30g tluszczu bialko ciagle na wysokim poziomie...

Ograniczam nieco aeroby do 2-3 razy po MAKS godzince... w celu utrzymania BF'u i zmniejszam nieco intensywnosc treningu na dwa tygodnie... potem 2 tygodnie robie regeneracje (2 treningi w tygodniu o umairkowanej intensywnosci i objetosci aby utrzymac adaptacje i jednoczesnie dac miesniom szanse na odpoczynek... sen conajmniej 8h w ciagu doby i nie bede stronil od tzw.: "drzemek" w ciagu dnia).

Zaczynalem juz pomalutku wchodzi w faze przetrenowania dlatego trzeba bylo krzyknac PAS i dac odpoczac organizmowi aby od czerwca zaczac pomalutku dobijac w miare czystej masy... bo co jak co... jest chudo:P

Co poleci na ruszt ciagle jest w fazie przemyslen... trzeba sie ostro zastanowic... Jak na razie zastanawiam sie nad:

1. Oxanabolonem + Epithin-e
2. 2x M 1,4 ADD
3. 2x H-drol

a moze jeszcze co innego... zobaczymy

Dobra to na tyle ide przyjac bialeczko, ZMA i lece w kimono bo jutro trzeba wstac rano do pracy:)

Pzdr/

JOR5 - Wto Maj 05, 2009 4:46 am

DZIEN 7

wstałem o 5 rano... troche malo snu, ale przynajmniej moge sie spokojnie umyc zjesc bez nadmiernego spieszenia... Wlasnie jem omleta z 75g platkow owsianych, 3 calych jajek i 3 bialek i 50g orzechow wloskich... PYCHA!

Na czczo siadla porcja XS i jedna z ostatnich porcji clena plus oslony...trzeba to zjesc i dac odpoczac organizmowi od tej chemii.

donpitbull - Wto Maj 05, 2009 12:30 pm

Widać bardzo dużą różnicę na zdjęciach na plus.

Na ruszt możesz śmiało wrzucić h-drola 2 puchy. Na pewno jeszcze bardziej ubije mięcho i parę kg na plus powinno być.
M 1,4 ADD też może być fajny.

JOR5 - Wto Maj 05, 2009 3:41 pm

chce zrobic kilka kilo masy bo jest chudo, ale tez nie za bardzo sie zalac wiec dieta bedzie stopniowo wzbogacana w kalorie...

No ok pomysle nad 2x H drol:)

Wlasnie wrocilem z pracy... mega zmeczony... dostalem ostro w kosc... zjadlem umylem sie i chyba lece w kimono na maks 45 minut abym potem szybko doszedl do siebie...

Jak wstane dam jakas wypiske z dzisiejszego dnia

pzdr/

BigCityLover - Wto Maj 05, 2009 9:12 pm

Ciekawi mnie jak u Ciebie siłowo?
JOR5 - Śro Maj 06, 2009 4:28 am

sila kiedys mnie interesowala teraz interesuje mnie jedynie czucie miesniowe:)

pamietam, ze na masie 125kg w wyciskaniu na plaskiej lajtowo.. martwy ciag kolo 150 przysiad podobnie...

teraz sila nieco spadla, ale nieznacznie... 115-120kg dalbym rade wycisnac technicznie...

JOR5 - Śro Maj 06, 2009 5:17 am

DZIEN 8

Polozylem sie wczoraj pare minut po 21 bo padalem trupem po srednio przespanej nocy... i w koncu jako tako sie zregenrowalem... noc pelna realistycznych koszmarow :roll: w sumie cieszylem sie, ze zegarek zadzwonil o 5 na pobudke:)

na czczo poszla porcja XS 2 tab clena 2 tab acardu 2g Omegi 3 i tabletka witamin i mineralow

o 5:30 zjadlem omleta z 3 calych jajek i 3 bialek, 50g orzechow wloskich i 80g platkow owsianych

buleczka i 2 porcje ryzu z kurczakiem spakowane do pracy o 6:35 wychodze:)

sprawa cyklu w czerwcu...

jednak przekonalem sie aby uderzyc w miare lajtowo, ale skutecznie w sprawdzony produkt, a mianowicie H drol... tylko szkoda kupowac 2 pudla skoro starczy na cykl 1,5...

Bylbym zobowiazany gdyby ktos odsprzedal mi pol opakowania H drola w rozsadnej cenie wtedy kompletowalbym reszte stuffu i odpalal cykl od czerwca:)

Nie wiem czy robic dzisiaj trening czy znowu isc spac w ciagu dnia i walczyc o calkowite zregenerowanie organizmu po 3 miesiacach ostrej diety i treningu aby wyciagnac jak najwiecej z cyklu za miesiac...

Zobacze jak sie bede czul po pracy... planowalem robic 2 treningi w ciagu tygodnia (pewnie obwodowy podzielony na "przod i tył"), ale to dopiero za tydzien... jednak praca mnie bardzo mocno wypompowuje i brakuje mi sil... do tego wszystko boli... zobaczymy

tym czasem chlopaki ja lece sie umyc i pomalu zawijam zarobic jakies pieniadze :lol:

pzdr/

BigCityLover - Śro Maj 06, 2009 7:32 am

JOR5 napisał/a:
H drol... tylko szkoda kupowac 2 pudla skoro starczy na cykl 1,5...


Zjedz dwa pudła, zwiększając dawkę po jakimś czasie, czytałem że wiele osób tak robi i nikt nie narzeka.

JOR5 - Śro Maj 06, 2009 4:52 pm

na oslone bedzie heparegen wiec moze zjem 2 puszki:P zobaczymy:)

o 16 skonczylem prace, ale jeszcze musialem pojechac na chwile z ziomkiem do szklarskiej poreby bo zgubil klucze na stacji benzynowej i musial odebrac:P ale przynajmniej ucialem sobie pol godzinna drzemke w samochodzie bo oczywiscie lezalem trupem po 9 godzinach pracy na stropie w sążnym deszczu ech...

DIETA I SUPLEMENTACJA

5:00 - pobudka i na czczo porcja XS 2 tab clena 2 tab acard i 2g Omegi 3
5:30 - omlet z 3 calych jajek 3 bialek, 80g platkow owsianych, 50g orzechow wloskich, powidla sliwkowe do smaku
8:00 - 50g bulka wieloziarnista, 100g szynki z indyka, 20g sera zoltego, salata, ogorek i pomidor
11:00 - 30g ryzu brazowego, 150g kurczaka + kawalek kielbasy z musztarda i 2 kromki chleba... mmmm szef przywiozł abysmy sobie zjedli:P a ja nie jadlem takich smakolykow od 3 miesiecy wiec sobie pozwolilem zwlascza, ze potrzebuje wiecej kalorii:P

1 tab clena

14:00 - 30g ryzu brazowego 150 kurczaka warzywa
16:30 - 30g ryzu brazowego 150 kurczaka warzywa
19:30 - jeszcze sie okaze, ale chyba jakas salatka z kurczaka:)
21:00 - przed spaniem pojdzie porcja prolongatum i ZMA

TRENING


jednak odpuszczam i daje odpoczac organizmowi... przyda sie :cool:

vhailor - Śro Maj 06, 2009 5:00 pm

jeszcze w targowisku uciulasz pol puszki jak cos pewnie taniej bedzie a zawsze te kilka dych w kieszenia na cos innego
JOR5 - Śro Maj 06, 2009 5:22 pm

tylko cholera wie co oni sprzedaja skoro to otwarte puchy... troche peniam... i zastanawiam sie czy nie walnac 2 puszek i po krzyku...
JOR5 - Śro Maj 06, 2009 5:32 pm

kurde strasznie mi apetyt rosnie... godzine po posilku ssie mnie jakbym ne jadl przez tydzien... ide zjesc garstke orzechow bo umre do 19:30:P
donpitbull - Śro Maj 06, 2009 6:02 pm

Ja teraz jak bym robił cykl na H-drolu to wykorzystałbym 2 pełne puchy.
Pełne 2 tygodnie na 3kapsach.

JOR5 - Śro Maj 06, 2009 6:25 pm

a widzisz:D wiec zrobie 2x h drol:) A jak z hepatotoksycznoscia, androgennoscia i blokiem na H drolu?
donpitbull - Śro Maj 06, 2009 6:36 pm

powiem Ci jak u mnie było:
-blok żaden nie wystąpił
-wątroba i inne narządy nie ucierpiały (osłonki: esseliv, lecytyna, sylimaron)
-suty bez zmian :mrgreen:
-z minusów: back pumpsy w 2-3 tygodniu- później przeszły, lekka zamułka

koksik844 - Śro Maj 06, 2009 7:10 pm

czyli tak jak u mnie..
zwlaszcza back pumps - och kurna ale mnei to meczylo.. jechalem na przeciwbolowych nawet heh :roll:
ale havka bardzo dobra, wszamalem 1.5 puchy .. mysle ze nei ma sensu dawac az 3 tab.. wolno sie rozkreca, 2-nawet 3 tyg az wejdzie na wysokie obroty.. i mi dawka 2 tab przy wadze 88-90 w zupelnosci starczyla

donpitbull - Śro Maj 06, 2009 8:41 pm

u mnie najlepsze tygodnie to 2-4 później już bardzo pomalutku. kumpel jechał 1 tydzień 3kaps i mówił, że warto.
JOR5 - Śro Maj 06, 2009 8:49 pm

bede mial 2 puchy i w trakcie bede manipulowal dawka... jezeli wystarcza 2 kapsy to bede jadl 2 jak bede chcial czegos wiecej to polece 3 :lol:

wazne abym wrzucil troche miesa na siebie i aby kiszki mi nie ucierpialy:)

pomalutku robie spis przyszlych zakupow aby miec odwyzki itp na caly przyszly sezon:)

zobaczymy co z tego wyjdzie:D czekam az szef odda mi zalegle 600zł:D wtedy bede mogl kupic bialka gainery i kreatyny na caly przyszly rok szkolny;D no i oczywiscie tegoroczne wakacje hehe:D

ok lece wcisnac bialko i lyknac ZMA i lece w kimono...

do jutra

pzdr/

JOR5 - Czw Maj 07, 2009 5:29 am

Dzien 9

standardowo wstalem o 5 rano aby spokojnie sie rozbudzic, umyc, pocisnac omleta i przygotowac psychicznie do kolejnego zjebanego dnia na budowie :roll: Zostaly mi ostatnie 2 taby clena wiec zjem go podczas 3 posilku, a na czczo siadla tylko porcja XS i Omega 3...

Ciagle waham sie nad zakupem bialek i gainerow i mysle czy kupic od razu wszystkie czy kupowac stopniowo... lubie miec wszystko od razu bo wtedy mam pewnosc, ze nie wydam kasy na jakies inne pierdoly :razz: zobaczymy na czym skoncza sie moje "dumania"...

Z kazdym dniem czuje sie coraz lepiej... organizm wszedl w faze regeneracji:) oby tak dalej... mysle, ze ladnie sie potem odwdzieczy kilkoma kilogramami miesa;D hehe

Ale coraz bardziej ciagnie mnie do silowni... w maju bede jezdzil 2 razy w tygodniu i robil lekki trening regeneracyjny o umiarkowanej intensywnosci i chyba w podziale na "przod i tył" aby wszystko bylo rozlozone na 2 dni akurat:) mysle, ze bedzie to wygladalo mniej wiecej tak, ze bede najpierw robil jakies cwiczenie na wolnych ciezarach, a potem bede konczyl trening danej grupy jakims cwiczeniem izolowanym/na maszynach aby sie spompowac, ale tez nie za bardzo przeciazac... zobaczymy:)

tym czasem smigam do pracy...

pzdr!

JOR5 - Czw Maj 07, 2009 4:07 pm

kolega zauwazyl, ze caly czas nic mi sie nie chce:P... ja tez czuje sie przemeczony... 3 miesiace na scislej diecie i ostrym treningu i kupie aerobow do tego praca fizyczna przez 9-12h godzin dziennie i braki snu potrafia czlowieka zmeczyc...

w tym tygodniu (poczatek regeneracji)... sypiam w dzien bo umieram, mam straszny apetyt... ciezki do opanowania i po prostu padam z nog;/... a jeszcze niedawno potrafilem po 10h godzinach ostrego zapierdolu w pracy isc jeszcze pobiegac 1,5 godziny poleciec na silownie...

krotko mowiac jestem o krok od przetrenowania... wiec lekki zwiekszenie kalorii... drastyczne zmniejszenie intensywnosci treningow i SEN... i tylko czekac az bede sie lepiej czul...

ide w kimono na chwile bo zamykaja mi sie oczy doslownie...

pzdr/

JOR5 - Czw Maj 07, 2009 7:45 pm

DObra udalo mi sie sprzedac telefon wiec kolejne 300zł wpadlo:D pomalutku flota sie zbiera na "cukierasy" i szeroko rozumiane uzupelnienie dietki:D hehe

na ostatni posilek zjadlem sobie pizze low carb z kurczakiem, serem, pomidorem, szynka i pieczarkami... JEZU jaka PYCHA... do tego leciutkie... nawet nie poczulem, a nie jestem glodny... pyszne, lekkie i syte czego chciec wiecej :lol:

Dobra lece wypic bialko i walnac ZMA...

Macie tutaj fote brzucha robione doslownie przed chwila:)





Dobranoc i pozdro:D

donpitbull - Czw Maj 07, 2009 7:55 pm

ładna forma
dobij do 90kg z takim bf i będzie kozak :mrgreen:
ja mam cel podobny, tylko najpierw wolę się zmasować, a potem redukować

JOR5 - Pią Maj 08, 2009 4:32 am

dokladnie 90kg i taki BF to by bylo cos:D ale to dlugoterminowy cel:P do ktorego oczywiscie daze...

Jestem endomorfem wiec zmasowanie to dla mnie "małe piwo przed sniadaniem", ale co mi po 10kg tluszczu i 5 kg miesa, gdzie po redukcji zostana 3 kg... lepiej spokojnie przytyc 3kg-5kg bez nadmiernego zalewania i potem łatwo dociac sylwetke... po to sie docinalem aby udowodnic, ze troche filozofii i samozaparcia wystarczy aby nawet endomorfik mogl miec estetyczna sylwetke, ale takze aby moc w lustrze kontrolowac proces lapania masy:)

przeciez tu nie chodzi o ilosc tylko o jakosc:D

a u Ciebie jak tam z forma? czytalem, ze ten h drol niezle Cie potelepal:D pozdro i jeszcze wiekszych przyrostow:)

JOR5 - Pią Maj 08, 2009 5:28 am

DZIEN 10

wstalem jak zwykleo 5 rano i na czczo walnalem porcje XS... clen juz sie skonczyle wiec jestem na offie... zjadlem omleta i zaraz musze wychodzic do pracy... bede kolo 16-17... moze dzisiaj jakas silka?:D w koncu nie bylem od poniedzialku:P zobaczymy

tym czasem...

pzdr/

BigCityLover - Pią Maj 08, 2009 7:44 am

masz jakieś zdjęcia z okresu "wielkiej masy"? :D
JOR5 - Pią Maj 08, 2009 3:14 pm

niestety nie mam ze szczytu:( a szkoda wtedy mielibyscie porownanie o ile sie zmniejszylem...

Sprobuje zalatwic fotki ze studiowki mojej kolezanki... tam jestem oczywiscie w garniaku, ale mozna zauwazyc roznice wielkosciowa miedzy mna a innymi gosciami:D

zobaczymy napisze do znajomych

dobra lece jesc

pzdr/

JOR5 - Pią Maj 08, 2009 3:33 pm

po 17 lece na silownie zrobic jakies lajtowe techniczne FBW aby sie nie przeciazac i moze polece pobiegac z pol godzinki dla utrzymania BF-u...


sobota i niedziela wolne w pracy wiec wyspie sie na wszystkie czasy i odpoczne fizycznie... pobiegam tylko kontrolnie aby utrzymac wytrzymalosc i aktualna wydolnosc no i oczywiscie aby utrzymywac BF na dobrym poziomie:D


o 16 zjadlem zaraz ide wypic porcje XS i mysle 17 15 wskocze na silownie:D Moze jakas fotorelacja?:D zobaczymy:)

a teraz lece obejrzec Malanowskiego... hehe co za chłam :mrgreen:

pzdr!

JOR5 - Pią Maj 08, 2009 8:36 pm

a wiec zrobilem sobie lajtowy trening FBW szkolac kolege jak odpowiednio trenowac w taki sposob, a sam cwiczylem jak tylko mi sie podobalo... Po treningu zrobilem 40 minut biegu o stalym tetnie... mocno sie wypocilem... od razu po treningu i aerobach zjadlem buleczke wieloziarnista z szynka i warzywami, a po 45 minutach zjadlem 250g pieczonego dorsza... mmmmm PYCHA!
JOR5 - Pią Maj 08, 2009 9:34 pm

TRENING

rozgrzewka 10 minutowa...

worek bokserski, wymachy i rozciagania...

Na pierwszy ogien poszly nogi... ciezar umiarkowanie maly -> kolo 15 ruchow (nigdy nie licze powtorzen tylko wczuwam sie w prace miesni)

Przysiady ze sztanga na karku/czworoglowych ->

technika... odpowiednia:)



Wyciskanie sztangi na lawce skosnej (30 stopni)

Ciezar umiarkowanie mały... technika -> powolna faza negatywna, przytrzymanie sztangi na klacie (ciagle napiecie miesni piersiowych) i szybka faza pozytywna...



Przyciaganie sztangielki do brzucha w opadzie z "odwroceniem"


powolne przyciaganie sztangielki do pepka, ze szczytowym napieciem miesnia najszerszego do tego wykonanie tzw.: "odwrocenia" w celu jak najwiekszego szczytowego napiecia miesnia... MIAZGA... oczywiscie jezeli czlowiek wie jak to zrobic...




Francuskie wyciskanie sztangielki jednoracz

lokiec przy samej glowie... pelne napiecie szczytowe az do pelnego rozciagniecia tricepsa... powlne ruchy i przytrzymanie w fazie rozciagania...



Unoszenie sztangielki na modlitewniku z "nawroceniem"

tak jak przy tricepsie... od fazy pelnego skurczu do fazy pelnego rozciagniecia miesni bicepsa... w szczytowej fazie napiecia wykonuje tzw "nawrocenie" aby maksymalnie wzmocnic skurcz...



Arnoldki


po prostu arnoldki hehe :cool:



Odczucia?


Chujnia:P... po prostu za duzo stresu...

Bialko i ZMA i...

Lece w kimono bo mnie zaraz krew zaleje...

pzdr!

JOR5 - Sob Maj 09, 2009 8:22 am

DZIEN 11

Wczoraj polozylem sie kolo 23... chcialem odespac z 10h :grin: aby zregenerowac sily bo bardzo ciezkim tygodniu w pracy... o dziwo obudzilem sie o 7 godzinie i czulem sie wyspany... nie dalem rady spac dluzej... no, ale co jak co 8h zaliczone czyli dolna granica zachowana...

Na sniadanie zjadlem obowiazkowo Omleta, ktory po raz pierwszy mi sie rozwalil podczas smazenia :neutral: ale dalo rade zjesc:P

Nie bralem XS bo juz kompletnie nie czuje dzialania wiec wole przerwac aby elegancko wysycic organizm od tego szmelcu...

Wczoraj mialem trening silowy i po nim pobieglem 40 minut... i dzisiaj jak wstalem zobaczylem, ze jakos dziwnie mam "wszystko na wierzchu" zyly na skosnych itp i doslownie wklesly brzuch... wiec szybko miarka w dlon i waga.. pas - 1cm (to chyba jakas woda bo kalorii jest coraz wiecej... stopniowo zwiekszam i dziwne by to bylo, zeby bezspalaczy i przy wiekszej ilosci kcal dalej fat lecial... chociaz u mnie wszystko jest mozliwe:P)

Do tego chodze do toalety 2 razy dziennie aby sie "złamac" czyli o jeden raz wiecej jak podczas redukcji... czyzby metabolizm przyspieszyl? pewnie tak... tylko dziwne, ze akurat teraz...

Za to waga to szok! 79,6kg :cry: JESZCZE NIZEJ?;/;/ w gimnazjum wazylem wiecej... ale spokojnie pomalutku bedziemy zwiekszac kcal... umiarkowanie wegle i zdrowe tluszcze... na prawde znikome ilosci aby zareagowac gdyby cos sie dzialo niedobrego :razz:

strasznie boli mnie gardlo... mam nadzieje,z e to tylko falszywy alarm...

ide przyjac witaminy i Omege 3

pzdr!

JOR5 - Sob Maj 09, 2009 10:40 am

wlasnie pije kawe i lykam Zecapal... bo okolo 12 lecimy z Rashes'em pobiegac;d

mysle, ze godzinka starczy... jest bezwietrznie do tego goraco wiec moze byc fajnie;d

na drugi posilek zjadlem 100g pieczywa wieloziarnistego... bo jak waze ponizej 80 kg to juz siara:P

ale reszta posilkow bez zmian... pamietajmy, zeby zwiekszac kcal stopniowo aby nie zatracic tego co osiagnalem aby aby wystartowac potem na mase z podobnego pulapu:D

JOR5 - Sob Maj 09, 2009 2:10 pm

wrocilem z biegania, ale Rashes wymiekal, a wlasciwie jego łydki... wiec spora czesc trasy musialem biec sam:P 40 minut akurat wystarczy aby za bardzo nie przesadzac i aby utrzymac BF i wydolnosc... strasznie sie wyplaszczylem po bieganiu...

10 minut po aerobach zjedlismy po batonie Matrix 32 Olimpu:P a o 14 zjadlem 50g ryzu brazowego, warzywa i 150 kuraka...

... i znowu jestem glodny wrrrrr...

Rashes jest teraz na silce i jak wroci czyli kolo 16:30 jade do niego aby obejrzec "Manne"... polecam!!

Potem kolo 19:30 smigam do pracy zarobic jakiegos grosza:D

JEZU JAKI JESTEM GLODNY :shock:

pzdr!

bezimienny - Nie Maj 10, 2009 4:48 am

spoko BF, musiałbym zejść do takiego...
JOR5 - Nie Maj 10, 2009 8:24 am

powiem Ci tylko, ze mam nie lada misje jako endomorfik... utrzymac go na przyzwoitym poziomie... to jest ciezsze niz sama redukcja... ech...
JOR5 - Nie Maj 10, 2009 9:09 am

DZIEN 12

Wstalem o 8:30... niestety... wywalilo mi prawy migdal... jest wielki jak kula armatnia, boli strasznie i nie moge przelykac.. omleta jadlem ponad pol godziny;/;/ nie wiem jak dzisiaj wytrzymam. Jak do jutra nie przejdzie to chyba zdechne w pracy z tym bolem;/

Na noc wysmarowalem sie elejkiem kamforowym spalem w skarpetach i wielkim szaliku aby wygrzac gardlo... niestety to co bylo wczoraj to nic z tym co sie teraz dziej w moim gardle...

MASAKRA!

JOR5 - Nie Maj 10, 2009 3:09 pm

Dzisiaj caly dzien przed kompem albo w lozku;/ Bol migdala jest nie do wytrzymania... a na wieczor musze isc do pracy aby cos zarobic;/ Jutro od rana znowu budowa to bedzie masakra do tego nie moge sie zwolnic bo wspolpracownik sam sobie nie poradzi przy robieniu zbrojenia na strop, wiec dupa i musze isc ... do tego potrzebuje pieniedzy wiec kazdy dzien w pracy sie liczy;/

dzisiejsza dieta to standardowo omlecik z 80g platkow owsianych 3 calych jajek i 3 bialek (na nastepny raz obnize ilosc o jedno bialko aby pudelko starczalo akurat na dwa dni:) i 50g orzechow

na drugi posilek siadla jajecznica z 4 jajek 1 cebuli i jedne buleczki wieloziarnistej z szynka

na 3 posilek siadlo 75g ryzu brazowego 150 kuraka i porcja warzyw...


