Poprzedni temat «» Następny temat
Autor Wiadomość
bezimienny 

SOGI: 1394

MASTER


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 2101
  Wysłany: Pią Gru 12, 2008 10:41 am   Grupa Reagowania Operacyjno - Manewrowego GROM  



Zazwyczaj generał ze zgromadzonych oddziałów wybiera oficerów o niepospolitej odwadze i sile ducha, wyróżniających się giętkością i siłą fizyczną, a także tych, których wojenne wyszkolenie przekracza przeciętną. Właśnie ci oficerowie dowodzą siłami specjalnymi. Z dziesięciu żołnierzy wybiera się jednego. Z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc.

Sun Tzu, chiński teoretyk wojskowości, VI w. p.n.e.

Cichociemni



Cichociemni – żołnierze Polskich Sił Zbrojnych zrzucani na spadochronach do okupowanej Polski podczas II wojny światowej w celu walki z hitlerowskim okupantem oraz organizowania i szkolenia polskiego ruchu oporu w kraju.

Na kurs cichociemnych wytypowano 2213 kandydatów spośród samych ochotników. Z pozytywnym wynikiem ukończyło go 605, do skoku skierowano 579 osób, a skoczyło do kraju 316. Początkowo odlatywali z bazy pod Londynem, a od 1944 z Brindisi. Cichociemni zasilali struktury Armii Krajowej. Imię "Cichociemnych" nosi polska jednostka specjalna Wojskowa Formacja Specjalna GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.
Obecnie cichociemni skupieni są przede wszystkim na sprawach przekazywania historii swojej formacji młodemu pokoleniu. Niezwykle aktywny na tym polu jest gen. Stefan "Starba" Bałuk. Dbają, by ich historia była znana. Bardzo pomaga w tym Jednostka Specjalna GROM, która dziedziczy tradycje cichociemnych. Cichociemni spotykają się podczas uroczystości, zarówno swoich, jak i jednostki GROM. Niestety, jest ich coraz mniej. Ostatnio zmarli Jan Nowak-Jeziorański i Przemysław Bystrzycki. 15 maja 2005 r. odsłonięto na terenie jednostki GROM pomnik poświęcony Cichociemnym Spadochroniarzom AK.

Tekst przysięgi cichociemnych

"W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, jako żołnierz powołany do służby specjalnej przysięgam, że poświęconego mi sprzętu, poczty i pieniędzy strzec będę nie tylko jako dobra państwowego, ale i jako środków i pieniędzy przeznaczonych dla odzyskania wolności Ojczyzny, a tajemnicy służby specjalnej dochowam, nawet wobec moich przełożonych i kolegów w konspiracji i nie zdradzę jej nikomu, aż do końca wojny. Tak mi Panie Boże dopomóż..."
[size=150]

Wojskowa Formacja Specjalna GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
[/size]

Wojskowa Formacja Specjalna GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej - polska jednostka specjalna, sformowana 13 lipca 1990 (Jednostka Wojskowa nr 2305).

Grupa Reagowania Operacyjno Manewrowego (GROM) przygotowana jest do prowadzenia operacji specjalnych, akcji bezpośrednich i misji antyterrorystycznych oraz kontrterrorystycznych. Jej tworzenie rozpoczęto w 1988, wykorzystując najlepsze doświadczenia zagraniczne, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Jednostki, do których można porównać jednostkę GROM, to amerykańskie 1st Special Forces Operational Detachment - Delta (tzw. Delta Force), SEALs Team VI (DEVGRU), brytyjski Special Air Service (SAS) czy izraelski Sayeret Matkal.

GROM podlega bezpośrednio pod rozkazy Ministra Obrony Narodowej. Przygotowywana jest do prowadzenia działań specjalnych w czasie pokoju, kryzysu i wojny. Jest formacją przeznaczoną do zadań specjalnych, przede wszystkim do likwidacji zagrożeń terrorystycznych. Jej głównym zadaniem są akcje ratowania zakładników (Hostage Rescue) w wieżowcach, autobusach, pociągach, budynkach, samolotach, na statkach oraz platformach wiertniczych.

Stacjonuje w warszawskim Rembertowie. Oddział wodny ma bazę nad Bałtykiem. Organizacja wzorowana jest na strukturze brytyjskiego 22 Pułku SAS oraz 1 Special Forces Operational Detachment - Delta, zwanej "Deltą" (w mass mediach - Delta Force, w Pentagonie - Combat Aplication Group - CAG).

Od początku jest w pełni zawodową jednostką. Żołnierze GROM-u dzielą się na tak zwanych operatorów, czyli komandosów zespołów bojowych, oraz nie mniej ważne, rozbudowane siły wspierające. W skład tych drugich wchodzą analitycy, elektronicy, informatycy, specjaliści od materiałów wybuchowych (Explosives Ordinance Disposal - EOD) i technicy. To właśnie dzięki nim możliwe jest współdziałanie poszczególnych zespołów. Podstawowym zespołem są grupy czteroosobowe, które w razie potrzeby mogą łączyć się w większe grupy. Zespoły te składają się z doskonale wyszkolonych i wyposażonych komandosów, z których każdy ma po 2 specjalności, np. radiotelegrafisty, strzelca wyborowego, sapera, chemika, medyka, kierowcy. Oprócz tego każdy równocześnie posiada ogólne wyszkolenie. Szczegółowa organizacja i liczebność jednostki objęte są tajemnicą.