Dzisiaj podwyzszylem ilosc wegli o 50g ryzu czyli na caly dzien jem 150g ryzu brazowego...

Jedzenie na dzisiaj i jutro zrobilem za jednym zamachem usmazylem worek warzyw na patelnie (750g), 750g kurczaka i 3 worki ryzu brazowego i to wszystko zmieszlaem i wyszlo mi 5 porcji na dzis i jutro:) z tym ze na dzisiaj mam 2 porcje po 150g kuraka i 75g ryzu, a w pracy jem 3 porcje po 150g kuraka i 50g ryzu:)

Zaraz ide zrobic salatke z kurczaka do pracy na dzisiaj wieczor i lece w kimono na chwilke bo meczy mnie ten bol;/

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 10, 2009 3:19 pm

To sa ryze, ktore jem juz od dluzszego czasu... KUPIEC jem od wrzesnia zeszlego roku i kupuje go w hurtowni spozywczej za ok 2,80zł za pudlo... ostatnio wpadl mi w rece Ryz sonko, ktory gotuje jedynie20 minut i jest akurat lekko twardawy taki jaki lubie bez nadmiernego podwyzszania IG... do tego kosztuje mnie tylko ok 2,40zł za pudlo co w przeliczeniu na kupowanie kartonami daje kilka pudelek gratisowo... koszta diety mnie dotycza, gdyz w polowie sam ja finansuje...



Warzywa na patelnie kupuje w Lidlu za ok. 2,50zł za 750g co starcza mi na 2 dni:) troche witamin, smaku za tak niewiele... Zdjecie po obrobce i doprawieniu:D



Tu macie fotki pokrojonego miesa, ktore marynuje od wczoraj w przyprawie gyros firmy appetita i przyprawie do kurczaka z biedronki :mrgreen: i zalewie "oliwno-magowej"

porcja 750g...



Na koniec pokaze Oliwe, ktora ostatnio wpadla mi w rece... zwykle kupowalem w hurtowni Oliwe Extra Virgin Costa d'oro 0,5 litra za niecale 14zł... jakis miesiac temu zobaczylem Oliwe firmy Bulerias w cenie 14 zł za 1l!! Wiec nie moglem jej nie wziac... jezeli chodzi o jakosc to nie przypala sie, nie smierdzi jak Costa :wink: i jest delikatniejsza w smaku... mysle, ze nie jest najgorsza, a jednak 14zł za litr to malo jak na taki produkt:D... oczywiscie sa to ceny hurtowe:D



DObra lece zrobic salatke i pojde w kimono na 30-45 minut abym potem sie szybko ogarnal:D


pzdr!

JOR5 - Pon Maj 11, 2009 5:20 am

DZIEN 13

Spalem ledwo 4h bo polozylem sie o 23, a zbudzilem sie o 3 i juz nie moglem zasnac i tylko lezalem;/;/ wszystko przez ten migdal;/ boli dalej mimo lekarstw za 50zł;/ a zaraz musze wychodzic do pracy... przeciez tam zgine dzisiaj... 5 stopni za oknem... zajebiscie :neutral:
Dawno mnie tak nie bolalo gardlo...

obliczylem siobie moja nowa diete dla utrzymania w miare masy i BF na odpowiednim poziomie przed cyklem budowania miesnia... oto Ona ->

**Dieta***

1. (B:42 W:75g T:53)
- Płatki owsiane 80g
- Jaja kurze 180g + 90g bialka + 15 WPC
- dzem
- 50g orzechow wloskich

2. (B:23 W:28 T:2)
- Chleb Ciemny 50g
- szynka z kurczaka/indyka 100g

- warzywa (pomidor/ogorek/rzodkiewka/salata)

3. (B:35 W:38 T:3)
- Ryz brazowy 50g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

4. (B:35 W:38 T:3)
- Ryz brazowy 50g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

5. (B:35 W:38 T:3)
- Ryz brazowy 50g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

Bialko 30g (30 minut po treningu)

6. (B:42 W:25 T:42)
-50g groszku
-50g kukurydzy
-100g kapusty pekinskiej
-50 ogorka
-50g majonezu
-20g ketchupu
-150g kurczaka

na noc 40 g pro longatum

bialko - 250g 3,1g/kg.m.c
weglowodany -242g 3,0g/kg.m.c
tłuszcze - 106 1,3g/kg.m.c

2922 kcal

JOR5 - Pon Maj 11, 2009 8:32 pm

dzisiaj caly dzien lał deszcz... doslownie powodz i na szczescie szef sie ogarnla i wywiozl wszystkich do domow bo nie dalo sie pracowac w takich warunkach... do tego na stropie;/...

Stan zdrowia coraz gorszy... migdal siega juz do jezyczka i jest pokrwawiony;/... na podniebieniu zaczynaja sie robic pecherzyki ropne wiec najprawdopodniej... MAM ANGINE;/;/ a musze pracowac ja pierdole... boli jak cholera i ledwo przelykam... stan podgoraczkowy... jezeli to sie nie poprawi to jutro pgadam z szefem po pracy czy bede mogl sie polozycdo konca tygodnia bo dlugo tak nie pociagne niestety... ciekawe co powie jak gonia go terminy i kazdy ma co robic...

DIETA

100%

SUPLE


tylko bialko na noc i ZMA...

lece spac bo zdycham kur... :cry:

pzdr!

JOR5 - Wto Maj 12, 2009 9:03 am

DZIEN 14

wstalem ze strasznym bolem migdala, jak spojrzalem w lustro na moje powiekszone wezly chlonne i w gardle na migdal ktory juz nie tylko siega do jezyczka, ale juz go wygiął;/ nigdy nie mialem czegos takiego... jesc nie moge pic nie moge i jak dzwonilem do szefa rano to ledwo mnie zrozumial... najwazniejsze, ze powiedzial abym sie wyleczyl i dopiero potem wpadl do pracy...

jestem wkur... bo kazdego dnia zarabiam kolo 90zł wiec z kazdym dniem 90zł ucieka... fuck

a do lekarza dopiero na 15... wybornie

cala noc nie spalem bo nie dalem rady niestety... przespalem sie dopiero rano 2 godziny i to wszystko... juz widze "moje" spadki bo kilku dniach choroby... mimo diety... pewnie bedzie na wadze 75kg, a w pasie wiecej niz na starcie... u mnie normalka :neutral:

Wolf - Wto Maj 12, 2009 10:39 am

To się doprawiłeś.Wspólczuje
od listopada dodałem do suplementacji na stałe czosnek i wyciąg z jeżówki purpurowej
od tamtego czasu nawet kataru nie miałem a przedtem nonstop jak nie grypa to przeziębienie i tak 4-5 razy w roku.Polecam takiego mixa

JOR5 - Wto Maj 12, 2009 4:28 pm

kurde pomysle nad tym myslalem o glutaminie, ale jednak to pic na wode... do tego nie tak tani... jestem chorowity nie da sie ukryc ech...

Bylem u lekarza... stiwerdzil ANGINE PACIORKOWCOWA... a najgorsze jest to, ze zwolnienie mam na minimalnie 7 a maksymalnie 10 dni... przeciez to jakis tysiac zloty w pracy w plecy;/ powiedzial, ze jest zle i musze to odlezec i jak zaczna mnie bolec nerki to mam od razu sie do niego zglosic... a po tygodniu przyjsc na kontrole bo do pracy musze isc w 100% zdrowy bo powiklania sa niby dosc nedzne... nosz kurw... sam sobie bije brawo po prostu...

JOR5 - Wto Maj 12, 2009 4:36 pm

trzymam diete z calych sil bo spadki w moim przypadku sa drastyczne w takich momentach i nawet nie wiecie jaki bol towarzyszy jedzeniu i przelykaniu... doslownie jakby mi wbijali w migdal setki igiel;/ do tego szyja z prawej strony jest napuchnieta jakbym mial swinke... co za szmelc...

nikomu tego nie zycze...

ide sie przespac bo w nocy raczej tego nie uswiadcze;/

pzdr! i zdrowia wszystkim...

JOR5 - Śro Maj 13, 2009 11:02 am

Dzien 15

Wstalem o 9 rano... dzieki natybiotykowi w koncu sie wyspalem porzadnie:) 10h jak w morde strzelil:D samopoczucie takie jak wczoraj co jest dla mnie dobry mznakiem, gdzy dotychczas wstalem z coraz wiekszym migdalem i coraz wiekszym bolem... dzisiaj jest tak samo masakrycznie jak chocby wczoraj... czyli szczyt juz osgnelismy... teraz moze byc tylko lepiej:) rano poszla porcja oslon, antybiotykow i lekow przeciwbolowych...

Rano oczywiscie siadł Omlecik... od kilku dni daje jedno bialko jaja mniej za to dolewam jedna miarke bialka z kapka mleka co sprawia ze omlet nabiera fajnego napecznialego ksztaltu jak ciasto i do tego ma fajny waniliowy posmak:D kurcze omlet jest jeszcze lepszy:D

zaraz pojde zjesc 2 kromki chleba z jakas szyneczka...

ciezko z dieta w moim stanie, ale staram sie... Waga utrzymuje sie na podobnym poziomie... lekko ponzej 80kg... lapka niestety pol centymetra w dol... ale mysle, ze szybko to odrobie jak wyzdrowieje... Mam nadzieje :shock: bo jak na razie to zawsze mialem conajmniej centymtreowe spadki, ktorych i tak nie dawalem rady odrobic... obym sie zdziwil bo bedzie ciezko...

wlasnie zrobilem zakupy bialka system protein 80 i gainera profi whey mass... dlaczego OLIMP?? Bo cena jest dosc niska jak na takie cudenka, a od poczatku mojej "kariery" kulturystycznej opieram moja suplementacje na odzywkach firm OLIMP/BX i nigdy sie nie zawiodlem...

niedawno mialem "NAJLEPSZEGO I NAJSMACZNIEJSZEGO GAINERA WSZECH CZASOW" MHP Up Your Mass... i powiem tylko tyle, ze ja dalem za niego 99zł i w sumie tyle to on byl wart... ale aby wywalic na niego teraz 150-190zł to na prawde nie ma sensu... bo to najzwylejsze uzupelnienie diety... moze i sklad ma zachecajacy, zwlaszcza dla endomorfikow, ale jezeli ktos opiera swoja diete na jedzeniu a gainer jest tylko porcja potreningowa to nie ma sensu wydawac takich pieniedzy na wymyslne gainery...

SMAK Up Your Massa nie jest wcale taka rewelacja... z mlekiem kompletnie mi nie smakowal do tego ta rozpuszczalnosc;/;/ proch w shake'u jest dla mnie obrzydliwy... z woda juz dawal rade...

Olimpowskie/BX moze nie maja rewelacyjnych smakow, ale potrafie bez znudzenia cale lata pic bialka/gainery tych producentow... dlatego zaopatrzylem sie w szeroko rozumiane uzupelnienie diety Naszych Polskich firm...

W dodatku w baaardzo korzystych wrecz okazyjnych cenach z pkt:D... i dzieki temu jeszcze bede mogl wymienic je na jakies 4kg bialka:D

Zamowilem System Protein 80 20 workow o smakach... czekoladowy, waniliowy(faworyt od lat), truskawkowy, kokosowy i bananowy...

4x Profi Whey Mass 3300g smaki czekoladowy, waniliowy, truskawkowy i bananowy.

Cell Pump 665g 4x (zjadlem w zyciu sporo stackow i nigdy nie bylem zadowolony z efektow bo nigdy nie byly one przyspieszone dzieki suplementacji... Kiedys na cyklu silowym przy Cell Pumpie zrobilem na lawie 20kg... oczywiscie wiekszosc zalezalo od treningu typowo silowego i mojego stazu ledwo 2 lata... i mysle, ze jezeli chodzi o przelicznik cena/jakosc nie ma sobie rownych... przypominam, ze teraz kosztuje jedynie 65zł)

Crevolution dla sprawdzenia... nigdy tego nie bralem, a dostalem po okazyjnej cenie:)

w sumie wydalem na to wszystko kolo 1500zł, ale bialka mam na caly przyszly rok, gainera tez na calkiem spory okres czasu (biore tylko po treningu w dawce 80g)...

a kreatyn na okolo 3 cykle (podtrzymanie i moze jeden cykl na powrot do formy po roztrenowaiu i tej cholernej anginie;/)

reszta wydaktow to PH, oslony/prozdrowotne, PCT... mysle, ze w 3000-3500zł powinienem sie zamknac w calorocznym makrocyklu... Wlasnie dlatego pracuje aby nie musiec potem zastanawiac sie skad wezme kase na suple/odzywki...

Do tego jeszcze ciuchy i laptop moze jakies wakacje i znowu bede goly jak świety walenty... normalka po wakacjach:D :lol:

dobra lece zjesc...

pzdr!

JOR5 - Śro Maj 13, 2009 6:28 pm

posilki dzisiaj na 100%... na prawde solidnie... antybiotyk zaczyna dzialac, samopoczucie coraz lepsze:) jestem zadowolony... jednak od razu trzeba smigac do lekarza jak cos sie dzieje... czowiek zaoszczedzi nerwow i czasu jak przyjmie antybiotyk... o wydanych na marne pieniadzach na fervexy, tandum verde i strepsils juz nie wspomne...

kolo 20 zjem jakis lajtowy posilek z ograniczonymi weglowodanami... co to bedzie jeszcze nie wiem... pizza LC, ablo salatka... moze jakas lajtowa jajecznica?:P zobaczymy

kolo 15 zadzwonil do mnie szef myslalem, ze mnie opierdzieli za to, ze go nie poinformowalem, ze mnie nie bedzie, to u niego normalne, gdyz wyslalem mu smsa... wczoraj ledwo mowilem wiec by mnie nie zrozumial, nie chcialem sie osmieszac i mogl nie przeczytac... odbiera telefon i pyta mnie czy nie wiem gdzie jest wiertarka :mrgreen:

"Zdzisek" to ma jednak na bani:P hehe

pzdr!

JOR5 - Czw Maj 14, 2009 11:30 am

DZIEN 16

Dzisiaj 10h glebokiego snu... ahhh organimz w coraz lepszej formie... dzisiaj juz migdal zaczal sie zmniejszac dlatgo jest spoko:D wracamy do zywych do poniedzialku/wtorku bede zdrow jak ryba... Dzisiaj przeslalem pieniadze za odzywy wiec w przyszlym tgodniu powinny juz byc u mnie paczuszki:D teraz tylko pozostaje zarobic kase na "Baze" cykli, PCT i oslony... i powinno byc SI...

Mysle, ze jak skoncze brac antybiotyki (wtorek ostatni dzien) to wpadne na silownie zrobic jakies 2 tygi trenigu regeneracyjnego i od czerwca startuje z jakims cyklem w celu nabicia troche masy na siebie:)

Na razie mimo tego, ze niedawno skonczylem "podtrzymanie" na krecie to walnce CP i Crevolution i dorzuce troche kcal aby zrobic kilka kilo bo 79 kg to waza zwykle cioty:P i po cyklu 6-8 tyg zobaczymy, wjezdzam na cykl PH (niearomatyzujący)... musze po tych antybiotach dac troche odpoczac watrobie...

Trening ustawie typowo silowo... srednia ilosc serii (12 na DP i 8 na MP)... podstawowe cwiczenia na wolnych ciezarach, ilosc cwiczen 2 na male partie 3 na duze... przerwy miedzy seriami 2-3 minuty... ciezary, oprocz rozgrzewkowych, oscylujace miedzy 90- 130%(faza tylko negatywna)... wegli wrzuce na 4g NIE WIECEJ! Bialka kolo 3g i tluszczu nie wiecej jak 1-1,2g... oczywiscie wszystko moze ulec zmianie... po kazdym treningu 20 minut arobow... to raczej nienajlepszy wybor przy treningu silowym, ale chce utrzymac w miare niezly BF i najwazniejsza dla mnie wydolnosc tlenowa:) Bieganie moze 1-2 razy w tygodniu...

Zwieksze troche sile... mysle, ze po regenerce uda mi sie to osiagnac... potem po cyklu jakies 1-2 tygi regenerki przed cyklem typowo masowym przy ktorym bede bazowal na metodzie wstepnego zmeczenia miesni, ktory bede stopniowo wprowadzal w zycie co tydzien bede dokladal jedna serie izolowana przed cwiczeniem kazdej partii az dojde do 4 serii... wtedy mysle, ze miesnie beda odpowiednio wymeczone i rozgrzane aby pracowac na maksymalnych obrotach:)

Zobaczymy czy uda mi sie z powodzeniem zwiekszyc mase miesniowa... po cyklu na PH wrzucam 2 tyg Clen aby podciac troche tluszcz, ktory zapewne podlapie i zahamowac katabolizm... na podtrzymanie CP no chyba, ze wpadnie mi cos do glowy albo cos w okazyjne cenie:)

Gardlo w coraz lepszym stanie wiec i dieta sprawia coraz mniej problemow:) Dzisiaj bez chleba... na drugi posilek zamiast pieczywa wpadl ryz brazowy 50g, z cebula i papryka i 150g kurczaka:) to samo co bede jadl jeszcze 2 razy dzisiejszego dnia:D PYCHA!

pzdr!

JOR5 - Pią Maj 15, 2009 1:13 pm

Dzien 17

Ogladalem wczoraj Pittbula wiec polozylem sie spac przed 24... wstalem kolo 9:30 wiec mozemy zaliczyc 10h snu... organizm w coraz lepszej formie... brak goraczki... Migdal coraz mniejszy... idzie ku lepszemu... Naet porwalem sie dzisiaj i pojechalem z Mama do hurtowni spozywczej pomoc nosic ciezary :razz: Niedlugo wracamy na silke i odrabiamy spadki formy i zaczynamy lekkie masowanie coby nieco zwiekszyc wymiary bo wygladam...













jak ciota :lol:

Zastanawiam sie czy nie kupic sobie Xpandow i nie zrobic cyklu na stakach zanim wrzuce OXe... zobacze jak bedzie z funduszami...

JOR5 - Pią Maj 15, 2009 1:23 pm

Moje nowe zakupy na kilka tygodni...

Najlepsza przypraka jaka aktualnie zajadam GYROS - APPETITA... caly karton 25 sztuk coby nie zabraklo:D (75gr za sztuke)



Makaron o niskim indeksie glikekimicznym... dobre zrodlo weglowodanow i mala alternatywa dla ryzu brazowego... MAKARON PEŁNE ZIARNO - LUBELLA rowniez caly karton 12 sztuk aby nie zabraklo za szybko:D (w hurtowni placilem 2,9zł za 400g w sklepie 3,6-3,9zł)



... i coby nie bylo zbyt zdrowo :lol: mały dodatek do salatki z kurczaka, a mianowicie prazona cebula sztuk 12 = 1,2kg :mrgreen: na dluzszy czas:D (okolo 3zł za 100g)




z zakupow to na razie tyle:D

ide ugotuje makaron do sprobowania i od razu zalicze sobie 3 posilek:D

Dziaj waga pokazala 80,4kg wiec pomalutku wracamy do zywych:D

pzdr!

JOR5 - Nie Maj 17, 2009 8:03 am

Dzien 19

Witam po przerwie... jestem juz prawie zdrowy... antybiotyki mam jeszcze na 3 dni i po nich bede juz calkowicie "odrobaczony":D... Moge jakos pomalutku podsumowac ten okres choroby... niestety forma spadla... szkoda bo dzisiaj na kursie bede mial mierzony poziom BF i chcialem utrzymac go na niskim kolo 10% poziomie;/... jak to u endomorfika nie udalo mi sie... tydzien lezenia w lozku z goraczka i napuchnietym migdalem spowodowalo spadek mas miesniowej i wzrost taknki tluszczowej... norma u mnie ech...

Z lapki spadlo 0,5 cm... czyli rozmiar jest taki jak przed cyklem na epi;/;/ na ktorym zrobilem 1,5 cm... pol cm spadlo przez redukcje... pol przez koncowa faze przypominajaca przetrenowanie i pol cm przez chorobe...

w pasie przybyl ponad cm;/... niby niewiele, ale juz nie ma pocietych lap, calyck pokrytych zylami... i zyl na brzuchu... szczerze to juz ledwo widac kratke na brzuchu;/ dla mnie tragedia bo duzo mnie to kosztowalo, a jestem skrajnym endomorfikiem i z dnia na dzien potrafie sie zalac tluszczem trzymajac diete... po prostu tak mam i juz...

Mysle, ze BF oscyluje teraz w okolicach 12%... czyli

wygladam jak ciota :neutral:

szkoda, ze nie jestem w formie przy mierzeniu i sprawdzaniu poziomu BF na kursie instruktorskim... do tego chcialem zaczac mase z podobnego pułapu jak bylem... a tu taki klops... szkoda miejmy nadzieje, ze na najblizszym cyklu kreatynowym odrobie stray chociaz w miesniach...

DIETA

-8:00 omlet z 3 jajek i 3 bialek + 15g WPC, 35g orzechow wloskich, 80g platkow owsianych + kawa 0,5 litra z mlekiem + powidla porzeczkowe

przygotowane na kurs...
-bulka grahamka 100g szynka i warzywa
-200g ryzu, 450g kurczaka, 150g papryki 300g warzyw - TO NAM DA 3 POSILKI
- na wieczor w pracy kolo 20 zjem salatke... moze

SUPLE

brak

Dobra lece sie spakowac, umyc i ubrac i smigam na silownie z nadzieje, ze sie czegos nowego naucze na tym ekhm.. kursie instruktora kulturystyki... taaaa :roll:

pzdr!

triple_ex - Nie Maj 17, 2009 8:29 am

bedzie dobrze napewno:) wal duzo witamin, i napewno nastepnym razem bedzie ok, btw czemu nie wytniesz migdalow ? jak boli:>
JOR5 - Nie Maj 17, 2009 6:01 pm

wlascie wrocilem z tego zjebanego kursu instruktorskiego...

na poczatek... oczywiscie spoznienie i musialem pompowac:D a potem zaczelo sie sprawdzanie zadan domowych... mielismy zrobic pomiary ciala, opracowc po dwa cwiczenia na kazda grupe miesniowa do treningu obwodowego i zebrac informacje na temat 5 kulturystow MR. Olimpia, 5 swiatowych (nie musieli brac udzialu w MR. OLIMPIA) i 5 kulturystow Polskich...

W "nagrode" Pan instrutkor mierzyl Nam poziom tluszczu... oczywiscie wszyscy wyjebane i mieli tylko pomiary spisane na chwile przed na kartke wyrwana z zeszytu... podchodzili pokazywali, cos zełgali, ze nie maja reszty i mierzono im poziom BF... myslalem, ze bedzie to drobione metoda chociaz: "pol-profesjonalna" czyli na podstawie fald skornych calego ciala... a patrze...

a oni mierza ta maszynka, ktora lapiesz w dlonie i trzymasz przed soba i wypisuje Ci jaki masz poziom BF :???:

Przeciez to byl smiech na sali... co bardziej wtajemniczenie wiedza, ze takie mierzenie to mozna sobie w buty wsadzic... jak sluchalem wynikow tych ludzi to wymiekalem... niekotrzy mieli po 6 %... a kolesie zalani tak, ze ja na masie to wygladalem przy nich jak jak Dexter Jackson... doslownie cycki na pepku i faldy tluszczu na brzuchu mieli po 14-15%;/;/;/ Przeciez to jakis absurd, a chlopak, ktory przy wzroscie 177 mial nieco ponad 100 w pasie mial 16,2%...

Jezeli ktokolwiek ma chociaz minimalny zwiazek z kulturystyka na pierwszy rzut oka potrafi ocenic mniej wiecej na jakiej granicy oscyluje poziom BF zawodnika... Tutaj to po prostu mialem ochote wstac i wyjsc, ale...
czekalem na swoja kolej... jakbym byl w tej formie co 2 tygodnie temu, czyli brzuch na wierzchu i nawet małe zyly na skosnych to pewnie mialbym na tej maszynce z 7-8% :lol: Rashes, ktory widzi mnie na silowni by mnie wysmal gdybym mu powiedzial, ze mam 7 % BF...
Jak dla mnie to zwykla kompromitacja instruktora...

A wiec nadeszla moja kolej :mrgreen: Podchodze i mowie, ze (jako jedyny) mam przygotowane informacje na temat kulturystow i moge je przedstawic jak trzeba, ale to nikogo nie intereswalo niestety tym bardziej instruktora :grin: i zapytal mnie czy mam pomiary... powiedzialem, ze znam swoje wymiary bo zmierzylem sie wczoraj (po chorobie)... koles mnie spizgal za to, ze nie mam ich spisanych na kartke na kolanie chwile przed moja kolejka jak to robila czesc ludzi :razz: i padlo pytanie czy mam cwiczenia... powiedzialem, ze moge je wszystkie zaraz przedstawic i omowic bo sam mialem okazje cwiczyc metoda obwodowa i mam kilka dobranych cwiczen... i tutaj znowu dostalem DISSA za to, ze nie mam ich na kartce tylko w glowie i ogolnie, "ze moja matka to chuj" :shock: i powiedzial, ze jestem nieprzygotowany i za kare nie bede mogl sobie zmierzyc BF tym "specjalistycznym przyrządem"... na pcozatku nie kumalem o co mu biega skoro jako jedyny bylem przygotowany z wiedzy o kulturystach, a cwiczenia ma tylko jedna osoba reszta ma tylko pomiary spisane przed chwila na kolanie... a na koncu jak zaczal mnie "karcic" jak w podstawowce i prawie mnie postawil do kąta myslalem, ze buchne smiechem... czyli jak widac najlepszym "materialem" na specjaliste z zakresu kulturystyki jest calkowity laik i poczatkujacy "silacz"... ktory nie ma nawet wyrtobionej okreslonej koordynacji ruchowej (wyrabianej z doswiadczeniem) wymaganej przy cwiczeniach na wolnych ciezarach i nie znajacy podstaw z zakresu treningu, diety i suplementacji... jezeli tylko ma jakikolwiek zasob wiedzy i doswiadczenia... po prostu ma cos w glowie na temat co jest dla niego oczywiste... traktowany jest jak najzwyklejszy ignorant...

Ten kurs to totalna pomylka jak dla mnie... wszystko obraca sie wokol kasy i ma na celu zrobienie w 100h z totalnego laika i lesera... trenera na silowni, ktory bedzie "rzezbil i modelowal sylwetki"... przeciez to sie nadaje do kabaretu i po takiej akcji jaka byla dzisiaj to zastanawialem sie czy nie isc do domu polezec przed telewizorem...

przynajmniej juz wiem, ze bede mial na pewno egzamin do poprawy bo dostane pytanie z kosmosu aby mnie "przywolac do porzadku"...

dobra koniec tego dobrego panowie... lece do pracy bo sie spoznie:D

pzdr!

BigCityLover - Pon Maj 18, 2009 8:29 am

Niezła lipa z tym kursem.Sam mam zamiar skończyć coś takiego niebawem.Powiedz mi w jakiej szkole go robisz? w WWA rozumiem?Ale nie ma co się zrażać ważne że Ty coś z tego wyniesiesz i że będziesz miał papier.To tak jak z prawem jazdy wiele osób ma niewiele potrafi jeździć.
JOR5 - Pon Maj 18, 2009 6:35 pm

Ja robie u siebie w miescie z tym, ze prowadi to ten sam koles co we WRO... powiem Ci tak... jezeli znasz sie na rzeczy choc troche i pare lat cwiczysz na silowni i masz pojecie na wiele spraw z zakresu treningu silowego, diety, suplementacji i dopingu to bedziesz sie tam nudzil i czasami zrazal i denerwowal... ja szczerze mowiac nie moge polecic... ale to tylko moja osobista sugestia... jakbym mogl cofnac czas woalbym te 1200zł wydac na jakies suple i diete, a tu klops...

w Wa-wie wyglada to nieco bardziej "kulturystycznie" bo maja zajecia z wykwalifikowanymi trenenrami, dietetykami i samymi zawodowymi kulturystami, ktorzy poakza wszystkie aspekty tzw.: "od kuchni"... i nie omina sprawy dopingu, ktora tutaj jest karcona na samym wstepie i tluamczone jest Nam to, ze MY PRZYSZLI INSTRUKTORZY mamy propagowac tzw zdrowa kulturystyke...

W Wa-wie np. aby zaliczyc egzam musisz posiadac wiedze z zakresu dopingu i potrafic rozpisac cykle sterdywe... moze to nie jest dobre, ale pokazuje Nam czym tak wlasciwie jest dzisiaj kulturystyka...

Chcialbym jeszcze aby na takie kursy byly prowadzone jakies selekcje aby trafialy tam osoby "z branzy"... takie niedoszlifowane diamenty, ktore po 100h "szlifowania" staja sie pewnymi siebie, wiedzacymi o czym mowia SPECJALISTAMI z zakresu szeroko pojetej kulturystyki...

... to jest moja bajka...

ale co z tego jak najwazniejsza jest kasa... reszta sie nie liczy...

...klucz do mistrzostwa tkwi w wiedzy, ale przede wszystkim w doswiadczeniu...

pzdr!

JOR5 - Pon Maj 18, 2009 7:10 pm

Dzisiaj doszly do mnie dwa kartony bialka, kreatyn i gainerow... to dopier poczatek zakupow gdyz po prostu mam jeszcze za malo zarobionych funduszy:P do tego dojdzie jeszcze troche gainerow, bialko za pkt Olimpa, kilka kreatyn i oczywiscie PH PCT i oslony:D ale to bedzie kupowane stopniowo...

a tak to a razie wyglada ->



pzdr/

JOR5 - Wto Maj 19, 2009 8:03 am

DZIEN 21

polozylem sie wczoraj spac o 21 30, ale zasnalem dopiero po 22... nie bralem ZMA bo zabraklo mi filomagu... jakosc snu srednia, ale raczej nie przypisuje tego do braku ZMA... koncowa faza snu wygladala tak, ze snilo mi sie, ze...

spalem :mrgreen: i nagle Mama wpada do pokoju i krzyczy Patryk wstawaj szybko bo juz pozno i zaraz spoznisz sie do pracy i pamietam, ze tak sie przestraszylem i sprintem wystartowalem z łóżka az...

obudzilem sie o 4:30 :neutral:

juz nawet nie probowalem zasnac bo po ch*** i poszedlem wstawic herbate i przygotowac omleta...

oPRTolilem go o 5 rano:P i potem siedzialem na kompie i przeszeregowywalem muzyke i gadalem na naszej klasie z moja "byla" :mrgreen:

o 6:30 szef po mnie przyjechal i pojechalismy do warsztatu gdzie siedzielismy do 7:40 bo leje deszcz i po tym umowilismy sie, ze jak przestanie padac do 12 do zjezdzamy sie i pracujemy jak nie, a zanosi sie, ze bedzie lalo caly dzien;/, dzisiaj mamy wolne... szkoda bo kasa by sie przydala:p

Szef musial jechac do misata wiec odwiozl mnie... Dymitr :mrgreen: ... smiechy :razz:

w domciu zjadlem 4 kromki chleba razowego (w koncu prawdziwy kruszacy sie, a nie te gowna barwione karmelem) z szynka i warzywami...

WCZORAJSZY TRENING:
wcoraj byl pierwszy trening po 10 dniowej przerwie od silowni spowodowanej Angina paciorkowcowa, ktora najprawdopodniej byla zwiazana ze spadkiem odpornosci w wyniku lekkiego przetrenowania, ktore dopadlo mnie pod koniec redukcji... Odbilo sie to wszystko na mojej formie co potwierdzil moj partner treningowy "Rashes"... ale pomalutku wrocimy do zywych...

Juz dzisiaj po wczorajszym treningu Klatki, przedramion, lydek i brzucha... sylwetka wraca do poprzednich kształtow...

Ten tydzien na razie bedzie swego rodzaju przyzwyczajeniem organizmu do treningu i zmiany planu z FBW, ktory to towarzyszyl mi od lutego br. i powiem ,ze dawal niezly efekt, na SPLIT... Teraz moim celem jest budowanie masy miesniowej z maksymalnym mozliwym organiczeniem zalewania i przyznam, ze tylko na typowym splicie moge cokolwieke nadbudowac stad taka zmiana...

Trening bede pomalutku rozpisywal i metoda prob i bledow korygowal... wiem jedno... bedzie to plan 4 - dniowy i oparty na metodzie wstepnego zmeczenia miesni... narazie daje sobie spokoj z superseriami, dropseriami i tym bardziej seriami laczonymi... bo na tym nie zbuduje miesni po niedawnym przetrenowaniu i po chorobie i ogolnym spadku poziomu wytrenowania... wczoraj sprobowalem przed wyciskaniem sztangielek (na razie w formie superserii/serii laczonych) wykonac malym ciezarem, techniczne rozpietki na bramie... i powiem Wam, ze tego mi trzeba w tym momencie aby wrocic do formy i zbudowac pare kilo miesa... METODA WSTEPNEGO ZMECZENIA MIESNI na poczatku sesji treningowej powinna mi pomoc...

Jezeli chodzi o diete to na razie wyglada ona tak jak na poprzedniej stronie z tym, ze zmniejszylem ilosc orzechow w omlecie do 30g bo mi sie koncza :mrgreen: , ale dokupie oczywiscie aby wzbogacac diete o zdrowe tluszcze i podkrecac kalorie ...


bez rozpisywania posilkow...

Bialko: ~ 3,1g
Weglowodany ~ 3g
Tluszcze ~ 1,3g

bede stopniowo dokladal weglowodany az dojde do 4g... i mysle, ze wiecej przy mojej budowie wrzucac nie bede bo nie sztuka jest sie zalac w miesiac tylko przytyc w miare jakosciowo... reszta kalorii bedzie dodawana z tluszczow tj. Oliwa z Oliwek, moze olej lniany, orzechy wloskie, slonecznik itp...

za tydzien juz zaczniemy prawdziwy okres zwiekszania wagi bez nadmiernego zwiekszania BF'u... dajmy organizmowi dojsc do siebie... na suplementacje pojdzie na razie kreatyna typu Crevolution/CP i reszta XS bo szkoda mi od razu wrzucac jakas bombe skoro dam rade zbudowa pare kilo na sucho... po cyklu tj. kolo 6 tyg zrobie ze 2 tygodnie przerwy od supli i jezeli bede w stanie w 100% dopiac czas (wyjazd na studia, szukanie mieszkania itp.) to zaczne jakis cykl na PH i mysle, ze bedzie to albo Oxa albo jakas nowosc z CEL'a typu Pmag, EQ-plex albo cos w stylu Susa/X-mass'a... wyjdzie w praniu... wazne aby nie aromatyzowalo (X-mass jest pod znakiem zapytania) i za bardzo i nie ryl flakow... na mocniejsze zabawki przyjdzie czas, na razie warto wykorzystac potencjal tych "lzejszych" Landrynek...

w weekend dam cala rospiske od A do Z kolejnego cyklu treningowego...

pzdr!

JOR5 - Wto Maj 19, 2009 7:36 pm

na szczescie Zdzisek nie zadzwonil i mialem dzisiaj wolne, a akurat kolo 12 czyli godzinie, ktora decydowala czy mamy dojechac, pogoda sie poprawila... przestalo padac i wyszlo slonce... juz sie balem, ze nagle mnie wyniosa z domu na 4 godziny:P... na szczescie "wyluzowali poslady" i moglem odpoczac i ucac sobie krotka... 2 godzinna :mrgreen: drzemke... ahhhh to lubie:D

DIETA

100%

Suple:

tylko bialko na noc...

Trening:

brak...

Odczucia:

brak :mrgreen:

dobra wracam do ukladania treningu z Rashesem:D a potem lece w kimono :cool:

pzdr!

JOR5 - Śro Maj 20, 2009 8:03 pm

DZIEN 22

spalem prawie 8h co ciezko mi przychodzi w dni robocze... wstalem wyspany jak nigdy:D bardzo pozytywny poczatek dnia... w pracy zapier*** bylem jedynym pomocnikiem na 5 majstrow wiec nabiegalem sie jak glupi... prawda, ze zrobilem kupe rzeczy i wszyscy sa ze mnie zadowoleni bo nie tylko pomagam, ale takze potrafie wiele prac budowlanych wykonac samodzielnie i Majstry dodali mi juz wczesniej +5 do respectu:D... ale co jak co... spalam mnóstwo kalorii podczas tych 9h na budowie...

DIETA:


100%

bez rozpisywania...

SUPLE:


80g Top Massa z woda 10 minut po treningu... czekolada calkiem niezla musze przyznac:) lepsza jak z mlekiem...

TRENING:


Barki, kaptury i Plecy z lekkim wstepem do metody wstepnego zmeczenia... powiem tylko, ze miazga... mega pompa i roztrenowanie... pot lal sie litrami... ciezary jak na razie dosc male, ale co tu zrobic... po chorobie zawsze tak jest... niedlugo wszystko wroci do normy... i zaliczymy progres:D

Rozgrzewka okolo 10 minut...

-Sciaganie drazka wyciagu w chwycie neutralnym... 3 serie ciezar sredni 13-18 ruchow
-Podciaganie na drazku w szerokim chwycie... 3 serie po 8 ruchow (spadek sily niestety)
-Martwy ciag 1 seria rozgrzewkowa ciezar sredni 13-18 ruchow -> po niej 4 serie wlasciwie ciezary umiarkowanie duzy -> duzy x2-> submaskymalny
-Podciaganie polsztangi do brzucha w opadzie 3 serie ciezar umairkowanie duzy 8-12 ruchow.

2 serie rotatory... rozgrzewkowe
-unoszenie sztangielek na boki ruchem "wylewajacym" 3 serie ciezar umiarkowanie duzy 8-12 ruchow
-wyciskanie sztangielek siedzac 3 serie ciezar umiarkowanie duzy 12 ruchow
-podciaganie sztangielek w lezeniu na lawce skosnej 30 stopni na tylny akton barkow 3 serie ciezar sredni 13-18 ruchow
-szybkie unoszenie sztangielek na boki (pozycja sumo) w pelnym zakresie ruchu -> koniec ruchu na glowa... rece lekko ugiete 3 serie ciezar umiarkowanie duzy 8-12 ruchow
-szrugsy ze sztanga 4 serie nachwyt z przodu-> podchwyt z przodu -> podchwyt z tylu -> sztangielki po bokach...

brzuch:
3 serie laczona unoszenie tulowa na lawce skosnej z ciezarem->bez ciezaru->allachy
w przerwach skrety na skosne ze sztanga na karku... w siadze

Odczucia:

dawno sie ze mnie tak nie lal pot... bardzo intensywny trening... porzadne roztrenowanie... nic tylko regenerowac:)



lece sie umyc... poscielic lozko... wypic bialeczko i lece w kimono:) przyda sie po takiej sesji:D

pzdr!

JOR5 - Czw Maj 21, 2009 4:57 pm

DZIEN 23

Dzien jak codzien... zapieprz w pracy... pot lal sie litrami... do 11 skuwalem findament i wywozilem go na przyczepe... kupe ton dzisiaj przerzucilem az stracilem rachube... jakies 50m2 fundamentu o grubosci 15cm;/... plecy dostaly ostro w kosc;/ jak skonczylem to pomagalem robic szalunek na schody i osadzalem szalunki na kominy i skrecalem zbrojenie... ostry tydzien musze przyznac... jak wrocilem do domu... zjadlem i padlem trupem na lozko... przespalem godzinke aby nie miec potem problemu z zasnieciem wieczorem, nie wytrzymalem :idea: ... za godzine lece jeszcze popracowac u rodzicow w kawiarni...

DIETA
100% + talerz barszczu bialego po robocie :razz: ale ja dawno nie jadlem takich frykasow

SUPLE

(bedzie) bialko na noc

TRENING


brak

regeneracja... ostre zakwasy na plecach, czworobocznych i barkach, ktore ostro mi doskwieraly przy wrzucaniu betonow na wywrotke... ostro

koksik844 - Pią Maj 22, 2009 10:21 am

ladne zakup zrobiles, choc do do firmy Olimp mam bardzo mieszane uczucia...
JOR5 - Pią Maj 22, 2009 7:39 pm

Ja Ci powiem tak... nie uwazam zeby Olimp byl jakas firma, ktora moze konkurowac z zagrabicznymi markami... jednak jezeli chodzi o stosunek cena/jakosc/smak wychodzi o wiele lepiej niz te zagraniczne... do tego w badaniach nad zawarstowcia skladnikow odzywczych wypada o niebo lepiej od niektorych szanowanych firm zza oceanu...

To tez jest kwestia mojego dojscia do "nizszych " cen produktow polskich firm... gdybym mial placic za PWM lub TM z Olimpu ceny detaliczne w zyciu bym sie nie zdecydowal jednak mam je sporo taniej... jeszcze do niedawna mialem je w cenie hurtowej, a nawet 12% taniej bez pkt... wiec placilem za nie przyslowiowe grosze...

Gdyby kurs dolara nie skoczyl tak w gore rowniez zastanowilbym sie nad innymi firmami jednak teraz ich ceny sa poza zasiegiem "zwyklych zjadaczy chleba"... moze niedlugo bedziemy mieli lepsza sytuacje dlatego na razie nie dokupuje wiecej bialka/gainerow, ale zostawie sobie kolo 1000zł w pogotowiu gdyby w roku 2010 przyszly "lepsze czasy" a ja bym potrzebowal odzywek:)

Kolejne zakupy beda dotyczyly tylko PH, PCT i oslon:)

A wiec misja:

WYTRZYMAC W PRACY JAK NADLUZEJ ABY MIEC ZAMROZONA NA KONCIE FLOTE NA "CZARNA GODZINE"... na studiach bedzie takich wiele:D

pzdr!

bezimienny - Pią Maj 22, 2009 7:43 pm

koksik844 napisał/a:
choc do do firmy Olimp mam bardzo mieszane uczucia...

ja tak samo

JOR5 - Pią Maj 22, 2009 9:13 pm

DZIEN 24

Dzisiaj w pracy pod znakiem wylewania stropu na 70 kubikow betonu:P... oczywiscie jak na szczesciarzy przystalo po pierwsze betoniarce spadl ulewny deszcz i zaczelo blyskac:) beton sie lat metrami wiec musielismy cala ekipa rozgarnaic uklepywa, wibrowa i glaskac beton aby to wszystko wylac... dla betonu to nawet dobrze, ze padalo (chociaz to byla ulewa :mrgreen: ), ale dla pracownikow to byla udreka bo po 5 minutach juz mialem przemoczone cale ubranie... a lalismy to kolo 3 godzin;/

Pod koniec lania, kiedy szef zobaczyl, ze kurtka, ktora znalazlem pozniej na 1 pietrze hotelu, zaczyna juz ciez od wewnatrz i ledwo sie ruszam ze zmeczenie i z ciezaru jaki mialo to cale mokre ubranie , ktore mialem wowczas na sobie... we wtorek skonczylem antybiotyki i jak szef to zobaczyl, ze ja zapier... z Mirkiem kiedy wszyscy sie schowali bo juz przez ta sciane wody nie bylo widac co sie robi, to zadzwonil po swoja zone aby mnie odwiozla do domu i dal mi jutro wolne:D po powrocie -> goraca kapiel, herbata z sokiem malinowym, cytryna i seria tabletek na zapobieganie przeziebieniom... mysle, ze sie wykaraskam z tego shitu:)
Na noc siadzie jeszcze herbata z rumem... juz chche mi sie rzygac :sad:

DIETA:


100% + porcja zupy i baton bialkowy w miedzy czasie

SUPLE:


- godzine przed tr. porcja bialka system protein 80 o smaku bananowym... bardzo przyjemny zapach, smak nienajgorszy:)
-po tr. porcja Profi Whey Mass 80g


TRENING:


BIC TRIC z metoda wstepnego zmeczenia miesni

po 3 serie wstepnego zmeczenia i po 9 serii wlasciwych na bica i trica...

bez rozpisywania... bardzo techniczny, oparty na nawracaniach i odwracaniach i lawce skosnej... ciezko mi opisywac moja nowa technike dlatego pozostawie to w tajemnicy:D

Odczucia:
: Jakos czuje,ze technika mi nie sprzyja:P nie czuje tego czegos co zwykle odczuwam kiedy rosnie mi masa:P, ale na tym etapie nowego treningu i priorytet masowego ciezko cokolwiek opiniowac:)

Ale jednak brakuje tego czegos... niestety poznalem juz organizm i po prostu nie dostalem bodzca do wzrostu... niech to szlag! :idea:

JOR5 - Sob Maj 23, 2009 9:31 am

DZIEN 25

elo pat:D wstalem dzisiaj o 8:30 spiac prawie 10h... ahhh piekne uczucie po 5 dniach wstawania o 5 rano:D Od razu po wstaniu zjadlem omleta czujac ulge, ze moje samopoczucie po wczorajszym ostrym dniu w pracy... przy ulewnym deszczu jest w miare dobre... uffff co za szczescie:)

zakwasy na lapach? raczej nie... czuje ostre rozciagniecie miesni gdyz biceps mnie boli przy prostowaniu maksymalnym ramienia a triceps przy zginaniu... czy to dobrze? niby tak, ale czy da mase zobaczymy...

pzdr!

kleju45 - Sob Maj 23, 2009 5:25 pm

jor5 gratulacje rzetelnie prowadzonego dziennika, fajnie i milo sie czyta, motywujace, sylwetka bardzo estetyczna, bede czesto zaglądal
JOR5 - Sob Maj 23, 2009 5:40 pm

kleju45,

Dzieki i zapraszam:) staram sie jak moge:D

Co do sylwetki... to jest za chudo;P trzeba to zmienic:D pomalutku bede nad tym pracowal:D

JOR5 - Sob Maj 23, 2009 5:52 pm

od poniedzialku jade z kreta CP i resztki XS i dorzucam wegli... musze dorobic kilka kg masy bo jest chuuudo... trzeba nadrobic spadki pochorobowe...

trening bedzie 4 dniowy - split wiec warto dorzucic kalorii...

od poniedzialku bedzie to wygladalo tak ->

**Dieta***

1. (B:42 W:75g T:50)
- Płatki owsiane 80g
- Jaja kurze 180g + 90g bialka + 15 WPC
- dzem
-orzeszki ziemne/wloskie/slonecznik 50g

2. (B:23 W:28 T:2)
- Chleb Ciemny 50g
- szynka z kurczaka/indyka 100g

- warzywa (pomidor/ogorek/rzodkiewka/salata)

3. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

4. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

5. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

10 minut po treningu Profi whey mass 80g (35g/35g)

6. (B:42 W:25 T:42)
-50g groszku
-50g kukurydzy
-100g kapusty pekinskiej
-50 ogorka
-50g majonezu
-20g ketchupu
-150g kurczaka

na noc 40 g pro longatum

bialko - 250g 3,1g/kg.m.c
weglowodany -359g 4,4g/kg.m.c
tłuszcze - 100 1,3g/kg.m.c

3340 kcal


jak zaczne sie zalewac lekko obetne... ale mysle, ze nie bedzie az tak zle...

dobra robie salatke i lece do pracy

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 24, 2009 1:30 pm

DZIEN 26

Wstalem o 8 rano i o 8:30 zjadlem omleta... kurde padla mi bateria w wadze kuchennej i troche na oko dzisiaj dieta, ale damy rade:) Na drugi posilek kolo 11 30 zjadlem makaron pelnoziarnisty z kurczakiem i zaraz przyjme podobna porcje:)

od jutra startuje z kreatyna i nowym splitem 4 dniowym, ktory bede robil dosc intuicyjne zachowujac podstawowe zalozenia treningu z wstepnym zmeczniem miesni... zobaczymy co sie bedzie dzialo:) wiem jedno jestem napakowany energia i juz nie moge sie doczekac:)

Od jutra rowniez dorzucam wegli do diety... okazalo sie, ze przez ostatnie 1,5 tyga jechalem na 4g wegli co u mnie jest na prawde duza iloscia, ale widac, ze praca fizyczna jednak podkreca u mnie zapotrzebowanie na energie bo pas stoi w miejscu i jakos sylwetki sie nie pogarsza...

mam nadzieje, ze znowu nie zrobie kroku do tylu... bo u mnie to tydzien na zlej diecie rowna sie z doodatkowymi 5kg tluszczu na ciele... chcialbym tego uniknac...

Na prawde mam tak nedzna genetyke... ze kupa kasy na suple,odzywki i KROCIE na diete, ktorej od dluzszego czasu nawet w swieta nie zaniedbuje... a slodycze czy fast foody to juz zapomnialem jak smakuja, alko od dluzszego czasu nie ruszam wlasciwie ostatni raz pilem na sylwestra i do tego kilka kieliszkow... a dzisiaj to juz mnie doslownie odrzuca na sama mysl o alkoholu... i z kazdym dniem jest ze mna coraz gorzej... uczucie identyczne jakbym "dzien wczesniej zala pałe w trupa"... chyba wszyscy wiedza co sie wtedy czuje :mrgreen: ja mam tak teraz na codzien...
a mimo wszystko potrafie w kilka dni stracic wszystko co wypracowalem przez np. pol roku... brzmi drastycznie, ale jakos sobie radze i codziennie zadaje sobie pytanie czy to wszystko jest warte tych cholernych poswiecen...

kurde jakbym zamiast bycia ladnie zbudowanym i dorzezbionym wolal byc po prostu duzy, gruby i silny to w rok moglbym zrobic z siebie karka :cool: dla mnie pestka, ale przez to, ze uwazam na kazdym kroku co robie i co jem ciezko mi zrobic jakikolwiek efekt, ktory by mnie w pelni satysfakcjonowal...



jak to mowi moj kumpel...

ZYCIE CHUJ i wszystko na ten temat :mrgreen:

lec jesc

pzdr!

kleju45 - Nie Maj 24, 2009 1:40 pm

to ma przejebane ja jeden dzien w tygodniu odpuszczam i jem fast foody i inne smiecie
slodyczy nie jem bo nie przepadam, raz w tyg tez troche alko wypije ale bez przesady
peace

JOR5 - Nie Maj 24, 2009 3:09 pm

hehe moze to tez kwestia psychicznej blokady:D, ze jak zrobie jakiejs odstepstwo to "umre na syfilis"...

pewien duzy "koń" z innego forum... zawsze wszystko bral z przymrozeniem oka i na lajcie... jak mu sie nie chcialo sic na silownie nie szedl, jak chcial wypic pil, jak chcial cos zjesc spoza diety jadl a i tak mimo wszystko wszystkich niszczyl efektami...

... mozna to dwojako nazwac, albo "zdrowe i ludzkie podejscie" do sportu albo genetyka godna mistrza:P

nie wiem... jak kiedys wylajtowalem lekko

to zanim sie obejrzalem juz nie moglem sie wcisnac w spodnie:P

BigCityLover - Pon Maj 25, 2009 8:44 am

Zależy jakie masz priorytety. Moim zdaniem jeśli nie jest/lub nie będzie się zawodowcem nie warto całego życia ustawiac pod siłownię.
JOR5 - Pon Maj 25, 2009 3:12 pm

nie bez przesady... po prostu jezeli chce miec efekt musze dzialac w 100% i po trupach... inaczej wszystko idzie na marne... zawodowcem z moja genetyka to raczej w SUMO:P


szczerze to musze sobie przebadac insuline i hormon tarczycy abym mial czarno na bialym co sie dzieje u mnie w organizmie...

JOR5 - Pon Maj 25, 2009 3:17 pm

DZIEN 27

wstalem jak zwykle o 5 rano... wyspany i pelen sil do pracy... wydawalo mi sie to dziwne bo zawsze rano bylem wkurw*** :mrgreen: normalka, a tutaj prosze bardzo... w pracy zapowiadalo sie milo spokojnie bez pospiechu, a wyszlo jak zwykle... totalny zapier*** dawno sie tak nie natachalem blatów z 4 pietra na parter po schodach miedzy stemplami podtrzymujacymi strop;/ masakra... 9 godzin caly czas robilem to samo szlo zwariowac i pasc trupem z wycienczenia... z potu przemokla mi koszulka, bluza i ogrodniczki bo telefon w kieszeni na brzuchu w ogrodniczkach zostal zamoczony :roll:

dobre aeroby :razz:

Dieta:

od rana 100%

posilek przed treningowy 16:00 75g makaronu pelnoziarnistego i 150g kuraka

po treningu szykuje sie porcja 80g PWM, a jakos posilek potreningowy siadzie 50g makaronu i 150g kuraka...

Dzisiaj pierwszy dzien CP...

wieczorem jak wroce przygotuje ładne ROZPOCZECIE cyklu masowego i wszystko przejrzyscie opisze...

teraz koncze herbate i lece na silownie..

pzdr/

JOR5 - Pon Maj 25, 2009 7:11 pm



Zaczynamy budowac mase w czym pomoga mi:

O dziwo :shock:
Cell Pump i Xtreme Stack :razz:





Wymiary

Wzrost:184cm
Waga:81kg
Biceps:39,5cm
Klata napieta: 112cm
Udo:58cm
Łydka:38cm
Talia:79cm
Pas:81cm
pod pepkiem:84cm
Biodra:94cm

Dieta:

oczywiscie w trakcie bedzie modyfikowana, jezeli zajdzie taka potrzeba...

1. (B:42 W:75g T:50)
- Płatki owsiane 80g
- Jaja kurze 180g + 90g bialka + 15 WPC
- dzem
-orzeszki ziemne/wloskie/slonecznik 50g

2. (B:23 W:28 T:2)
- Chleb Ciemny 50g
- szynka z kurczaka/indyka 100g

- warzywa (pomidor/ogorek/rzodkiewka/salata)

3. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

4. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

5. (B:35 W:77 T:3)
- Ryz brazowy/makaron pelnoziarnisty 100g
- Piers z kurczaka 150g
- warzywa

10 minut po treningu Profi whey mass 80g (35g/35g)

6. (B:42 W:25 T:42)
-50g groszku
-50g kukurydzy
-100g kapusty pekinskiej
-50 ogorka
-50g majonezu
-20g ketchupu
-150g kurczaka

na noc 40 g pro longatum

bialko - 250g 3,1g/kg.m.c
weglowodany -359g 4,4g/kg.m.c
tłuszcze - 100 1,3g/kg.m.c

3340 kcal



Trening:

Intuicyjny z zachowaniem zasad metody "wstepnego zmeczenia miesni"

Suplementacja:


Rano Na czczo porcja CP
przed tr porcja CP/XS
po tr. porcja 80g Profi Whey Mass
Bialko na noc i kiedy tylko zajdzie taka potrzeba...

Zdjecia
zdjecia robione po ostatnim posilku, wiec jakosc mocno srednia...




Przód luz


Bicepsy przodem


Bicepsy tyłem


Najszerszy tyłem


Klata bokiem

JOR5 - Pon Maj 25, 2009 7:15 pm



zalozenia cyklu sa proste... przytyc bez nadmiernego zalewania. Odrobienie strat po przetrenowaniu i anginie paciorkowcowej i moze jakis lekki progres...


Misje uznamy za zakonczona dopiero wtedy, gdy Rashes zareaguje na mnie w ten sposob :mrgreen:



Czy sie uda?

Zobaczymy...

zapraszam do sledzenia dziennika

pzdr/

Rashes - Pon Maj 25, 2009 9:15 pm

:lol: powodzenia i ciśnij ile wlezie :mrgreen:
JOR5 - Wto Maj 26, 2009 4:46 am

DZIEN 28 DZIENNIKA -> 1 DZIEN MASY

wstałem jak zwykle o 5 rano i od razu walnalem na czczo porcje CP... teraz pociskam omleta i zagryze orzechami coby kalorii nie zabraklo :mrgreen: Strasznie jestem wymeczony po wczorajszej pracy... ostro dostalem w kosc tak jak myslalem... po wczorajszym treningu... czuje lekko klate, lydki i przedramiona... bardzo pozytywne roztrenowanie:)

Dzien Matki :wink:

przed wyjsciem podloze Mamie pudelko ptasiego mleczka do lozka... mam nadzieje, ze jej nie obudze... :lol:

pzdr/

JOR5 - Wto Maj 26, 2009 4:46 pm

Elo!

w pracy lajcik jak nigdy... az sie zdziwilem... pracowalem dzisiaj z dwoma zajebiscie smiesznymi kolesiami i doslownie lalem ze smiechu z ich rozmow:P do 11 troche pracy, troche siedzenia i smiechow... mielismy ukaldac blaty do szalunkow, czyscic je i konserwowac... Na haslo Jurka po oczyszczeniu dwoch blatow :razz: -> "Kurwa chlopaki pociskamy z robota niemilosiernie musimy troche zwolnic bo Zdzisek pomysli, ze chcemy jakas podwyzke albo co" albo kiedy wstawalem aby cos w koncu wykonac slyszalem "PATRYK chlOOpie odpocznij sobie bo sie zajedziesz"... :mrgreen: smiechy z ziomkami:P

o 11 zadzwonilismy do szefa aby przyjechal po Nas i zabral graty do warsztatu... jak to "Zdzisek", powiedzial, ze zaraz bedzie...



przyjechal o 13 :mrgreen:

Kolejny "inzynier" Marek tez ostro dzisiaj pocisnał z robota... przyjechal do pracy skoro swit...


byla 14... :mrgreen:

o 14:30 Lolo powiedzial abym szedl do domu, a on powie szefowi, ze pojechalem o 16:P

i jakos dzien zlecial:D

Dieta

100%

Trening:

na dzisiaj poszly nogi... na duzych ciezarach dosyc, ale minimalnie 7-8 powtorzen... coby lipy nie bylo... szybko dzisiaj poszlo, pot lal sie litrami... duchota jak nie wiem co... masakra... jutro bedzie lał deszcz bo to az nienormalne by nagle ta zaczelo grzac;/

JOR5 - Wto Maj 26, 2009 4:51 pm

co do odczuc po drugim dniu na kreatynie...

CP smak intensywny ale znosny:) Rozpuszczalnosc dobra przy cieplej wodzie... co do dzialania, jeszcze sie na nim nie zawiodlem pod wzgledem przyrostow sily:) sila pewnie pojdzie mimo to, ze trening nie jest typowo pod katem sily...

XS -> na szczescie mam jeszcze z 7-8 porcji... bo zaluje tych 150zł, ktore wydalem na to gowno... pobudzenia brak, wieksza pompa... nigdy w zyciu, sam decyduje o pompie miesniowej i potrafie bez dopalaczy prawie rozsadzic miesnie...

Smak i rozpusczalnosc: znosna..

NIE KUPUJCIE XS... bo to gowno... i wszystko na ten temat... :mad:

pzdr/

JOR5 - Śro Maj 27, 2009 5:11 am

DZIEN 29 -> 2 DZIEN MASOWANIA

powstalem Zmartwych o 5 rano standardowo... musze przyznac, ze ldwo sie podnioslem... ostro. Nogi bola i lapa skurcze w w poslady :evil: chociaz klata przechodzi sama siebie... najwieksze zakwasy przychodza 2 dni po treningu...

Patrze za okno i chyba dzisiaj nici z roboty... tak jak pisalem bylo wczoraj za goraco i w nocy szalal burza, a pada do teraz;/ no chyba, ze Zdziska znowu popierdoli :shock:

wole juz nie zarobic nic znowu miec taka angine jak ostatnio;/

DIETA I SUPLEMENTACJA:

5:00 porcja CP
5:30 omlet z 3 calych jajek 2 bialek i 15g WPC + 80g platkow owsianych i dzem... teraz pogryzam sobie orzeszki ziemne...

spakowany do pracy i niedlugo wychodze... zobaczymy jak to bedzie

pzdr/

BigCityLover - Śro Maj 27, 2009 8:25 am

JOR5 napisał/a:
XS -> na szczescie mam jeszcze z 7-8 porcji... bo zaluje tych 150zł


Z tym XS to ponoć tylko pierwsze partie były kozackie a później cos się poyebało.

JOR5 - Śro Maj 27, 2009 9:10 am

dokladnie kiedys to podobno byl kozak nazywany -> "SAA wsrod stakow kreatynowych"

ten moj to doslownie gowno... zreszta jak 90% kreatyn na rynku, ale czego tu sie spodziewac :razz:

jedyne kreatyny, ktore jakos tam poczulem to mono Olimpu na pierwszy w zyciu cyklu... mile sie zaskoczylem... potem po jakims czasie i kilku nieudanych zakupach kreatyn walnalem CP i przy treningu na sile zrobilem postep rzedu 20kg w Wyciskaniu Lezac...

potem znouw dlugo dlugo nic... i dobrze mnie wytelepal XP recovery + XP energized... masy troszkie przybylo, dobry smak i rozpuszczalnosc, sily tez troszeczke przyszlo... rewelacji nie bylo, ale lepsze to niz NIC...

warto tuaj wspomniec, ze mialem tego starego XPanda... cykl robiony w 2007r., a po XP energized to prawie zszedlem jak walnalem pelna miarke... takie palpitacje i pobudzenie... po 3 godzinach cisnienie mialem 170/130... od tamtej pory bralem pol miarki i bylo ok...

szkoda, ze im pozniej tym te wszystkie dzialajace produkty zaczynaja stac w jednym szeregu z tymi wszystkimi gownami, ktore tylko wyszczuplaja Nasza kieszen...

JOR5 - Śro Maj 27, 2009 9:13 am

o 6:30 zadzwonil do mnie szef i powiedzial abym siedzial w domu bo sam widze co sie dzieje na dworze... i takim o to sposobem znowu dzisiaj nie zarobilem;/

"bida na jamie i nie ma co do gara wlozyc" :mrgreen:

od 7-9 cialem sobie 2 godzinna drzemke, a co sie bede pierdzielil:D

o 9:00 zjadlem 50 bulke wieloziarnista z szynka...

JOR5 - Czw Maj 28, 2009 5:19 am

DZIEN 30 -> 3 Dzien Masowania

... dzisiaj padam z nóg bo jak bylem w rapcy urodzicow przyjechali do mnie ziomki:P i potem zabrali mnie do akademika i proponowali piwo:P... narzucali straaaszne argumenty :mrgreen: ... ale dalem rade, za rto w piatek szykuje sie jakas bania... w sumie czemu nie od sylwestra totalna abstynencja... potem jezdzilismy po miescie bo chlopaki chcieli zajarac jakies gibona przed snem, ale nie udalo sie i tak wrocilem do domu o 23, ktora to godzina jest dla mnie destrukcyjna... zanim zasnalem byla juz prawie 1... dzisiaj bede zdychal;/

CP oczywiscie pryjete:D... zaczyna mnie po nim wykrecac... kwassss

Omlecik siadl jak nalezy... koncze pic herbate i sprtalam do roboty bo "bida na jamie"

dzisiaj trening... plecy barki:) Bedzie ogień!

pzdr/

JOR5 - Czw Maj 28, 2009 7:32 pm

ELo!

w pracy srednio... poganiali mnie jak zwykle... tak to jest jak jest jeden pomocnik na 6 majstrow;/ kazdy czegosc chce i jak robie cos co mi kazal jeden to marudza inni,ze nic ne robie i tak w kolko... ale mam wyjebane... robie swoje i "wszystko na ten temat" :mrgreen:

oczywscie deszcz Nas zmoczyl pod sam koniec pracy... ta pogoda mnie dobija...

zabralem sie z jednym ziomkiem samochodem do domu i jak wszedlem do mieszkania zadzwonil szef z pytaniem: Gdzie jestem :mrgreen: bo mnie szuka... patałachy nie przekazały Zdziskowi, ze pojechalem z Andrzejkiem (snajperem :grin: ) na jame... a tam, wytlumaczylem sie i przeprosilem i jest GIT...

TRENING:

rozgrzewka 5 minut

PLECY
-sciaganie drazka wyciagu gornego jednoracz, chwyt neutralny 3 serie (wstepne zmeczenie)
-drazek szeroki chwyt 3 serie max
-martwy ciag 1 seria rozgrzewkowa + 4 serie wlasciwe
-wioslowanie polsztanga 3 serie
-podciaganie hantelek lezac na brzuchu na lawce skosnej >30 stopni

BARKI:
-rotatory 3 serie rozgrzewkowe
-Unoszenie hantli na boki ruch wylewajacy 3 serie (wstepne zmeczenie)
-Wyciskanie sztangielek na barki z supinacja 3 serie
-podciaganie sztangielek w lezeniu na lawce skosnej >30stopni (tyl barkow) 3 serie
-Dynamiczne wymachy hantelek na boki (pelny zakres ruchu az ponad glowe) w pozycji sumo 3 serie
- unoszenie hantleki na bok jednoracz (ramie ugiete) 2 serie na dobicie...


Odczucia

elegancko siadlo i w trenowane miesnie... jak wyszedlem z silowni to barki i plecy byly cale czerwone i bylo w tych miejscach na prawde goraco;p pompa w porzadku... taka jak zwykle... mimo 2 porcji XS :roll:

Xtreme STACK to GOWNO!!!!


pzdr!

JOR5 - Pią Maj 29, 2009 5:28 am

DZIEN 31 -> 4 DZIEN MASOWANIA

wstalem jak zwykle... wczoraj sprawdzalem pogode i ma padac do wtorku wiec pewnie nic z mojego zarobku dzisiaj i w poniedzialek;/... ale jakos szef jeszcze nie zadzwonil wiec moze znowu dostal pierdolca i kaze Nam pracowac w deszczu :shock:

Jedzenie spakowane, woda spakowana, herbata z cytryna profilaktycznie JEST!

ide poscielic lozko i lece do pracy... trudno:P

pzdr/

JOR5 - Pią Maj 29, 2009 6:19 am

a wiec zaczal lac deszcz, ale szef i tak przyjechal i powiedzial, ze chyba bedzie z tego jedne wielkie "G"... przedstawilem mu prognozy na kolejne dni... i kazal mi isc do domu... chyba zaraz uderze w kimono... bo 7h snu to stanowczo za malo dla kulturysty:D

pzdr/

JOR5 - Pią Maj 29, 2009 11:56 am

elegancko pospalem 3 godziny wiec w sumie daje to calkiem niezly czas na regeneracje:D teraz wolne do poniedzialku...

dzisiaj szykuje sie mala impreza... nie wiem czy bede pil... moze troszeczke. Nalezy mi sie po 5 miesiecznej ttalnej abstynencji... oczywiscie nie zleje bagietybo po co... musze wychillowac bo padne od tej roboty...

wiec chyba dzisiaj odpuszcze trening lap, jutro tez i bede musial nadrobic w niedziele... trudno sie mowi troche chaosu sie tu wkradnie, ale damy rade:D

jak to powiedzial lekarz prowadzacy przed operacja mojej Mamy: "nie takie rzeczy zesmy ze szwagrem po pijaku robili"... od tamtej pory sie nie zoperowała... ciekawe dlaczego :razz: na szczescie nie ma az takich problemow zdrowotnych:)

pzdr/

JOR5 - Sob Maj 30, 2009 10:58 am

DZIEN 32

wstałem o 9:30 bo wczoraj polozylem sie spac o 24 po uprzednim wypiciu okolo 200g wódki... nie uchlalem sie, a mimo wszystko wyCHILLowalem... to czego mi bylo trzeba po 2 miechach braku czasu i przede wszystkim sily na spotkania ze znajomymi...

teraz znowu szykuje sie dlUUUUga abstynencja...

Trening łap nadrobie jutro u siebie na silowni....

Dieta


nie mam zamiaru robic od niej odstepstw:)


CP wziete na czczo... okazalo sie, ze sypalem przez pewien czas podwojne porcje :mrgreen:

czy to tak ciezko zrobic porzadna miarke??

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 31, 2009 10:45 am

DZIEN 33

kolejna 10-cio godzinna sesja regeneracyjna:D dzisiaj mam zamiar nadrobic trening lapek:)


na czczo poszla porcja CP i pol godziny pozniej omlecik:D

na czczo sprawdzilem postep po tgodniu masowania na nowej diecie i treningu...

Waga: przed/po

81kg/81,2kg

Pas bez zmian:) czyli malutki postep na wadze na dobry poczatek... jezeli chodzi o wymiary to lapka minimalnie ruszyla do przodu wiec jest OK:)

Diety nie planuje zaniedbywac:D

pozniej wrzuce wypiske z treningu... podejrzewam, ze kolo 13 30 bede lecial aby utrzymac elegancko diete:)

pzdr/

JOR5 - Nie Maj 31, 2009 3:32 pm

Trening:

rozgrzewka -> 5 minut rozciagania i wymachow + 5 minut intensywnego treningu na worku bokserskim

Wstepne zmeczenie miesni:

Triceps:

Sciaganie drązka wyciągu
-> powolna faza negatywna i pozytywna, w szczycie napiecia pauza... pelny zakres ruchu.



Biceps:

Unoszenie sztangielki na modlitewniku z nawroceniem
-> powolna faza negatywna i pozytywna, w szczycie napiecia pauza

<kiedys juz prezentowalem zdjecia tego cwiczenia>

TRENING WLASCIWY

Unoszenie sztangi lamanej na biceps
-> powoooooli i pauza w szczycie



Francuskie wyciskanie sztangi lamanej w lezeniu - poooowoooli i pauza przy niepelnym wyproscie... ramiona lekko odchylone od pionu...

<kiedys prezentowane>

Mlotkowe unoszenie sztangielek na lawce skosnej z lekkim odwroceniem
-> pooowoooli i pauza w szczycie napiecia



Wyciskanie sztangi na lawce plaskiej waskim chwytem - > wasko prowadzone lokcie przy samym ciele, pelny zakres ruchu, mocne rozciagniecie... i poooowoooli



Unoszenie sztangielek na lawce skosnej zi nawroceniem -> powooooli i pelne rozciagniecie bicepsa... mocne nawrocenie i maksymalny skurcz w szczycie



Prostowanie ramienia w opadzie tulowia... chwyt neutralny, nawrocenie,odwrocenie
-> chwut neutralny w celu zaangazowani wszystkich glow tricepsa, nawrocenie w celu mocniejszego zaangazowania glowy bocznej, odrocenie w celu mocnego zaangazowania glowy przysrodkowej i dlugiej...





Odczucia:


potezna pompa, mimo mniejszych ciezarow w celu technicznego wykonania treningu, czuje niezle roztrenowanie, ale dopiero jutro bede mogl ocenic czy odpowiednio trafilem w miesien... przypomne, ze ostatnio czulem jedynie mocne rozciagniecie bicepsa i tricepsa... mimo to lapy rosna wiec nie jest zle:)

Przed tr. podwojna porcja XS... plytki oddech i bol glowy, ale raczej spowodowany pogoda i cisnieniem bo caly czas zatykaly mi sie uszy... ja bym tego pobudzeniem nie nazwal i nie uznal tego za plus... wieksza pompa?? Nigdy w zyciu :cry:

Po tr. porcja Wrofi Whey Massa... szybko mnie przemielilo, problemow zoladkowych brak, wzdecia?? Nie... elegancko :smile:

po 40 mintuach posilek 100g makaronu pelnoziarnistego + 150g kurczaka o 18 zjem taki sam posilek...


o 20 30 zjem salatke z kurczaka w pracy:)

JOR5 - Nie Maj 31, 2009 3:37 pm

Jako Bonus dorzucam 2 fotki po treningu łap:)





pzdr/

JOR5 - Pon Cze 01, 2009 5:26 am

DZIEN 34

wczoraj w pracy wieczorem masakra... w weekendy jestem szatniarzem w kawiarni moich rodzicow... zamęt jak nie wiem, pelno ludzi od 15 godziny. Do 17 przyjmuje tam lekarz i w czerwcu sa zapisy na zabiegi i ludzie siedza najpierw u mnie w szatni i kloca sie o kolejke. Co 2 godziny zmienia sie "operator zeszytu", ktory wpisywalm ludzi na liste i co chwile trzeba bylo przychodzic i potwierdzac swoje miejsce w kolejce aby zapisac sie na wrzesien na zabiegi...

siedza pod budynkiem cala noc okryci kocami :mrgreen: i zajmuja kolejki i pilnuja aby nikt im nie zajal...

kawiarnie mamy otwarta do 22 siedzili mi w szatni od 20-22 i sie wyklocali... w zeszlym roku jak dwoch dziadko zaczelo sie la to mi moja piekna "katedre" polamali w drobny mak :mad:

darli pyski i sie przepychali jak klienci wchodzili i wychodzili od Nas i jak moja Mama (wlascicielka lokalu w ktorym oni sobie przesiadywali w ciepelku mimo to, ze nie sa Naszymi klientami) podeszla do tej grupy i poprosila aby sie uspokoili bo nie mozemy pracowac i strasza Nam klientele jakas "stara raszpla" wyburzyla do mojej Mamy "IDZ SOBIE ZASKARŻ NAS DO NFZtu"

wkurwilem sie...

i wypierdolilem wszystkich na zewnatrz :mrgreen:

nie potrafia docenic jak nie zrobilem tego mimo to, ze siedzili sobie u Nas w szatni mimo to, ze nie byli Naszymi klientami to niech marzna...

Widzialem jeszcze wczoraj Naszego jeleniogórskiego kulturyste -> Pana Winogrodzkiego... kwala byka... w zyciu nie widzialem aby czlowiekowi mimo swetra na grzbiecie widac bylo miesnie plecow:P Potezny widok;d ahhh te SAA

pzdr/

BigCityLover - Pon Cze 01, 2009 8:53 am

JOR5 napisał/a:
Jako Bonus dorzucam 2 fotki po treningu łap:)
spoko fitness sylwetka 100kg przy takim bf i będzie miazga
milosz884 - Pon Cze 01, 2009 9:28 am

heh :smile: ciekawy dziennik, sporo opisów, fajnie się czyta.
Sylwetka bardzo dobra, brzuch ekstra tak trzymaj JOR

JOR5 - Pon Cze 01, 2009 6:14 pm

BigCityLover napisał/a:
JOR5 napisał/a:
Jako Bonus dorzucam 2 fotki po treningu łap:)
spoko fitness sylwetka 100kg przy takim bf i będzie miazga


jakbym mial 90kg przy nizszym BFie to bylaby miazga:D 100kg przy BF <10% to musze kilka cykli SAA zarzucic i wtedy moze mi sie uda:D



milosz884 napisał/a:
heh :smile: ciekawy dziennik, sporo opisów, fajnie się czyta.
Sylwetka bardzo dobra, brzuch ekstra tak trzymaj JOR


Dzieki bardzo... sylwetka jak na razie... zbyt małe gabaryty, w koszulce wygladam jakbym w ogole nie cwiczyl :mrgreen:

Co do brzucha do bylo lepiej... teraz BF oscyluje w granicach 11-12% i dopiero na pompie wyglada jak nalezy... na czczo tez prezentuje sie w miare fajnie... teraz jak dorzucilem, jak na mnie bardzo duzo wegli wieczorem nie wyglada to za dobrze, ale po kilku godzinach snu juz jest o niebo lepiej:P

teraz cel aby masowac i nie przekraczac 15% BF... jezeli tylko sie zblize do tego poziomu od razu wale szybka redukcje do poziomu kolo 12% i masujemy dalej abym utrzymal w miare forme i potem nie musial redukowac 10kg i tracic kupy miesa o ktore tak ciezko...

zobaczymy ile kg bedzie za rok o tej samej porze:)



Dzisiejszy trening norma... MIAZGA!!! od kiedy stosuje metode wstepnego zmeczenia po prostu niszcze sie na slowni mimo mniejszej objetosci i mniejszych ciezarach...

Dzisiaj pod namowa Rashesa sprobowalismy wyciskanie na plaskiej oporujac jedynie faze negatywna... spory ciezar... taki, ktoego po wstepnym zmeczeniu miesni w zyciu bym nie podniosl:P

Powiem tylko tyle...

jeszcze nigdy w zyciu dwie serie nie kosztowaly mnie tyle energii i bolu... to nie przelewki...

lece wrzucic makaron i kuraka na ruszt... :razz: potreningowa szama ziOOmek;d

pzdr!

JOR5 - Wto Cze 02, 2009 5:06 am

DZIEN 35

Od samego rana wszystko mnie wpienia... najpier omlet mi sie rozwalil, a mial byc taki pyszny... z truskawkami... teraz robie drugi i znowu mi sie roz***ał... a przeciez zaraz musze wychodzic do pracy... cos mi sie wydaje, ze to bedzie dluuuuugi dzien...

JOR5 - Wto Cze 02, 2009 7:50 pm

w pracy... nedza... zapierdziel i rycie bani dymitra :mrgreen: zmeczony pojechalem na trening... do tego mialem zrobic nogi, ktorych nie lubie trenowac to po pierwsze, a po drugie kosztuje mnóstwo energii, a jej mi brakowalo;/ jakos dotrwalem do konca i skonczylem trening...

po treningu zjadlem omleta z 50g platkow owsianych... dodalem truskawki i znowu sie rozwalil, ale zjadlem;p teraz zapijam gorzka herbatke i niedlugo bede lecial w kimono aby jutro miec sile na kolejne 9h zapieprzania na budowie...

Zdzisek obiecal w tym tyg jakas kaske wiec moze zrobie jakies male zakupy;D

pzdr

JOR5 - Pią Cze 05, 2009 5:21 am

DZIEN 38

Witam po 3-dniowej nieobcnosci spowodowanej strasznym zapieprzem w pracy... doslownie masakra... w srode jak wrocilem do domu i zjadlem bylem tak zmeczony, ze polozylemsie o 18 i wstalem o 5 rano;/ czyli jeden dzien z glowy... wczoraj bylem na silowni i zrobilem plecy i barki... trening srednio mi wyszedl bo bylem tak zniszczony po pracy, ze nawet ziomki z silki, na ktora chodze pytali mnie co ja taki dzisiaj ziewajacy i znuzony... ciezary tez srednie wiadomo dlaczego;/

wczoraj czulem sie jakbym znowu balansowal na cinkiej linni za ktora jest "przetrenowanie"... musze uwazac...

wczoraj bylem na calkiem fajnej 18stce kolezanek... impreza super... zmontowalismy co mielismy zmontowac z kumplem :mrgreen: wzielismy numery tel i smignelismy do domu po intensywnym pozegnaniu :mrgreen: :mrgreen: i w domu bylismy po 24;/ wiec dzisiaj ledwo 5h spania... trzeba bedzie nadrobic w ciagu dnia jakas mala drzemka chociaz i dzisiaj polozyc sie o normalnej godzinie aby jutro byc wypoczety na kurs...

kurde jeszcze musze odrobic zadanie domowe... ulozyc trening adaptacyny itp;p :mrgreen:

ciekawe czym jutro mnie zdenerwuje na tym kursie :razz:

dobra lece sie myc i popylam do pracy bo trzeba zarabiac jakis cash ziOOmek :lol:


coby na silownie nie zabraklo...

pzdr/

BigCityLover - Pią Cze 05, 2009 7:13 am

JOR5 napisał/a:
trening srednio mi wyszedl
dlatego czasami warto zainwestować w stack przedtreningowy co trochę postawi na nogi.Chociaż 400mg koffeiny też daje rade.
tomczer17 - Pią Cze 05, 2009 7:54 am

jor5 bedziesz mial jakis pozytek z tego kursu czy tylko papier. co bedize wisial w pokoju. zamierzasz sie gdzies zalapac do pracy takiej czy jak
JOR5 - Pią Cze 05, 2009 4:35 pm

jak juz wiecie ten kurs to jeden wielki chlam i jakbym mogl cofnac czas na pewno bym go nie rozpoczal... 3/4 z Was jest i bedzie bardziej doswiadczona i "obryta" w KAZDEJ sferze kulturystyki niz oni rok po skonczeniu kursu...

Jakby do mnie podszedl taki instruktor i zaczal mnie pouczac to doslownie poczul bym sie jakbym dostal "w twarz" :neutral: i po prostu go pojechal...

Jak wyjade na studia chce dorabiac jakos instruktor... chyba to lepsze niz segregowanie owocow - praca dla studentow za 4,2 zł za godzine;/

jezeli duzo juz wiedzy przyswoilem swoje tez przecwiczylem gdzie popelnilem mase bledow na ktorych nauczylem sie wielu bardzo waznych rzeczy, ktore czesto decyduja o postepie... mam zamiar doksztalcic sie jeszcze bardziej i robic to skrupulatnie przez caly czas kiedy bedzie mnie to jeszcze interesowalo... TO DLACZEGO NIE WYCIAGAC Z TEGO PIENIEDZY... "po co tyrac skoro mozna myslec" i jednoczesnie pomagac sobie podczas studiow...

tylko zawsze z tym " gowno wartym papierem" czlowik podczas rozmow kwalifikacyjnych/rekrutacji robi lepsze pierwsze wrazenie wiec przyda sie amm nadzieje...

jakbym mial dojscie to kupil bym soebie "na bazarze" taki papier:P na pewno bym zaoszczedzil nerwow... bo przed kazdym kursem musze sie uspokajac aby mnie szlag nie trafil jak tam jestem :mrgreen:

JOR5 - Pią Cze 05, 2009 4:38 pm

BigCityLover napisał/a:
JOR5 napisał/a:
trening srednio mi wyszedl
dlatego czasami warto zainwestować w stack przedtreningowy co trochę postawi na nogi.Chociaż 400mg koffeiny też daje rade.


jak nic na rynku nie klepie jak powinno:P

JOR5 - Pią Cze 05, 2009 7:15 pm

kurde... znowu zle sie czuje... goraczka, gardlo wypiee***lilo w kosmos... w sumie se nie dziwie skoro pracujemy jak kropi deszcz przy kilku stopniach... do tego ten wiatr...

ale ile mozna do cholery...

lece zrobic sobie goraca kapiel


oby pomoglo;/

JOR5 - Sob Cze 06, 2009 9:39 am

DZIEN 39

wczoraj wieczorem dostalem zawrotow glowy i wysokiej goraczki... ledwo doszedlem do lozka i padlem trupem... od wczoraj zaczalem jesc antybiotyki, ktore wykupil sobie moj brat:P dlatego dzisiaj nie jest gorzej... zle sie czuje, goraczka kolo 38 stopni, gardlo - wpizdziec... ale nie jest gorzej...

kurde musze siedziec w domu, a mialem sie spotkac z ta laska z imprezy:P cholera trzeba bedzie nadrobic :mrgreen:

kurs jest dopiero jutro na szczescie i moge dzisiaj polezec w lozku i odpoczac bo zdycham...

CP na czczo wziete coby mi znowu miesnia nie ulecialo za duzo...

Wczoraj dostalem wyplate:D malo godzin jak skur... bo pracuje tylko od pon do piatku po 9h, a w Maju kilka razy lal dezcz i ne pracowalismy do tego mialem ta angine paciorkowcowa wiec tydzien mialem w plecy...

Na otarcie lez szef dal mi podwyzke bo jest ze mnie zadowolony, ze daje rade 6 majstrom bedac jedynym pomocnikiem do tego potrafie robic kilka budowlanych rzeczy typu gladz, tynk, ktorego teraz do zrobienia 1500m2 i potrafie obslugiwac agregat tynkarski, razem z konserwacja itp wiec jako pomocnik zarabiam dosc duzo bo 10zł za godzine:D w Jeleniej Górze dla pomocnika to jest nie do pomyslenia:D

Nic tylko pracowac:D

po oplaceniu wszystkiego kurs, pozyczki, odzywki... zostalo mi 900zł

400zł wydaje na m 1,4 add + 6 oxo extreme, 100-150zł na heparegen, witainy, aspargin, ZMA, acard, czosnek itp

do tego musze zamowic ksiazki, ktore beda mnie kosztowaly 200zł okolo, ale 100zł da mi Mama :shock:

jeszcze kilka pierdol i 200zł mi zostanie na jakies male wydatki... nie wydaje ich na razie bo nie wiem kiedy Zdzisek bedzie mial na kolejne wyplaty...


pzdr/

JOR5 - Sob Cze 06, 2009 6:19 pm

jest wieczor, a ja mam 39 stopni goraczki... slysze glooosyyy :roll:

a jutro ten zjebany kurs no chyba. zle samopoczucie i mega wkurw**** jakie towarzyszy mi na tej jednej wielkiej pomylce zwanej: "kursem instruktorow kulturystyki" da istna bombe zegarowa, ktora jutro moze wybuchnac...

juz sie boje...

jedynym plusem jest, ze krata jest na brzuchu 24h na dobe:P termogeneza straszna HEHE


ide przyjac jakies antybioty, moze walne jakas goraca kapiel, ale nie wiem czy jest sens skoro i tak mozna na mnie smażyc :???: po wczorajszej dostalem zawrotow glowy, a dzisiaj bez kapieli mam istny "helikopter w ogniu" wiec po takim czyms chyba zejde...

ryzykowac? :mrgreen:

pzdr!

milosz884 - Sob Cze 06, 2009 7:03 pm

do łóżka i odpoczywaj, nie możesz się forsować

wracaj do zdrowia Jor :wink:

JOR5 - Sob Cze 06, 2009 9:16 pm

dzieki Milosz... tylko ten kurs...

pzdr/

JOR5 - Nie Cze 07, 2009 5:35 pm

dopiero co wrocilem z kursu instruktorskiego... dzisiaj o dziwo mimo strasznie zlego samopoczucia spowodowanego wysoka goraczka humor mam lepszy. Dzisiaj calkiem ciekawe rzeczy opowiadał Pan instruktor:D duzo czasu poswiecil diecie ketogenicznej i dlaczego jest najlepsza opcja dla sportowca.

Podszedlem do niego i zaczynalem wypytywac o kilka mniej banalnych spraw... pogadalem sobie z Nim i okazalo sie, ze ma takie same zdanie i jednak sie nie myle co do moich obaw i nurtujacych spraw...

Na poczatku bylo sporo smiechu bo wypytywal wszystkich z wiedzy teoretycznej nie tylko treningowej, ale takze, wg mnie zbednych spraw, raczej dla dociekliwych, tematycznej... np. kto kjest Ojcem progresji obciazen i w ktorym roku obalono w trojboju silowym tzw wyciskanie sztangi nad glowe...

mnie nie pytal bo obowiazkowo sie spoznilem 12 minut i ostro pompowalem :mrgreen:

rozumiem, ze z tych tematycznych spraw mozna nie wiedziec takich nowinek, ale nie wiedziec co to jest sila maksymalna, wzgledna, potencjalna to raczej wypada wiedziec...

jak przyszlo do pokazywania cwiczen to nikt nie pokazal bezblednie ani jednego cwiczenia... co bylo doslownie jednym wielkim wstydem przed Wykladowca :neutral:

PONOWNIE MUSZE NAPISAC, ZE powinna byc przeprowadzana jakas rekrutacja na kursy instruktorskie aby unikac takich totalnych pomyłek.

Potem ludzie sie tylko smieja na silowniach z TAKICH "fachowcow"... u mnie na silownie jest jeden wychowanek tego samego Wykladowcy i doslownie ludzie wymiekaja z niego i nitk go nie szanuje... przeciez nie o to chodzi czyz nie?

Nasluchalem sie na temat diety ketogenicznej, ze da rade zrobic na niej czysta mase bez zbednego tluszczu i nawet taki nedzny endomorf, ktory raczej nadaje sie do szachow niz do kulturystyki :mrgreen: moglby mile sie zaskoczyc... chyba sprobuje

niekoniecznie CKD bo to rzeznia, ale LOW CARB chyba bedzie w sam raz... 60-120g wegli przy mojej wadze, zaleznie od dni trenigowych i nietreningowych powinno styknac:) Na razie bez ketozy bo zgine na budowie;/

oblicze sobie czy mnie stac na taka ilosc kurczaka, schabu i karkówki:D coby nie bylo monotonnie, orzechy i oleje i moze polece na LC przy duzej nadwyzce kalorycznej:)

Ciekawe co sie bedzie dzialo...

pzdr/

JOR5 - Pon Cze 08, 2009 9:20 pm

DZIEN 41

krotko...

Dieta 100% + 1 cheat mela w postaci kielbaski pieczonej na ognisku... BEZ CHLEBA!!! wiec gitara;d

Trening... ledwo wyszedl bo jeszcze mnie troche meczy goraczka... zwlaszcza teraz wieczorem...

Suple... byly

Waga dzisiaj (prawie) po chorobie... 78,8kg;/;/ spadek 2kg... W pasie bez zmian, wiec jest nedznie... reszte boje sie mierzyc...


odczucia... CHWP :mrgreen:


pzdr!

BigCityLover - Wto Cze 09, 2009 8:45 am

JOR5 napisał/a:
Trening... ledwo wyszedl bo jeszcze mnie troche meczy goraczka
Dobra rada- nie ćwicz jak jesteś chory.
JOR5 - Wto Cze 09, 2009 3:17 pm

wiem wiem, ze nie nalezy cwiczyc:P, ale jak dupy nie rusze to nigdy nie wyzdrowieje... dzieki wczorajszemu treningowi dzisiaj juz prawie stoje na nogach:D hehe

samopoczucie o niebo lepsze:)

JOR5 - Wto Cze 09, 2009 6:44 pm

Dzisiaj na treningu nóg po prostu masakra... w chOOj sily mimo wstepnego zmeczenia i dosc dlugiej rozgrzewki... skonczylem przysiady na 125 na 10 ruchow co w moim przypadku jest dobrym wynikiem po 4 seriach wstepnego zmeczenia po ktorych juz bolaly nogi...

Trening ogolnie mimo raczej niewielu serii jak na nogi jest niezle...

Uwielbiam podziwiac na treningu "sezonowcow" :mrgreen:

dzisiaj jak wychodzilem nie moglem jak koles robil bica na lamanej na modlitewniku... darl morde a cała pare -> AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaa a drugi stał przed Nim i doslownie przed twarza wrzeszczał na niego...

NO PAIN!!!!

:mrgreen:

"najzabawniejsze zwierzeta świata" i wszystko na ten temat...

Do domu zawiozl mnie jeden "łysy" sezonowiec... zaluje, ze sie na to zgodzilem jak nagle zobaczylem na liczniku 150km/h, a potem zaraz zrobil redukcje i zaczal wyprzedzac 3 samochody... juz wolalem nie patrzec ile jedziemy :shock:

tak jak rozmawialismy po tym wyprzedzaniu urwalem zdanie w polowie i nie odezwalem sie do konca drogi do domu...

doslownie prawie sie zesralem :razz:

musze sie napic :mrgreen:





barszczu czerwonego instant :razz: i zjesc potreningowy posilek

pzdr/

JOR5 - Śro Cze 10, 2009 5:30 am

DZIEN 43

paczka z Pittbula juz do mnie jedzie:D... niedlugo trzeba bedzie odpalac wrotki i zrobic kilka kg masy bo jest chudo... mam nadzieje, ze juz nie bede tak chorowal bo wtedy to nie ma sensu w ogole trening, dieta, suplementacja... szczerze;/

Omlet zjedzony, CP wziete, herbata z cytryna wypita...

3 porcje ryzu brazowego 100g 150g kuraka przygotowane na dzisiaj, bulka wieloziarnista spakowana, baton matrix spakowany, herbata z cytryna JEST!

nic tylko zapier***

zastanawiam sie czy jechac dzisiaj na trening bo w czwartek mamy swieto i silownia bedzie zamknieta... zastanowie sie jak wroce z pracy...

pzdr/

JOR5 - Śro Cze 10, 2009 3:34 pm

Dzisiaj w pracy zapierdziel jak zwykle... zaczaynaja mi sie dawac we znaki cale pociete i popalone od tynku dlonie... niemilosierny bol :shock:

Ciezko bylo, ze do poludnia prawie nic nie zrobilismy bo agregad sie zaczal rypac... udalo sie naprawic potem zjedlismy sniadanie... majstry jak zwykle wrzucaly interesujace popularno-naukowe tematy zaczynajace sie mniej wiecej tak -> "ja nie wiem... Ci niemcy ot tak sobie pierdza przy jedzeniu??" :mrgreen: proste chlopaki co zrobic :razz: ale czesto nie moge z ich prostego toku myslenia... przynajmniej mija nuda od razu:D

dzisiaj jednak robie wolne od treningu, a łapki zrobie jutro kolo poludnia na swojej silowni:)

dzisiaj odpoczywam przy lekturze :mrgreen:

pzdr/

JOR5 - Śro Cze 10, 2009 8:24 pm

lektura zajela mi 5 minut bo potem padlem jak dlugi i obudzilem sie o 18...

musialem odespac bo padalem na pysk...

Zalatwilem sieobie u kuzynki, ktora studiuje medycyne pozyczenie BIOCHEMII HARPERA... haha no to mam juz piekna lekture na wakacje 1200 stron prawie... totalnej masakry :shock:

juz nie moge sie doczekac tych 10h snu, ktore mam zamiar dzisiaj zaliczyc... ah co za uczucie... niby zwykla codzienna rzecz - sen... a potrafi ucieszyc do granic obrzydliwosci hehe:D

pzdr!

JOR5 - Czw Cze 11, 2009 12:04 pm

DZIEN 44

dzisiaj wolne... swieto:) moglem sie wyspac porzadnie w sumie z drzemka po pracy wyszlo mi 13 h:D wiec zregenerowany jak nalezy:D samopoczucie bardzo dobre... juz (a raczej dopiero) jestem po 2 posilkach i zaraz lece na silownie nadrobic trening lapek... moze uda sie cos tego wyjrzesac:)

po powrocie obowiazkowo porcja gainera a 40-60 minut pozniej porcja 100g makaronu i 150g kuraka:)

po 15 lece spotkac sie z jedna laska :mrgreen: wiec regeneracji ciag dalszy hehe

pzdr!

JOR5 - Pią Cze 12, 2009 4:55 am

DZIEN 45

Wstalem o 5:30 dalem sobie pol godziny wiecej bo polozylem sie spac po 23;/;/ Pogoda nie tęga wiec moze sie okazac, ze z pracy nici;/ Dzisiaj wieczorem impreza wiec nawet byloby luzno gdybym pospal w ciagu dnia... jutro kurs od rana przeciez :mrgreen:

JOR5 - Pią Cze 12, 2009 8:37 am

a wiec... zaczal padac deszcz i nie bylo jak pracowac... do tego do roboty przyszly oprocz mnie 2 osoby wiec szef mnie ostrzegl ze mozy byc tak, ze pojedziemy do domu :razz: ...

lal deszcz, a szef kazal Nam sie krecic po budowie aby Nas prezes zobaczyl, ze jestesmy HAHA... dobre smiechy z Jurkiem koparkowym :mrgreen:

w koncu DYmitr :mrgreen: powiedziakl do szefa aby zadzwonic do prezesa, ze leje wiec sie zawijamy bo jak tu tynkowac... pamietam ta rozmowe jak stalismy przodem do szefa i widzielismy za Nim piekne niebieskie niebo, a szef widzial tylko za Nami szare i oblesne niebo... ugadalismy i zaczelismy isc w strone samochodow... uslyszalem tylko...


"kurwa chlopaki trza spierdalac" przebranie sie i odjazd zajal Nam niecala minute tak pocisnelismy hehe jeszcze szybciej wylaczylismy telefony i tak oto dzisiaj mam wolne :mrgreen:

odpoczne, moze sie przespie bo dzisiaj ciezka noc :grin: i jutro od rana kurs... co za syf... na silownie chyba nie pojde bo "pochuj"


:mrgreen: nie no moze skocze to mnie znuzy i wtedy sie przespie bo chyba powinienem...

pzdr/

JOR5 - Sob Cze 13, 2009 9:50 pm

DZIEN 46

Spoznilem sie na kurs bo po imprezie, z ktorej wrocilem o 7 rano, nie dalem rady sie podniesc... poszedlem tylko na zajecia na silownie... Dzisiaj ostre spiecie z wykladowca bo ulozylem program adaptacyjny wg swoich zalozen a nie wedlug zalozen, ktore Pan Dr. opisal w swoim atlasie... jak powiedzialem tylko, ze zrobilem to wg swoich zalozen i zajalem sie tym bardzo opisowo nie stroniac od dluuugiego opisu calej rozgrzewki, ogolnych poczatkowych zalozen dietetycznych i opisu cwiczen... Na poczatku zaczal mnie atakowac, a dlaczego zrobilem po swojemu, a nie po jego mysli... milion pytan jakby chcial mnie sprowokowac... staralem sie bronic, ale przeciez z tak wyksztalcona osoba w zyciu nie wygram na slowa i przeprosilem za to, ze wykorzystalem wlasna wiedze i bagaz doswiadczen w celu ulozenia planu adaptacyjnego i, ze na jutro zrobie juz trzymajac sie tych ksiazkowych schematow wprost z jego atlasu... dalej mnie atakowal jakbym nie wiem co powiedzial :neutral:

kazał mi sie tlumaczyc... powiedzial, ze przemawia przeze mnie ignoracja i ze jestem arogantem... jak powiedzialem, ze ciezko jest mi sie przestawic, zalozyc klapki na oczy i opierac sie na ksiazkowych zalozeniach treningowych... przeciez nie ma bardziej indywidualnego sportu jak kulturystyka... i na to, ze SA NA SWIECIE BARDZO WYJATKOWE JEDNOSTKI jestem najlepszym przykladem...

dla wiekszosci z tego kursu, ktorzy nie wiedza prawie nic temacie to jest dobra sciagawka aby zaliczyc, a dla bardziej doswiadczonych moze to byc straaaasznym ograniczeniem... nie wiem co by czula osoba, ktora 10 lat cwiczy na silowni...

Potem do konca kursu slyszalem od niego docinki w moja strone... no wtedy to juz mnie korcilo aby sie odezwac tak jak powinienem juz wczesniej, ale zaciskalem zęby...

Jak siedzialem sobie w przerwie i jadlem to slyszalem jak zartowal sobie ze mnie z tego, ze staram sie trzymac diete... nie wiem co dokladnie gadal, ale widzialem jak patrzyl na mnie przez bark cos szeptal siedzacym debilom na sofach i cieszyli miche...

Mama mi akurat dzisiaj mowila, ze na budowie moze i sa "prosci ludzie", ale nie sa szmaciarzami... a tak wlasnie bywa z tymi doktorami zadufanymi w sobie... po prostu w myslach slyszalem tylko te slowa i robilem swoje zbierajac szczeke z podlogi jak moze sie zachowywac taka powazana w spoleczenstwie i uznana w Polsce postac... ale co zrobic

Jestem ciekawy egzaminu... ładnie po mnie pojedzie...

Witoldinio - Nie Cze 14, 2009 6:50 am

w miche dziada :mrgreen:
JOR5 - Nie Cze 14, 2009 7:20 am

nie chcialem nikogo obrazic tylko chcialem pogadac z Profesorem czasem na tematy wybiegajace nieco w przyszlosc... ominac to wszystko co My tu robimy i zajac sie tematami, ktore dotycza zaawansowanych...


wczoraj to bylo ostro... musze przyznac. Dzisiaj egzamin z pytan w stylu -> w ktorym roku wycofano z trojboju silowego wyciskanie sztangi nad glowe itp. sporo niepotrzebnych rzeczy... a o ukladaniu diet to jak na razie nie zrobilismy prawie nic... jedynie caly czas slyszymy, ze dieta ketogeniczna jest super... a 3/4 "przyszlych instruktorow" z kursu nawet nie wie wlasciwie jak to ogarnac...
O suplementacji nic nie bylo mowione...
no ale coz lepiej sie nie odzywac bo mozesz zostac spizgany... trzeba zacisnac zeby i robic co Ci kaza

JOR5 - Nie Cze 14, 2009 5:39 pm

Dzisiaj na kursie luz... jak sie zagadalem z kolesiem to nawet nie zauwazylismy jak minela godzina i wszyscy wyszli z silowni na przerwe obiadowa :mrgreen:

Koles zna sie na rzeczy i idzie z Nim na prawde fajnie pogadac, ale czasami jednak cos mu odbija... niewazne...

za tydzien obiecal, ze zajmiemy sie dieta... do tego dojda cwiczenia "ze wspol-partnerem"...

ogolny lajt...

dzisiaj z teorii dostalem 4 :cool: i oprocz mnie zdaly ze 3 osoby... reszta dwoje z góry na dół... gdybym znal wszystkie przywodziciele i odwodziciele ud i wymienil 5 kulturystek to mialbym 5 :shock:

juz jest w drodze do mnie "BIOCHEMIA HARPERA"... w poniedzialek powinna byc... pozyczyla mi ja kuzynka studiujaca medycyne... 2 lata temu skonczyla biochemie... wiec uzyczyla mi lektury na cale wakacje:) 1200 stron totalnej masakry... mysle, ze da mi to sporo cennych informacji:)

pzdr!

Witoldinio - Pon Cze 15, 2009 8:25 am

to dziennik treningowy czy pamiętnik :twisted: weź się za sztangę lepiej :wink:
JOR5 - Pon Cze 15, 2009 3:23 pm

jezeli masz jakies ciekawe informacje na temat dietetyki, treningu suplementacji, biomechaniki, motoryki, biochemii i wielu wielu innych dziedzin zwiazanych a kulturystyka i bedziesz mial sie czyms pochwalic zapraszam... wtedy sprobuj mnie pouczyc

pzdr/

Witoldinio - Pon Cze 15, 2009 5:22 pm

gdzież bym śmiał przyszłego instruktora
JOR5 - Pon Cze 15, 2009 6:40 pm

nalegam jednak abys kiedys sie pochwalil swoja wiedza...

mysle, ze forum na tym zyska i potencjalni czytelnicy... baa jestem o tym przekonany:)

a do tego czasu nie rob mi tutaj smietnika...

pzdr/

JOR5 - Pon Cze 15, 2009 8:29 pm

Bylem dzisiaj na treningu... zrobilem klate i łydki...

-wyciskanie sztangi na plaskiej
-Wyciskanie sztangielek na skosie z odwroceniem w fazie szcyztowej
-rozpietki na skosie z nawroceniem w fazie rozciagniecia i odwroceniem w fazie szczytowego napiecia
-2 serie dopompowujace na bramie z ciezarem "malym"

-Wspiecia na palce na hack - maszynie
-Wspiecia na siedzaco na maszynie

seria laczona, ciezar mały, po cwiczeniach rozciaganie

dzisiaj bez metody wstepnego zmeczenia miesni... silowo masakra... spadki... brak odpowiedniej regeneracji robi swoje...
wykancza mnie ta praca na budowie i brak odpowiedniej ilosci snu... to nie dla mnie...

waga spada mimo, ze teraz mam nawet 5g wegli 3g bialka i okolo 1g tluszczu w diecie... co w moim przypadku jest rzecza niepojeta... pamietam czasy jak 3 gramy ww potrafily mnie zalac w ekspresowym tempie... jakosciowo coraz gorzej chociaz i tak nie jest zle... ale masy miesniowej ubywa pomalutku...

niestety pracujac na budowie mimo diety, treningu...organizm nie regeneruje sie w pelni... jestem na najlepszej drodze do kolejnego przetrenowania... jezeli mialbym sie odniesc do odczuc to... jezeli tylko wrzucilbym wiecej kalorii, ale odpowiednio przedluzyl sen do CONAJMNIEJ 8h w ciagu doby... najlepiej 10h lub 8h i jakies drzemki w ciagu dnia... to moze udaloby mi sie zaliczyc progres...

na pcozatku cwiczen silowych to bylo fajnie... 0 diety, trening z dupy, chlanie, brak snu, imprezy, a wszystko puchlo... jak czlowiek pocwiczy pare lat to organizm sie adaptuje do cwiczen oporowych i czasem potrzeba cudu aby "odpalic" anabolizm...

zastanawiam sie czy nie wrzucic m 1,4 add bo akurat mam na stanie.... pomogloby to w regeneracji... pryroscie masy i sily... akurat jak skoncze cykl i bede w polowie PCT to skoncze juz prace i bede mial mozliwosc lepszej regeneracji wiec i moglbym uniknac naglemu spadkowi formy...

Wrzucilym rowniez diete ketogeniczna, gdyz aby calkowicie zaadaptowac organizm potrzeba okolo 2-3 miesiecy... wtedy da rade na tym nawet budowac mase bo organizm przestawia sie energetycznie, z glikogenu na wolne kwasy tluszczowe... ciezko tutaj o zalanie i endomorfik taki jak ja ma wtedy ulatwione zadanie... po dwoch miesiacach nawet samopoczucie jest lepsze jak na diecie weglowodanowo-bialkowej, gdzy nie da sie ukryc i jest to udowodniono naukowo, ciala ketonowe sa najlepszym paliwem dla mozgu i powoduja nawet wieksze wytwarzanie hormonow majace na celu poprawe naszego stanu psychicznego:)...

ale te dwa miesiace jeszcze bede tyral niestety i nie wytrzymam 2 miesiecy adaptacyjnych na diecie ckd... juz teraz ledwo zyje...

wiec musze sie gruuubo zastanowic jak to dobrze rozegrac aby wyciagnac z tego najblizszego czasu jak najwiecej... i przygotowac organizm do drastycznej zmiany dietetycznej na ktorej bede startowal jakos pod koniec PCT lub po PCT jezeli cykl na PH dojdzie do skutku...

o wszystkim bede pisal w dzienniku...

ide sie przemyc, poczytac troche, walne bialko i lece w kime... leje deszcz, jutro burze wiec jest szansa, ze jutro bede mial wolne :idea: wyspie sie porzadnie:D

pzdr/

milosz884 - Wto Cze 16, 2009 5:29 pm

co myślisz nad zarzuceniem sporej dawki bcaa (ok 30gr/dzień) + glutamina?
może pomoże w regeneracji

JOR5 - Wto Cze 16, 2009 5:57 pm

30g BCAA dziennei to duzy wydatek, a glutamina wg ostatnich badan niestety nie daje zadnego efektu sporo czytalem na ten temat bo myslalem nad wrzuceniem gluty do stalej suplementacji aby polepszyc regenerke i moze usprawnic nieco moj uklad odpornosciowy, ktory kuleje :neutral: ...

wczoraj kupilem sobie ZMA apteczne witaminy i mineraly i sprobuje na tym stuff'ie

JOR5 - Sob Cze 27, 2009 10:27 am

WITAM PO DLUGIEJ PRZERWIE!!


przepraszam za ta dosc dluga nieobecnosc w moim dzienniku, ale po prostu zaczelo brakowac sil na silownie o czasie juz nie mowie...

... dzisiaj niestety...

spojrzalem w lustro...


CO UJRZALEM...

szkoda gadac... :razz:

postanowilem wrzucic nawet 6g wegli do diety co w moim przypadku jest rzecza niepojeta gdzy przy 4g zalewalem sie jak nie wiem... chocby na cyklu na epithin-e...

Jezeli chodzi o trening to wracam do piramidy i superserii czyli metod zaraz po cyklu adaptacyjnym... przy mojej wadze 79kg;/;/;/ mysle, zpowinno dac jakikolwiek efekt w postaci budowy nowych bialek miesniowych...

wszystko bede dokumentowal w moim temacie... zobaczymy co z tego bedzie:)

pzdr!

JOR5 - Sob Cze 27, 2009 10:39 am

Wymiary na starcie ->

Wzrost 184cm
Waga 79kg
Klatka 110cm
Biceps 39,5cm
Udo 57cm
Łydka 37cm
Pas
pod pepkiem 84cm
2cm nad pepkiem 78cm
talia 79cm

ogolnie to rzezba jest slabsza bo pochowaly sie zylki na brzuchu i definicja jest slabsza... moze to tez byc spowodowane spadkiem masy miesniowej wiadomo bo spadly na oko ze 3-4kg samego miesa... ciezko ocenic, ale tak to mniej wiecej wyglada... podobno strasznie wychudlem na twarzy szyi itp tak mowia ludzie, ktorych ostatn iraz widzialem 2 miesiace temu... trzeba to zmienic:D

a tak wygladam na dzien dzisiejszy... ale to juz przeszlosc od dzisiaj zmieniamy sie na lepsze... na wieksze :mrgreen:

pzdr!




JOR5 - Sob Cze 27, 2009 7:23 pm

Dzisiaj pierwszy trening po malej przerwie:)

na pierwszy dzien poszla klata lydki i brzuchol... wygladalo to mniej wiecej tak ->

1.Wyciskanie sztangi na lawce plaskiej (piramida) od 16 powtorzen az do ciezaru maksymalnego. 4 serie + 1 rozgrzewkowa
2.Wyciskanie sztangi na lace skosnej ta sama sytuacja co przy plaskiej
3. Seria kombinowana -> wyciskanie waskie na ujemnym skosie + rozpietki na lawce skosnej glowa do góry 3 serie + 1 rozgrzewkowa

1. Wspiecia na palce ze sztanga na karku 3 serie ciezar maly i sredni
2 Wspiecia w siadze ze sztanga na kolanach jednonóz 2 serie ciezar maly
3. wspiecia jednonoz ze sztangielka stojac 3 serie

Brzuch seria kombinowana unoszenia nog ze sztangielka miedzy lydkami + wspiecia a lawce skosnej z obciazeniem

do tego dolozylismy rzeznickie cwiczenie na skosne brzucha, ktore zaprezentuje Wam przy nastepnej okazji... rzeznia:D


troche dlugo Nam zeszlo bo bylo NAs trzech w piwnicznej silowni Animala :mrgreen: ale za to dalismy czadu:D

pzdr!

JOR5 - Pon Cze 29, 2009 5:05 am

zakwasy jak nigdy... doslownie rzeznia, łydki, klata... a brzuch... tragedia :lol:

dzisiaj chyba polece na profesjonalna silownie bo zostaly mi 2 dni karnetu:P a u siebie nie mam drazka i na sztange mozemy nalozyc maks 115kg... a dzisiaj plecy z barkami...

jak wroce z pracy wrzuce jakas wypiske i polece na trening:)

pzdr!

JOR5 - Pon Cze 29, 2009 9:18 pm

Dzisiaj na treningu zrobilem Plecy, barki i brzuch... dzisiaj ostro dowalilem piramidalnie najszersze, prostowniki, oble, czworoboczne itp konczac trening kilkoma seriami kombinowanymi... pompa nie pozwalala mi juz przyciagnac sztangi do brzucha w opadzie... juz czuje te jutrzejsze zakwasy... przy barkach bylo nieco inaczej... szukalem roznych pozycji aby jakos zaskoczyc naramienne i mocno wyizolowac i uderzyc w kazdy akton ze zdwojona sila...

wygladalo to mniej wiecej tak...

PS. bede musial zrobic fotki cwiczen bo ciezko czasami opisac cwiczenie sami wiecie:)

Plecy:
Podciaganie na drazku w szeroki chwycie 4 serie
Martwy ciag 4 serie piramida + jedna rozgrzewkowa

serie kombinowane:
Wioslowanie sztanga nachwytem + sciaganie drazka wyciagu chwyt neutralny
3 serie
Sciaganie drazka wyciagu za kark chwyt bardzo szeroki + wioslowanie sztangielka w opadzie z odwroceniem
3 serie

pompa miazga :shock:

Barki:
1.Unoszenie sztangielek z przodu z odwroceniem na lawce skosnej (potezne rozciaga przedni akton miesnia naramiennego a odwrocenie w szczycie maksymalnie je izoluje) PIRAMIDA 3 serie
2.Unoszenie sztangielki na bok (lekki boczny opad :mrgreen: ) PIRAMIDA 3 serie
3. Unoszenie sztangielek na lawce skosnej (30 stopni) lezac na brzuchu z odwroceniem PIRAMIDA 3 serie

TRISERIE:
Wyciskanie sztangielek na barki nachwytem + Podciaganie sztangielek lezac na brzuchu na lawce skosnej kat 30 stopni z szeroko rozstawionymi lokciami + unoszeni sztangielki na boczny akton miesnia naramiennego w lezeniu na boku na lawce plaskiej -> ruch zaczynamy zza plecow a konczymy pionow nad glowa robiac nawrocenie aby w pelni wyizolowac ruch

OGOLEM MIAZGA!!

na brzuch serie kombinowane -> sklony na lawce skosnej z obciazeniem + dopompowanie bez obciazenia po zalamaniu ruchu -> allachy -> boczne sklony ze sztangielka na skosne brzucha -> unoszenie tulowia w zwisie bocznym na lawce (skosne brzucha)

Przepraszam za te nazwy :mrgreen: nastepnym razem aby bylo lzej zrobie foty i dokladnie opisze caly ruch:)

pzdr!

JOR5 - Wto Cze 30, 2009 6:29 pm

W pracy zapierdziel... ale daje rade... po wczo9rajszym treningu zakwasy na calych plecach... barki w normie...

oto fotka z dzisiaj... po 5 posilkach z duza iloscia wegli wiec sylwetka mocno podlana woda... jakos srednia... zreszta sami zobaczcie ->



pzdr/

JOR5 - Śro Lip 01, 2009 5:32 am

Dzisiaj wypada mi trening łap... przyjezdza do mnie dziewczyna wiec nie wiem jak bedzie :mrgreen:

najwyzej jutro nadrobie :grin:

Omlet zjedzony, zarcie do pracy zapakowane... lece coby sie nie spoznic :lol:

pzdr/

SpAiro_ - Śro Lip 01, 2009 10:05 pm

Po drodze mógłbyś fryzjera odwiedzić %-)

PS: Chciałbym do takiego poziomu BF się doprowadzić...

JOR5 - Śro Lip 01, 2009 10:09 pm

Dziewczyna dopiero pojechala... tak bylo milo, ze trening lap przenosze na jutro :mrgreen: ale bedzie ogien:p

a potem znowu do dziewczyny...

zycie jest piekne :mrgreen:


PS. zapuszczam wlosy... lekko hehe ale podciac i tak musze aby wyrownac troszeczke:D

strasznie mnie ostatnio podlewa... musze ograniczyc wegle bo bedzie nieciekawie:P ale wydaje mi sie, ze to w wiekszosci woda zwiazana z duza iloscia wegli w diecie...


pzdr!

JOR5 - Czw Lip 02, 2009 3:14 pm

Dzisiaj wrocilem wczesniej z pracy bo po Jeleniej Górze szalala straszna burza i nie dalo rady nic robic na zewnatrz... wrocilem o 12 do domu i o 13 poszedlem na trening z sasiadem:P Na dzisiaj siadly łapy... zrobilismy w sumie 11 superserii...

3x Unoszenie sztangi lamanej na biceps + wyciskanie waskie na lawce plaskiej

3x Unoszenie sztangielek naprzemiennie w siadzie na lawce skosnej z odwroceniem i uniesieniem barku (kruczo-ramienny) + Pompki na poreczach z obciazeniem

3x Unoszenie sztangielek chwyt mlotkowy (ramienny, ramienno-promieniowy) + Wyciskanie francuskie sztangi lamanej w lezeniu na lawce plaskiej

2x Unoszenie sztangielki jednoroacz w opadzie tulowia z odwroceniem + prostowanie ramienia w opadzie tulowia chwyt neutralny(glowa dluga, przysrodkowa, boczna), odwrocenie (glowa przysrodkowa) i nawrocenie(glowa boczna)

na koniec zrobilismy 3 superserie unoszenia sztangi lamanej na przedramie nachwytem i podchwytem

trening milo superserii byl dosc dlugi, gdyz kolezka wymiekal... jednak musze cwiczyc sam bo ludzie mi tylko przeszkadzaja w treningu...

Dieta jak na razie na 100%

o 17 zjem 100g makaronu i 150g kuraka... jak pojade do dziewczyny wezme ze soba salatke z kurczaka coby diete przytrzymac :mrgreen:

konsekwencja hehe

pzdr!

JOR5 - Czw Lip 02, 2009 3:18 pm

Bonus potreningowy... sylwetka dosc mocno podlana woda... wiadomo 6g wegli u endomorfika, wiadomo 1g wegli wiaze az 3 czasteczki wody, dlatego rano wygladam jak kij od szczotki a wieczorem jak pulpet:P... przy ponad 5 waga stala w miejscu :shock: co u mnie bylo czyms niebywalym kiedy przy 4g tracilem forme doslownie w kilka dni... a po 2 tygach juz bylem gleboko w dupie... teraz musialem dowalic, ale chyba zmniejsze minimalnie bo jednak sylwetka dostaje po garbie i traci na jakosci...





pzdr/

JOR5 - Pią Lip 03, 2009 5:36 am

Dzisiaj ledwo wstalem z lozka... mimo to, ze sam sie zbudzilem o 5 rano i w sumie czulem, ze juz mi wystarczy... jednakrzeczywiscie ZMA przyspiesza regeneracje... bo spie krocej, a czuje sie lepiej... wczoraj rowniez zaliczylem pol godzinna drzemke po treningu... po zjedzeniu... O dziwo dzisiaj nie czuje zadnych zakwasow na łapach... hmm... wczoraj mimo ogromnej pompy miesniowej na treningu... po jego zakonczeniu rzeczywiscie nie czulem nic specjalnego... zobaczymy co pokaza miarki za kilka tyg.

Waga na dzis 80,5kg wiec jest niewielki postep... w pasie bez zmian... na czczo jakosc porownywalna z ta sprzed 2 tyg. wieczorem jestem mocno podlany woda... moze wrzuce jakies aeroby... jak na razie ze 2 razy w tyg aby utrzymac BF na odpowiednim poziomie... tylko niech ta pogoda sie juz ustabilizuje bo to jest niewykonalne w takich warunkach...

dobra Jedzenie zapakowane, sniadanie uskutecznione, kawa wypita, witaminy wziete... Lece do pracy...

PS. dzisiaj dochodzi do mnie kumpel... wiec juz mnie boli przepona od tego smiechu jaki dzisiaj bedzie Nam towazyszył;p

pzdr!

JOR5 - Pią Lip 03, 2009 3:53 pm

Elo juz po pracy... tak jak myslalem... totalne opierdzielanie i kupa smiechu, a ptoem i tak szef Nas pochwalil:P

charyzma chlopaki :mrgreen:

Dieta na 100% za 15 minut lece na silownie zrobic nogi... zobaczymy co z tego wyjdzie skoro mamy tylko wolne ciezary na Naszej prywatnej silowni:P

damy rade

wypiska bedzie poznym wieczorem bo pozniej spotykam sie z dziewczyna...

pzdr!

JOR5 - Nie Lip 05, 2009 1:32 pm

Elo!

Zdecydowalem, ze od dzisiaj wchodze na diete ketogeniczna... juz mam wszystko obliczone tylko jak zapisywalem oczywiscie mi sie skasowalo :mrgreen:

Pamietam, ze bialka wychodzi cale 295g tluszczu calek 258g a wegli 70g dziennie... kalorii wychodzi prawie 3800 dlatego wychodzi to mniej wiecej tyle samo lub minimalnie wiecej niz przy mojej dotychczasowej diecie weglowodanowo - bialkowej z tym, ze jedzenia jest stosunkowo mniej... mysle, ze dzieki niej pry tych warunkach (praca fizyczna)... jeszcze mnie dotnie i bede wygladal jeszcze bardziej wakacyjnie... mimo 3800kcal :shock: Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie lecialo z miesnia przez te 2-3 miechy adaptacyjne... zoabczymy najwyzej wrzuci sie kreatyne na ten okres aby zahamowac katabolizm... jak wiecie kreatyna daje w moim przypadku TYLKO taki efekt bo wzrost wytrzymalosci i sily to sprawy o ktorych moge tylko pomarzyc... po prostu nie dziala i tyle... jezeli uda mi sie przezyc okres adaptacyjny bede mogl potem probowac budowac czysta mase...

czy sie uda??

Tego nie wiem, ale sie dowiem w swoim czasie :grin:

pzdr!

SpAiro_ - Nie Lip 05, 2009 5:12 pm

Jak długo planujesz stosować tą dietę ketto ?
JOR5 - Nie Lip 05, 2009 6:43 pm

chcialbym conajmniej 2 miesiace, a jezeli wytrzymam i zauwaze pozytywne zmiany to bedzie to moja stala dieta... Jezeli to prawda, ze po okresie adaptacji organizmu da rade budowac na niej bardzo dobra jakosciowo mase, gdyz glownym zrodlem energii bedzie nie glikogen lecz wolne kwasy tluszczowe to ta dieta jest dla mnie:)

Widzialem, ze sporo osob leci teraz na ketozie... macie jaja bo to nie przelewki hehe powodzenia... musimy to przetrwac :razz:

troche mam problem z jedzeniem tego tlustego miesa... nie lubie szczerze mowiac... kocham kurczaka :razz: najwyzej wroce do starej diety;P

pzdr!

JOR5 - Pon Lip 06, 2009 5:26 am

Wczoraj pierwszy dzien ketozy... powiem tylko ->


Jest gorzej niz przepier***

jest przegwizdane :shock:

wczoraj taka zamulka, ze myslalem, ze zaslabne... rodzice ryja banie, ze zrobie sobie krzywde i, ze wygladam jak trup...

to nie przelewki, chyba umre na budowie przy tej pogodzie... jak nie przejdzie za kilka dni to koncze ta farse... mam nadzieje, ze wszystko sie ustabilizuje...

dobra lece do pracy

pzdr!

donpitbull - Pon Lip 06, 2009 8:53 am

a jakieś zabawki będziesz wrzucał do pieca w najbliższym czasie?
JOR5 - Pon Lip 06, 2009 4:12 pm

planowalem m 1, 4 ADD, ale jestem podatny na gino i to bardzo wiec dalem sobie spokoj po tygodniu... musze to sprzedac... niestety musze sie ostro zabezpieczac przed ginekomastia... bo wiercenie czulem juz po pierwszym kapsie...

pamietam, ze po odstawieniu epi troche mnie prawy sut pobolewal... a niby "teoretycznie" gino po epi niemozliwe :grin: sranie w banie...

wrzucilbym cos jak sprzedam m 1,4 add, ale boje sie szczerze mowiac... nawet poalczyc mete z epithin-e... aby mi znowu nie zrobilo jaj z gino...

JOR5 - Pon Lip 06, 2009 8:54 pm

Dzisiaj 2 dzien na ketozie... powiem, ze wczoraj bylo straaasznie... dzisiaj za to wysmienicie... brak wzdec, wydetego brzucha, woda schodzi i sylwetka wyglada prawie jednakowo przez caly dzien:)

Zobaczymy co sie bedzie dzialo dalej...

wazne, ze samopoczucie juz jest lepsze:P

Dzisiaj mialem trening plecow i barkow... sila i wytrzymalosc mniejsza... hmm powiem tak, ze przy krotkim i intensywnym treningu padlbym trupem, ale przy sredniej intensywnosci i duzej objetosci moglbym spalic sporo kalorii i najwazniejsze wytrzymac :lol:

na poczatku treningu padalem, ale po godzinie juz bylo z górki:)

nawet brzuch zrobilem:D Pompa calkiem niezla mimo ketozy...

krotko mowiac jedziemy dalej


a jeszcze wczoraj myslalem nad powrotem do starej diety pelnej nedznych weglowodanow...

pzdr!

JOR5 - Nie Lip 12, 2009 10:12 am

Dzisiaj minal tydzien na ketozie... powiem tylko, ze jestem zaskoczony mile... chyba moj organizm tak jak okreslil jeden z "mocno siedzacych w temacie" zle znosi weglowodany i tak jak moi daaawni przodkowie powinienem zywic sie miesem, a co sie z tym wiaze rowniez tluszczem... wegle to tylko zbedny dietetyczny balast...

brak problemow zoladkowych, brak wzdec, plaski brzuch, brak zalewania woda... bajka :mrgreen:

waga spadla na dzien dzisiejszy poakzuje 79,5kg... z lapki spadlo niecale 0,5 cm, ale wyglada lepiej bo pewnie spadla woda... wyzylowanie i definicja na plus... z pasa spadl cm... czyli mam tyle co po redukcji na clenie:D

lecimy dalej z ketoza mimo to, ze ostatnio sily mnie opuscily... po pracy od razu padam na pysk i zasypiam :neutral: mam nadzieje, ze sie ogarnie jakos to samopoczucie bo na silowni nie bylem juz od 3 dni bo po prostu nie daje rady po pracy...

jak na razie mimo 50g wegli w diecie nie ciagnie mnie za bardzo do zjedzenia jakiejs bulki czy slodkiego, ktorego nie jadlem od ponad 10 lat;p

JOR5 - Wto Lip 14, 2009 10:30 pm

Dieta CUD tylko tyle moge powiedziec... pomalutku mnie rzezbi mimo prawie 4000kcal w diecie:)... czuje sie niesamowicie dobrze... doslownie czuje, ze to jest dieta specjalnie dla mnie:D

niestety z braku czasu mialem 3 dniowa przerwe od silowni i stwierdzilem, ze przez okres adaptacji jednak wroce do treningu obwodowego... ciezko mi dotyrac kilkunastoma seriami jedna partie.. po prostu brakuje mi sily na dokonczenie treningu... wp racy masakra do tego jednak... ketoza:P

Dzisiaj pierwszy trening... szybki i efektywny... tylko na nogi mi juz czasu nie starczylo, ale nadrobie... utrzymuje ciezar, ktorym dam rade zrobil 12 ruchow... technicznie... szukam nowych katow, chwytow i ulozen ciala w kazdym cwiczeniu aby wykrzesac z tego jak najwiecej... teraz naad masa pracowac nie da rady, ale jednak nad polepszeniem jakosci jak najbardziej...

Z dieta dam rade... nie wymiekam:D czuje, ze juz niedlugo bedziecie mieli na co popatrzec jak bede sie masowal... moze byc efektownie :-D

kilka dni temu przeczytalem owiana slawa przez jednego Pana ksiazke Pani Celejowej "ZYWIENIE W SPORCIE"...

krotko...

NIE POLECAM i szukam dalej czegos co moze pomoc w poszerzeniu wiedzy na tmat zywienia w kulturystyce... jakbyscie cos mieli to piszcie bede wdzieczny...

SpAiro_ - Śro Lip 15, 2009 8:32 am

Jor: zapodaj jakąś fotką za czasów 100 kg na wadze, jestem ciekaw tej przemiany.
JOR5 - Śro Lip 15, 2009 4:25 pm

niestety nie mam zadnej foty ze szczytu wtedy sie w to nie bawilem jeszcze... gdzies mam fote po 8kg spadkach... waga 94kg... najszerszy tyłem... moze ja gdzies juz wklejalem nawet...

pzdr!

JOR5 - Śro Lip 15, 2009 4:33 pm

jak widac masy spadlo jak nie wiem... z szerokosci najbardziej... bylem bardzo szeroki w szczycie... barki to moja najbardziej nieproporcjnalna partia jezeli chodzi o szczyt rozmiarow... jak kule armatnie doslownie... pchalem kula dosc dobrze swego czasu i duzo trenowalem wiec pewnie to mialo wplyw... nie widac tutaj wiele bo rzezba nie byla za dobra BF ~ 18% na tej focie do tego slabe swiatlo... w szczycie wazylem 102 kg przy BF 19,4% wiec jak mozna latwo zauwazyc spadek 8kg raczej nie mozna zaliczyc do spadku ilosci tkanki tluszczowej... Podsumowujac po prostu "spalilem" w 3 miesiace 20kg a BF zmienil sie z 19,4 na ledwo 15%... na zeszlych wakacjach... toz to masakra...


SpAiro_ - Śro Lip 15, 2009 4:43 pm

A no mogłeś z tą masą troszkę inaczej to wykonać.

Czym tak dokładnie mierzysz ten bf ?

JOR5 - Śro Lip 15, 2009 4:54 pm

sila wyzsza... praca fizyczna czasem po 14 godzin dziennie praktyznie codziennie.. brak czasu na diete... stres... ojjj duzo stresu... i to co ze mnie zostalo to az siara pokazywac...

w szczycie mialem mierzony BF specjalna maszyna w jednej znanej firmie :-D odchudzajacej ludzi, w ktorej mialem pracowac...

teraz raczej patrze w lustro...

pzdr!

JOR5 - Pią Lip 17, 2009 3:16 pm

Dzisiaj byla tak piekna pogoda do tego dzien w pracy byl chyba najlepszym dotychczas mimo spiec z jednym cymbałem, ze postanowilem mimo ketozy pojsc i pobiegac... dalem rade biec przez godzine bez przerwy przy ponad 30 stopniowym upale w pelnym sloncu... bede musial zaczac uprawiac aeroby aby odrobic ta mega kondyche, ktora mialem za czasow cyklu na epi i clenie kiedy to smigałem po 1,5h i moglem smigac dalej...

oto fota po 2 tygach diety ketogenicznej po bieganiu... gabaryty mniejsze, ale lepsze jakosciowo... rozmiary nadrobimy z nawiazka po adaptacji... czyli we wrzesniu startujemy z masa chlopaki :D





pzdr!

SpAiro_ - Pią Lip 17, 2009 3:43 pm

Wycięcie robi wrażenie, ale w koszulce to pewnie nie widać, że w ogóle chodzisz na siłownie... :572:

Ale co kto lubi :-) Jedziesz dalej! Powodzonka.

JOR5 - Pią Lip 17, 2009 3:44 pm

w koszulce wygladam jak ciota teraz:P 78kg przy 184 cm wzrostu:P toz to paranoja:P

jedynie to laskom sie podoba, ale w koszulce jak leszcz:P

ale przejde adaptacje i zoabczycie na co mnie stac:D

obiecuje, ze bedzie spektakularnie...

pzdr!

JOR5 - Sob Lip 18, 2009 10:19 pm

po tym ostatnim bieganiu jakos koszulki na mnie wisza strasznie... chyba przy moim obecnym BFie wlaczanie aerobow przy tak drastycznej diecie nie jest wskazane... spora rzesza kulturystow ostatnie szlify osiaga bez aerobow a jedynie przez trening silowy o zwiekszonej intensywnosci... NP. Andrzej Maszewski opiera sie wtedy na treningu obwodowym o duzej intensywosci, a calkowicie rezygnuje z aerobow, gdzy przy zjezdzaniu do minimalnego poziomu tluszczu organizm pali za duzo miesnia, a to jest tutaj niewskazane... mysle, ze w tym momencie jednak bede musial uwazac z aerobami... bo mimo kupy kalorii organizm nie daje sobie rady i "zjada sam siebie"... zmierzylem bica to rozmiar jest mniej wiecej taki sam, ale koszulki jednak na lapkach sa luzne... nie wiem z jakiego powodu...

Rashes mi powiedzial, ze jakos sie skurczylem... jutro musze sie zwazyc w koncu minely juz 2 tygi ketozy...

jutro idziemy na silownie kolo 12 zrobic mega szybki trening obwodowy... zobaczymy co z tego bedzie...

dobra ide lyknac ZMA witaminy i lecimy w kime... w koncu jutro wolny dzien od pracy:)

pzdr!

JOR5 - Nie Lip 19, 2009 9:11 am

Dzisiaj kontrola po 2 tygach ketozy...

WAGA 78,9kg

reszta wymiarow raczej bez zmian... moze jedynie kwestia milimetrow... sylwetka maksymalnie chuda, ale estetyczna... musze dopracowac dol brzucha i bedzie git:D

donpitbull - Nie Lip 19, 2009 9:49 am

masuj :wink:
JOR5 - Nie Lip 19, 2009 9:57 am

przejde okres adaptacyjny bede masowal... na razie to jest niemozliwe

jest chudo, ale jak na skrajnego endomorfika po przejsciach taka forma to cos nieosiagalnego... ale ja chce byc wiekszy

tak jak napisalem wczesniej...


od wrzesnia bedzie spektakularnie:)

pzdr!

SpAiro_ - Nie Lip 19, 2009 10:06 am

Jak podbijesz kcal na spory plus, np +1000 to będzie szła masa :-)
JOR5 - Nie Lip 19, 2009 10:46 am

ale nie jakosciowa, a tylko o taka mi chodzi...

pzdr!

JOR5 - Pon Lip 20, 2009 5:17 am

dzisiaj calodniowy wyjazd do Zielonej Góry... a wiec sprawdzenie jak sie bedzie trzymalo diete na wyjazadach... mniej gotowania wiec to juz duzy plus, szybko sie uskutecznia kazdy z posilkow wiec trwa to doslownie chwile i mozna je zjesc na chwile przed wyjsciem np. wziac kielbache w reke i zjes ja z musztarda i zagryzc ogorkiem czy pomidorem:)

0,5kg schabu jeszcze sie piecze, zaraz wyciagam, 250g kielbasy mysliwskiej i musztarda juz mam w plecaku, salatka z kurczaka JEST!, jajecznica zjedzona, jeszcze jeden posilek zjem u Babci bo pewnie juz czeka na mnie paleta jajeczek, kupa pysznych i swiezych warzyw i majonezik:D

wczoraj spotkalem sie z RASHES'em u mnie w silowni i zrobilismy szybki trening obwodowy... po raz pierwszy zrobilismy tak zwane "osle wspiecia na łydki"... powiem tylko, ze w zyciu nie mialem takiego spiecia i rozciagniecia... jednak ta pochylona sylwetka bardzo rozciaga brzusce, a o przyczepach juz nie mowie bo do dzisiaj mnie bola :-D jak to Rashes stwierdzil moze to jest metoda na moja miniaturowa łydke :-P

PS. powiedzial tez, ze jego byla dziewczyna miala wieksza łydke ode mnie :evil:

normalnie Mawashi na pysk :-P albo po prostu bede je ostro trenowal bo na prawde wyglaam jakbym byl chory..., a nogi musza byc...

jak wroce dam jakas wypiske z dnia jak sie ma dieta ketogeniczna do zwyklej weglowodanowo - bialkowej jezeli chodzi o jedzenie na wyjazdach... wiadomo to czesto bardzo komplikuje sprawe...

JOR5 - Nie Lip 26, 2009 1:18 pm

znowu powrot po tygodniowej przerwie... po prostu dziewczyna zajmuje mi duzo czasu i do tego pracuje dosc intensywnie teraz nawet w soboty... bo wymyslilem sobie, ze kupie sobie jakis samochod abym mial na dojazdy... zoabczymy czy dam rade...

trenuje rowniez dosc rzadko bo ze 2 razy w tyg. do tego niekoniecznie w okreslone dni... tylko wtedy kiedy mam choc troche sily i mam czas... wazne abym sie nie przetrenowal bo dieta nie jest lekka i nie warto sie przemeczac za bardzo przez okres adaptacyjny bo mozna sobie narobic kuku... na szczescie jak na razie spadkow masy jako takich nie ma... przez ten brak treningow na jakosci stracily, ale ciagle jest w miare dobrze... chociaz koszulka na lapach na luzie bez napiny wisi bardziej jak miesiac temu... ale napieta jest tego samego rozmiaru od dluzszego czasu tylko lepsza jakosciowo...

Dzisiaj robiac tripa po sklepach miesnych mniej wiecej obliczalem ile mnie kosztuje dieta miesiecznie ...

padlem jak zobaczylem, ze miesiecznie wyglada to mniej wiecej na 800zł a bedzie wiecej przy robieniu masy... az mnie wzielo aby wrocic na kurczaka za 15zł za kg... i zamykac sie w 600zł miesiecznie przy masowaniu

ale probujemy jak nie da rady masowac na tym za bardzo w moim przypadku na 5000kcal + to wracam na wegle 4g i 4g bialka wrzucam co sie bede... do tego jakas bombka i lecimy...

ale jak na razie ketoza mi sluzy wiec jest cisniemy dalej..

dzisiaj nie mam sily na trening jutro wracam i bede robil 3x w tyg HST na podtrzymanie...



pzdr!

JOR5 - Pon Lip 27, 2009 4:03 pm

dzisiaj z kumplem wpadlismy na pomysl czy nie lepiej by bylo budowac mase na diecie LOW CARB czyli w tym wypadku po prostu dorzucic z 50g wegli po treningu np. w postaci porcji gainera... co na pewno przyspieszy regenerke reszta pozostaje bez zmian czyli wegle w ilosci okolo 60-120g zalezy czy to dzien treningowy czy nietreningowy...... nie wiem tylko jak bedzie wygladala kwestia ketozy w tym wyadku... na innym forum jeden ze znanych userow robil fantastyczna forme na takiej diecie... masowal na 5000kcal, a rzezbil na okolo 4000kcal o ile dobrze pamietam...

jeszcze nie wiem czy bede musial dokladac wegle aby robic mase... ale obawiam sie, ze bez wegli po treningu to moze byc ciezko bo jednak regeneracja przebiega bardzo wolno... a tego byc nie moze... po prostu sie przetrenuje i chwdp... nie wiem jak bedzie po okresie adaptacji...

kombinujemy dalej i niedlugo odpalamy BIOCHEMIE HARPERA bo po skonczeniu kolejnego atlasu tym razem Pana Michalskiego... niestety jestem zawiedziony... co zrobic...

edukacji ciag dalszy...

dzisiaj trening pozniej dam jakas wypiske...

pzdr!

JOR5 - Pon Lip 27, 2009 8:38 pm

o 18 bylem na silowni... trening trwal pol godzinki... szybki HST na podstawowych cwiczeniach ->

wyciskanie na plaskiej
Przysiady ze sztanga z przodu
wioslowanie nachwytem
wyciskanie sztangi z klatki
francuskie wyciskanie siedzac
unoszenie sztangielek w oparciu o kolano

tening szybki oparty na ciezarach umiarkowanie duzych/srednich

Mega pompa :-D

po cwiczeniach bialko -> posilek i 2h gry w siatke;D

bede dobrze spal juz to czuje:D

pzdr!

JOR5 - Śro Lip 29, 2009 6:24 pm

bo dluzszej analizie stwierdzilem z Rashesem, ze na wieczej ketozie jednak nie da rady zbudowac konkretnej masy aby wygladac jak czlowiek... znowu pomalutku wchodze na diete weglowodanowo bialkowa... cos ostatnio zaczelo sie dziac i zaczelo mnie podlewac... cos sie spierniczylo z ketoza i zaczyna sie robic malo ciekawie...

obcinam tluszcz do okolo 0,5 g tluszczu... dzisiaj pierwszy dzien z weglami

mysle, ze na razie te 5-6g wegli i 3 gramy bialka powinno styknac i zaczynamy masowac bo mam pewien pomysl i po prostu musze nieco sie powiekszyc... niedlugo bede robil jakies zakupsy u NRW i masujemy z rahesem... tym razem konkretnie:)

pomalu zabieram sie do ukladania dosc powaznego makrocyklu rocznego... w tym beda dwa cykle masowe i jakies 8-12 tyg robienia definicji... na razie wszystko w planach... bedzie co ogladac:D

wlasnie jestem po treningu... pompa nieziemska mimo treningu, ktory trwal ledwo pol godziny czuje sie roztrenowany... nie za dlugo intensywnosc odpowienia... uwazamy aby sie nie przetrenowac bo przy tak ciezkeij pracy fizycznej przy takich warunkach i malej ilosci snu jestem o krok od "wpadki"... kolejnej...

od jutra znowu bedziemy zajadac ryz z kurczakiem... dolozymy rowniez pol kg wolowiny do diety:) nigdy nie opieralem diety na Wol wiec licze na jakis efekt... pozytywny oczywiscie...

musze rozniez zaczac porzadnie prowadzic dziennik bo troche ostatnio zaniedbalem... wiadomo malo czasu niestety...

niedlugo bedziemy robic mala rewolucje... o tym pozniej

pzdr!

portier - Śro Lip 29, 2009 9:36 pm

powiem szczerze, ze szkoda. obserwowalem i czytalem relacje z zaciekawieniem;]
BigCityLover - Czw Lip 30, 2009 6:50 am

próbowałeś carb cycling kiedyś?
Repro - Czw Lip 30, 2009 8:32 am

nie strasz ta rewolucja :razz:
powodzenia :mrgreen:

JOR5 - Czw Lip 30, 2009 3:52 pm

powiem tak ketoza na gestosc wrecz zajebista... na rzezbe trzeba uwazac aby nie przesadzic... na mase trzeba miec predyspozycje i ciepliwosc... a ja mam pewien maly pomysl... i niedlugo moze byc tak, ze bedziecie mieli co ogladac i czytac... licze, ze przydadza sie Wam wszelkie informacje i nowinki, ktore bede publikowal i bedzie mozna wyciagac z tego wnioski i do tego nie bedzie nudno:D

po krotce budujemy mase i to jak najwieksza... a na to potrzeba wegli:)

ale do ketozy wroce na pewno w okresie robienia definicji... bo pozwala zrobic spektakularny efekt, stosunkowo krotkim czasie, ale balansuje sie na granicy i potrzeba iscie zawodowego podejscia do sprawy... no chyba, ze ktos ma genetyke... ja jej nie mam wiec jest mi ciezej... ale jak to mowia: "nie takie rzeczy zesmy robili ze szwagrem po pijaku" wiec pokaze na co mnie stac...

TERAZ MASA!

Cel na zime -> "Byc wielkim skurwysynem"... i wszystko na ten temat :-D

pzdr!

JOR5 - Czw Lip 30, 2009 3:54 pm

BigCityLover,

hehe no wlasnie :mrgreen: carb cycling to pewnie bedzie moja nastepna testowana dieta:) nie probowalem, ale mysle, ze warto... jeszcze nic nie postanowione... jedynie to, ze beda wegle... ale czy zwykla weglowodanowo-bialkowa czy carb cycling jeszcze nie postanowione...

jakbys mial jakies dobre info o carb cycling to podrzuc prosze bede zobowiazany:)

z góry dziekuje :-)

pzdr!

JOR5 - Pią Lip 31, 2009 5:20 pm

zrobilem male porownanie sylwetki na ketozie i po ładowaniu... widac roznice?


666 - Pią Lip 31, 2009 10:20 pm

jedno zdjecie jakby dalej drugie blizej. Ciezko powiedziec przynajmniej mnie.
portier - Pią Lip 31, 2009 11:02 pm

ja wole porownywac zdjecia w kolorze;]
JOR5 - Sob Sie 01, 2009 5:00 am

masakrycznej roznicy nie widac... w koncu masy jest malo... ale jednak roznice w wypuklosci miesni i gladkosci chyba jest lekko widoczna...
Rashes - Sob Sie 01, 2009 5:50 am

Takie drobiazgi są słabo widoczne szczególnie na małych czarno-białych zdjęciach, tak jak 666 napisał zdjęcie 'po' jest bliżej i masz rękę inaczej ułożoną co daje + wizualny ale ciężko stwierdzić.
nrw - Sob Sie 01, 2009 10:55 am

Kolor zdjecie daj bedzie lepiej ocenic
JOR5 - Sob Sie 01, 2009 12:44 pm

nie mam kolorowych zdjec z czasow ketozy niestety:(
666 - Sob Sie 01, 2009 8:19 pm

to stan blizej , albo dalej jak przed.
supron - Sob Sie 01, 2009 11:51 pm

Daruj se tego Harpera. Jak już chcesz biochemie to Bańkowski, ale moim zdaniem lepiej fizjologie poczytaj (Traczyk) i fizjologie wysiłku fizycznego (Górski).
JOR5 - Nie Sie 02, 2009 10:24 am

kurde ta biochemia Harpera to bardzo "madra" pozycja, ale ciezka... pelno w niej nieprzydajacych sie w dietetyce sportowej/kulturystycznej informacji... na medycynie TAK, ale wiele rzeczy po prostu nie jest dla NAS... do tego jest mega trudna, polowy nie rozumiem i potrzebuje pomocy kuzynki, ktora studiuje medycyne i zaliczyla juz biochemie...

supron, sprawdze te pozycje... bardzo chetnie :-)

666, postaram sie niedlugo zrobic fotke... najlepiej wieczorem bo roznica w wygladzie rano, a po ostatnim posilku jest kolosalna... rano jestem jak na ketozie, a wieczorem normalnie jestem zalany woda... i to mocno... niestety taki juz urok wegli, ale na ketozie jednak masy duzej nie zrobie i nie wykorzystam "zabawek" w pelni... a szkoda marnowac czas prawda?

dzieki i pzdr!

JOR5 - Pon Sie 03, 2009 5:24 am

Dzisiaj najprawdopodobniej wroce juz na profesjonalna silownie i wznowie regularne treningi... mam ostatnio malo motywacji... z czasem jest juz lepiej... zobaczymy jak sie bede czul po powrocie z pracy i czy dziewczyna bedzie sie chciala ze mna spotkac :-D wiadomo...

trzeba powracac bo masa czeka!

pzdr!

JOR5 - Śro Sie 05, 2009 7:39 pm

jestem juz po dwoch treningach po powrocie do regularnych cwiczen:)

czuje sie wspaniale... zrobilem 14 serii na klatke i 9 na biceps w pierwszy dzien, a wczoraj elegancko dobilem nogi... od teraz bazuje na pelnych klasycznych przysiadach, a na lydki zrobilem miedzy innymi tzw. OSLE WSPIECIA...

powiem tylko tyle.... czekamy na przyrosty...

do tego jeszcze tylko jakas bombka i zmienie sie nie do poznania:D

pomalutku bede wracal na forum i publikowal moje zmagania z zelastwem:)

bedzie co czytac i ogladac:)



pzdr!

JOR5 - Pon Paź 05, 2009 10:32 am

Reaktywujemy dziennik... jestem juz w miare zregenerowany po tej kniapie z M 1,4 ADD, ktora bardziej mnie zmeczyla niz polepszyla moja forme i musze nadrobic...

jeszcze jakies 2-3 tyg PCT na 6-oxo extreme i Mx Force...

co moge powiedziec na temat tych dwoch suplementow i ich dzialania...

hmm... libido jak u gimnazjalisty :-D i to w sumie tyle...

wieczorem dam wypiske z dzisiejszego treningu klatki i bica...

jaka zmiana zaszla z moim treningu i diecie??

Trening jade 3 dniowy aby polepszyc regeneracje... od jutra wracam do pracy fizycznej wiec to sie przyda... jezeli chodzi o doeite to obnizylem ilosc posilkow do 5... masa sie trzyma brzuch nie puchnie jest OK... jutro chyba bede musial zrobic jeden dodatkowy posilek aby nie zginac i aby jesc co 2,5 do 3h...

to chyba tyle jak na razie... wiecej... pozniej...

pzdr!

nrw - Pon Paź 05, 2009 10:34 am

Tak to jest nie raz lepszy odblok od cyklu :mrgreen:
JOR5 - Pon Paź 05, 2009 2:45 pm

cykl to byla jedna wielka pomylka... 3 tyg dzialania bazy - PH to jakas paranoja... choc jest pewien plus... formestane jest moim wybawieniem:D i Dziala... przekonalem sie na walsnej skorze...

fakt na PCT czuje sie o niebo lepiej jak przez druga polowe cyklu na m1,4 add... a libido szaleje:D

JOR5 - Pon Paź 05, 2009 6:41 pm

Dzisiaj trening dosc lajtowy bo brakowalo sil... jednak po kilku seriach juz moglem machac wiekszymi ciezarami... jednak czulem sie jakby nie spal cala noc i dopiero co wrocil z budowy... po pierwszy powtorzeniu czulem bol w miesniach jakbym byl przetrenowany...

zrobilem:

Wyciskanie sztangi na plaskiej progresja 5 serii
skos ze sztanga progresja 4 serie
rozpietki na plaskiej staly ciezar 3 serie

Unoszenie sztangi na biceps staly ciezar 3 serie
Unoszenie sztangi nachwytem (ramienny) 3 serie
Unoszenie sztangielki w opadzie 3 serie staly ciezar

pompa w normie... roztrenowanie... ciezko powiedziec bo zle sie czulem na treningu po prostu...

no coz trzeba wrocic do zywych...

pzdr!

JOR5 - Nie Paź 11, 2009 3:15 pm

znowu mialem przerwe w treningach spowodowana brakiem czasu... zalatwialem rpace, awet jeden dzien rpacowalem lecz zrezygowalem z takiego czegos, ze dowozono mnie na miejsce o 6:45, a moj "szef" przyjezdza wtedy kiedy wstanie czyli raz na 8 raz na 10 czasami w ogole... a za to siedzenie nikt mi nie placil... do tego pracowalem do zmierzchu czyli do 19:P i tak mialo byc dzien w dzien do tego za 8zł za h... przy instalacjach grzejniczych... zrezygnowalem i rozpoczalem studia na Jeleniogórskim WFie... ktore okazuje sie rowniez kiepskim pomyslem, ale nie mam za bardzo co zobic w tym roku wiec poszedlem aby nie zglupiec do reszty... Po pierwszym dniu (zaczalem chodzic do szkoly tydzien po rozpoczeciu) musze stwierdzic, ze WF to kretynskie studia i kojarzą mi sie jedynie z "robieniem z igły wideł"... wykladowcy gadaja bardzo trudnym jezykiem i w sposob jakby dr. habilitowany nadzwyczajny polonistyki opowiadal o Panu Tadeuszu... o sprawach tak oczywistych jak np. o poruszaniu sie/chodzeniu/bieganiu itp i doslownie przyprawiaja mnie o mdlosci... do tego na roku wiekszosc to chlopaki - sportowcy... a ja wole towarzystwo damski... przyzwyczajenie, do tego jakos lepiej mi sie zyje z laskami niz z chlopakami do tego pseudo sportowcami... wiadomo...

w tygodniu mam 2 dni wolnego wiec w te dni bede dorabial w innej firmie podwykonawczej mojego chrzestnego, ktorzy nie beda mieli problemu z dowozeniem i odwozeniem mnie do domu... do tego to mlode chlopaki i na pewno znajdziemy wspolny jezyk w sprawach zawodowych jak i prywatnych... do tego placa dosc duzo wiec dorobie sobie na diete, suple, silownie i na dziewczyne :-D

jutro mam zajecia z gimnastyki, na ktorej uslyszalem, ze jest istny HC i salta w tyl z miejsca mnie czekaja :roll: i z plywania gdzie lzej nie jest bo na wstepie jest do przeplyniecia 300m :-P

chyba wole sie rozwijac intelektualnie niz sportowo mowie Wam... konczylem liceum o profilu humanistyczno-teatralnym.. i tam czulem sie jak ryba w wodzie... a budownictwo a teraz WF to dla mnie jakies "strachy i dziwy"

miedzy gimnastyka a plywaniem mam 4h przerwy wiec pojade do sklepu sportowego kupic sobie czepek i slipy do plywania i pojade na silownie... treningi rozpoczene na nowej silowni, a na ktorej to sie jeszcze okaze bo mam 2 do wyboru... jedno jest pewne karnet bedzie mnie kosztowal cos kolo 100zł :neutral: a wiec 2 razy tyle co placilem dotychczas, ale tak mi bedzie prosciej pogodzic to ze szkola i z praca...

a wiec od jutra zaczynamy budowac mase...

trzeba robic jakies stopniowe zakupy...

pzdr!

JOR5 - Pon Paź 19, 2009 12:00 pm

a jednak od dzisiaj wracam do treningow...

musze odrobic spadki bo po cyklu zostal mi tylko nadmiar tluszczu... WAGA na dzien dzisiejszy... 81,4... wymiary wszystkie spadly do tych sprzed cyklu... tylko pas zostal na 2cm na plusie... ogolna nedza...

diete bede lecial weglowodanowo bialkowa, ale po tr. bede robil 30 minutowe aeroby aby nie zalewac sie za bardzo...

od listopada odpale MONO z PXS i Super CHargera... zobaczymy ile to warte w moim przypadku...

pzdr!

BigCityLover - Pon Paź 19, 2009 2:19 pm

to nie ćwiczyłeś przez okres pct?
JOR5 - Pon Paź 19, 2009 4:35 pm

2 tygi tak, a ostatnie 2 tygi bylem tylko raz... niestety... walka o prace... potem praca... potem rezygnacja bo mialem pracowac od 6 do 19 i to codziennie... na wyjezdzie... potem powrot na uczelnie i zalatwianie pracy... do tego dopadlo mnie jakies zatrucie pokarmowe...po posilku chocbym nie wiem jak byl glodny... chcialo mi sie rzygac... masakra... i niestety spadki sa nieuniknione... zreszta ten cykl to byla jedna wielka chujnia... tylko stracilem kase i nerwy... co ja mialem zrobic w 3 tygi :neutral:

mysle, ze szybko to nadrobie i bede dalej robil progres...:)

teraz jade na diecie okolo 3800 kcal

3 g bialka 6g wegli i 1 g tluszczu...

po treningu silowym robie 30 minut rowerka aby unikac nadmiernego zalewania bo kalorii jest duuuuuzooo...

pzdr!

JOR5 - Pon Paź 26, 2009 11:19 am

od wczoraj zazeram sobie Superchargera i Mono PxS... zobacyzmy co sie stanie...

jak na razie moge tylko powiedziec, ze Mono ma inna "konsystencje" niz te ktore mialem okazje probowac...

Supercharger... wyglada dosc obrzydliwie po rozpuszczeniu, ale smakuje nienagannie...

wypilem pol godziny temu i strasznie mi niedobrze...

zobaczymy co bedzie sie dzialo na treningu klaty i trica...

pozniej dam wypiske

pzdr!

JOR5 - Pon Paź 26, 2009 6:08 pm

Powiem Wam, ze jestem mile zaskoczony dzialaniem Superchargera... po pierwszej porcji... trening elegancki pompa bardzo duza... porownywalna jak na cyklu na PH... tylko po powrocie wytrzymalosc lezy i kwiczy...

triserie na triuceps niestety nie dawalem rady, ale dalem z siebie wszystko... cwiczylem az triceps po prostu sie zalamal na dobre...

klata jak z gumy taka pompa:D

licze na niezly przyrost;D

dieta dopieta na ostatni guzik:)

pzdr!

donpitbull - Pon Paź 26, 2009 6:36 pm

po co ph jak mamy takie suple :wink:
JOR5 - Wto Paź 27, 2009 5:51 am

tylko czy to da przyrost:P
donpitbull - Wto Paź 27, 2009 9:41 am

to zależy już od ciebie tylko
JOR5 - Wto Paź 27, 2009 11:53 am

ja robie co moge... diete trzymam caly rok, kombinuje z treningiem... caly czas sie ucze, wiele czytam probuje, dopytuje...

ale ja juz jakies 1,5 roku temu osiagnalem swoj prog genetyczny... niestety ja mam genetyke... grubego, obslizglego, nie majacego nic wspolnego z zadnym sportem cukrzyka...

teraz jezeli sam nie moge bez koksu byc tak zbudowanym jakbym chcial mimo, ze nie mam duzych wymagan... wieszka satysfakcje sprawia mi pomaganie innym i patrzenie jak sie zmieniaja i sa zadowoleni z tych zmian... czuja sie lepiej sa zdrowsi...

dlatego moim celem jest teraz posiasc jak najwieksza wiedze i praktyke oczywiscie aby byc personalnym trenerem... jeszcze dluga droga przede mna...

............

Dzisiaj regeneracja... czuje mega zakwasy na klacie i tricu... wszystko mnie boli... zaraz lykne aminki i ide zjesc...

pzdr!

donpitbull - Wto Paź 27, 2009 12:00 pm

Każdy ma swoje cele.
Ja wychodzę z założenia, że granicę są tworzone po ty, by je pokonywać.
I jak na razie dobrze na tym wychodzę.

Powodzenia w dążeniu do celu.

JOR5 - Wto Paź 27, 2009 3:51 pm

niestety po wnikliwej analizie przez specjaliste mojej budowy i pracy organzimu pod wzgledem fizjologicznym, biochemicznym i psychicznym... niewiele juz zrobie... wlasciwie wg ich nic:P bez uzycia SAA, ale ja ciagle probuje udowodnic, ze to nieprawda, ale jak na razie ciagle przegrywam... zobaczymy jak bedzie teraz...

donpitbull, dzieki
pzdr!

JOR5 - Czw Paź 29, 2009 12:18 pm

Dzisiaj drugi trening... zrobilem sobie nowa czterodniowa rozpiske... dlugo to analizowalem i takie zmiany mysle, beda niezlym zaskoczeniem dla organizmu... do tego bede mogl sie lepiej skupic na konkretnych miesniach... do tego od poniedzialku zmieniam silownie wiec bedzie kolejny impuls do przyrostu... u mnie zawsze byl dosc zauwazalny...

1. Klatka, przod barkow, lydki
2. Plecy, czworoboczny, tyl barkow, dwuglowe uda
3. Biceps, triceps, przedramie
4. Czworoglowe, łydki, bok barkow

dzisiaj zrobie plecki, czworoboczny, tyl barkow i dwuglowe uda

juz nie moge sie doczekac az przyjme kolejna porcje Superchargera... na prawde teraz w koncu dobrze czuje suple... czuje sie rowniez dobrze jak na PH... przynajmniej treningi sa rownie dobre jak na bombie:)

po powrocie dam wypiske...

dieta jak na razie elegancko... mam dzisiaj wolne w szkole i wyspalem sie i jem co do minuty:)... o 15 zjem posilek 100g makaronu, warzywa i 200g kuraka... po pol h przyjme
porcje Superchargera... potem trening bezposrednio po nim 10g mono PxS... 15 minut pozniej porcje gainera... i po 40-60 minut posilek ten sam co przed tr.

pzdr!
pzdr!

triple_ex - Śro Lis 04, 2009 10:06 pm

kiedys powiedzial ktos taki madry tekst, lecialo to mniej wiecej tak " nie istnieje cos takiego jak bariera genetyczna, problem tkwi w psychice " .. wiec jesli sie nastawiasz z gory na to ze nie dasz rady nic wiecej zrobic z sylwetka to wlasnie zle jest, staraj sie o tym nie myslec, najlepiej mozna zauwazyc to cwiczac partie ktorych na codzien nie widzisz, nie myslisz o tym i rosnie

powodzenia !

JOR5 - Nie Lis 08, 2009 11:55 am

w piatek trenowalem nogi na wlasnej silowni... nigdy nie sadzilem , ze da rade zrobic calkiem niezly trening czworoglowych na samych sztangielkach, sztandze i lawce...

mija juz pomalu drugi tydzien cyklu na mono PxS i Superchargerze... powiem tylko jedno dla mnie miazga... masa do góry, moze bez szalu, ale u mnie kazdy milimetr to cos nieslychanego:) sila tez UP... bajeczka...

Wczoraj na treningu zrobilem:

1. Przysiady ze sztanga z przodu 5 serii z progresja ciezaru...
2. Wchodzenie na lawke plaska ze sztanga na karku 4 serie az do upadku
3. Wykroki ze sztangielkami 4 serie

do tego łydki

1. Wspiecia na palce jednonoz ze sztangielka 4 serie ciezar na max 10 ruchow
2. Wspiecia w siadzie ze sztanga na kolanach 4 serie maly ciezar az do upadku

do tego boczny akton barkow:

1. Unoszenie sztangielek na boki 4 serie ciezar umiarkowanie duzy 8-12 ruchow
2. Unoszenie sztangielki bokiem zza plecow w lezeniu na lawce skosnej kat 30 stopni 4 serie malutki ciezar az do upadku

trening czworoglowego i lydek masakra... w barki srednio weszlo bo juz bylem strasznie zmeczony

teraz pije po treningu UP YOU MASS i powiem tylko tyle... jak znajde kaske zamawiam gainera z PXS... po treningu typowo silowym bez aerobow potrzeba gainera, ktory szybko sie wchlonie...

tez zalega w zoladku dosc dlugo z powodu uzycia weglowodanow zlozonych i duzej ilosci tluszczow...

po treningu juz mi zoladek sciska, a jak wypije UYM to chche misie rzygac, tak jak 666 pisal... abym to wiedzial musialem sprobowac na wlasnej skorze...

UYM jest dobry na uzuplenienie miedzy posilkami, albo po aerobach, ale nie po silowce...

reaktywujemy dzienik juz na dobre bo brakuje mi motywacji do treningu...

co do studiow... ostatnio zaswiecilem ponad programowa wiedza na temat miesni klatki piersiowej... Pani profesor byla w szoku i pytal skad tyle wiem wiec jej opowiedzialem:D gadalismy na temat treningow, diet i suplementacji dobre pol godziny i powiedziala mi, ze bardzo sie cieszy, ze mam takie ambicje i taka wiedze... jak ktos z grupy odpowiedzial:

"Ale My nie rozumiemy co drugiego slowa"

to bylo bardzo motywujace hehe :-D

od razu dostalem kilka zamowien na rozpiski... i tak sie robi pieniadze... wiedza kosztuje :razz:

na koniec dostalem 2pkt z przedmiotu... niby niewiele, ale biorac pod uwage, ze 12 trzeba miec na zaliczenie to...

a minal dopiero miesiac, a ja mam juz 3:D

JOR5 - Nie Lis 08, 2009 12:03 pm

sobota i niedziela to dni regeneracyjne...

co od odczuc musze zwiekszyc nieco kalorycznosc bo masa ucieka:P ale kurde od pewnego czasu mam cholerny problem z apetytem i doslownie na mysl o jedzenie chche mi sie wymiotowac... duzo mi tutaj pomagaja odzywki UP YOUR MASS i Bialko MyoFusion z GAspari, ktore do tego smakuja na prawde wspaniale...

pamietam jak po treningu i porcji gainera z PXS pochlanialem nawet 200g makaronu i 200g kuraka teraz polowa tego to dla mnie walka z samym soba...

a musze przytyc bo wygladam jak chuchro...

na antropomotoryce mielismy pomiary BMI i BF specjalna maszyna, ktorej w zyciu na oczy nie widzialem... dzialajaca na promieniowanie podczerwone...

mam 187cm wzrostu
82.8kg wagi
i 7,3 BF

w co ciezko mi uwierzyc... no chyba, ze rzeczywiscie to co widze to zwykla woda, ktora spowodowana jest duza iloscia wegli, kreatyna MONO i 4 litrami wody dziennie...

do tego moj wzrost... cholera rosne i rosne... na komisji wojskowej mialem 183cm...

jak ak dalej pojdzie do dobije jeszcze do 190cm i wtedy bedzie trzeba przytyc conajmniej do 100kg :-D

aaa tam i tak wole ze jestem "dlugi" niz mialbym wygladac jak gruby przykurcz...

pzdr/

mariorlar542 - Nie Lis 08, 2009 3:26 pm

jak dawkujesz mono PxS i Superchargera ?

bo z tego co piszesz kopie a ja też szukam czegoś co mnie ruszy :twisted:

JOR5 - Nie Lis 08, 2009 3:43 pm

mono 5g na czczo i 10g po treningu superchargera tylko przed treningiem jedna porcje jak na razie i nie musze zwiekszac...

pzdr!

mariorlar542 - Nie Lis 08, 2009 8:03 pm

dzięki ;)
a jeszcze takie pytanko ile w dnt ?

JOR5 - Nie Lis 08, 2009 9:48 pm

tylko na czczo 5g

pzdr!

JOR5 - Pon Lis 09, 2009 9:12 pm

Dzisiaj dosc ciezki dzien...

o 7 pobudka aby przyjac suple, zjesc omleta, przygotowac jedzenie... o 9 15 mialem zajecia z gimnastyki, a na nich -> gwiazdy, stanie na rekach, przewroty o nogach prostych, zgietych, w rozkroku, przewroty ze stania na rekach itp i najtrudniejsze przewrot w tyl do stania rekach... duzo gleb i duzo potu...

po treningu wypilem porcje gainera

po powrocie do domu zjadlem posilek pol godziny pozniej wypilem 1,5 porcji superchargera (nie poczulem roznicy jak po 1 miarce) i po 20 minutach poszedlem do silowni zrobic klatke i przod barkow...

KLATA:

Wyciskanie sztangi na lawce plaskiej 4 serie progresja
Wyciskanie na skosie + rozpietki na skosie 3 serie kombinowane
Wyciskanie na skosie ujemnym + przenoszenie hantli za glowe + rozpietki na skosie ujemnym 3 triserie

Przod Barkow:

Wyciskanie zolnierskie + unoszenie hantleki przed siebie 3 serie kombinowane

Mega pompa, mega wyzylowanie, mega bol...

choc mocy troche brakowalo... pewnie z powodu gimnastyki...

po treningu wypilem porcje carbo + 15 minut pozniej porcje MyoFusion gdyz zle sie czuje po wypiciu UYM... musze sobie kupic na dniach Gainera PXS bo umre...

po 40 minutach zjadlem 4 bulki z szynka jajkiem i warzywami... bo nie mialem czasu i chcialem szybko zjesc proste wegle...

o 15 10 mialem zajecia na basenie... niestety siedzialem na brzegu bo mam zapalenie ucha srodkowego i od tygodnia bardzo boli i jestem kompletnie gluchy na prawe ucho :cry: miejmy nadzieje, ze do czwartku przejdzie bo mam kolejne zajecia na basenie...

po basenie zjadlem kolejny posilek od 16 30 -18 mialem rozdanie indeksow i wyklad z metodyki plywania...

do domu dotarlem o 19.. bardzo zmeczony i glodny zjadlem 100g makaronu pelnoziarnistego i 200g kuraka ktory o dziwo lajtowo wszedl...

o 20: 30 zjadlem jajecznice z 3 calych jajek i 3 bialek z warzywami...

zaraz ide sie myc a potem wypije porcje bialka i NYNY bo jutro wyklady z Filozofii od samego rana i ptoem wyklady z BHP... nuuuuda, ale co zrobic


jutro trening plecow, tylnej czesci barkow i dwuglowego uda... bedzie ogien:D

PZDR!

JOR5 - Wto Lis 17, 2009 11:31 am

Waga na dzien dzisiejszy 84,5kg, ale towar nieco oslabl i musze zwiekszyc porcje SUperchargera do 2 miarek:D bedzie ogien...

niestety po wczorajszym basenie wysiadlo mi gardlo i mam goraczke... ogolnie samopoczucie zajebiste po prostu...

nie wiem czy dzisiaj pojde na trening... najwyzej jutro nadrobie jak dam rade...

pzdr!

SpAiro_ - Wto Lis 17, 2009 12:28 pm

Świńska grypa, weź nie pisz już tu bo zarazisz lokurvaa
JOR5 - Wto Lis 17, 2009 2:16 pm

moim zdaniem to SARS :-P

pzdr

Huno - Czw Mar 17, 2011 6:29 pm

A sprobuj może trening typu 5x5?
Pierwotni kulturyści dobrze na tym wychodzili siłowo i wyglądowo.

sikora - Czw Mar 17, 2011 8:06 pm

Jesteś archeologiem?? :mrgreen:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group