Według informacji z 13 czerwca 2005, zginęło dotychczas 7 żołnierzy tej jednostki. Z tego dwóch już po zakończeniu służby w GROM-ie, kiedy wrócili do Iraku jako pracownicy amerykańskiej prywatnej firmy ochroniarskiej Blackwater USA.

5 czerwca 2004, w trzecim dniu swojej pracy w Blackwater, byli GROM-owcy (por. Kaśkoś i chor. Żukowski) mieli odebrać z lotniska w Bagdadzie pracownika jednej z firm. Na drodze łączącej Zieloną Strefę w centrum miasta z lotniskiem ich konwój został zaatakowany z zaskoczenia przez kilka samochodów jadących z dużą prędkością z przeciwka. Ostrzał z granatnika i broni maszynowej prowadzony przez dużo liczniejszych partyzantów zabił dwóch Polaków i dwóch Amerykanów, oraz ranił kilku pozostałych. Do zamachu przyznała się organizacja powiązana z Al-Kaidą.

13 maja 2002 jeden z żołnierzy zginął z powodu nagłego załamania się pogody podczas ćwiczeń w Zatoce Gdańskiej. W czasie skoku spadochronowego podmuch wiatru zniósł go kilkaset metrów w morze. Niestety nie udało się go odnaleźć odpowiednio szybko.


Barwa i odznaki

Na odznakę naramienną GROM-u składają się łuczek o wymiarach 21 x 65 mm o polu w kolorze granatowym z białym (srebrnym) napisem oraz tarcza o wymiarach 75 x 65 mm z polem w kolorach granatowym z wizerunkiem białego (srebrnego) pikującego orła z żółtą (złotą) błyskawicą (czy też gromem) w szponach. Odznaka ta istnieje także w wersjach o zmniejszonej widoczności (zielonej). Biały orzeł na czerwonym tle ma symbolizować barwy narodowe, granatowy kolor natomiast odnosi się do koloru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - w jego strukturach powstał GROM. Zielona - maskująca naszywka została zaprojektowana na wzór amerykańskich naszywek maskujących.

Odznaka naramienna GROM-u.

Na mundurze wyjściowym znajduje się metalowa odznaka jednostki przedstawiająca srebrnego, pikującego orła z błyskawicą (gromem) w szponach. Zgodnie z Decyzją nr 37/MON ministra Obrony narodowej z dnia 20 lutego 2002 roku występuje w czzterech barwach: brązowej, srebrnej, złotej i biało-czerwonej tzw. honorowej. Brązową odznakę mogą otrzymać żołnierze służący min. 3 lata w Jednostce i posiadający nienaganną opinię przełożonych. Złota zarezerwowana jest dla żołnierzy, którzy brali udział w akcji bojowej podczas której istniało realne zagrożenie dla ich życia lub w znaczący sposób zasłużyli się dla rozwoju Jednostki.

Odznaka GROM-u - stopień złoty.

Odznakę przyznaje Kapituła Odznaki GROM - składa się z kilku wybranych w otwartym głosowaniu żołnierzy GROM-u. Kapituła może przyznać także Honorową Odznakę GROM-u - posiada ją m.in. ks. płk Rudolf Zubik. Uhonorowani nią zostali także cichociemni. Za wzór przy tworzeniu odznaki GROM-u przyjęto Bojowy Znak spadochronowy z czasów II wojny światowej. Wieniec został zastąpiony błyskawicą (gromem) w szponach.
Na kołnierzu munduru wyjściowego noszona jest odznaka, będąca miniaturką odznaki skoczka jednostki w wieńcu.

Odznaka GROM-u - stopień brązowy.

Na szarych beretach jednostki GROM nosi się stopnie wojskowe i orzełka na czarnej podkładce (ostatnio występują także berety bez czarnej podkładki). Obok nich jest noszona mała okrągła metalowa odznaka, będąca miniaturą naszywki. Szare berety mogą nosić tylko żołnierze, którzy przeszli selekcję. Aby podczas uroczystości nie budzić zdziwienia i niepotrzebnych wątpliwości różnymi kolorami beretów (ponieważ żołnierze, którzy służą w GROM-ie, a nie przeszli selekcji, noszą na co dzień berety swej poprzedniej jednostki), zakładają je wszyscy żołnierze, nawet ci którzy nie przeszli selekcji, ale wtedy na ich berecie brakuje poniższej odznaki. Dlatego w selekcji biorą udział także żołnierze służący już w jednostce.

Beret jednostki GROM



Zadania GROM-u

1. CT - (ang. Counterterrorism) - Kontr-terroryzm, czyli fizyczne zwalczanie terrorystów. GROM (grupa reagowania operacyjno manewrowa) nie jest jednostką typowo "antyterrorystyczną" (AT). Jest jednostką wyspecjalizowaną m.in. w działaniach antyterrorystycznych. AT wkracza do akcji, w odpowiedzi na zamach terrorystów. Formacje typu CT zajmują się fizyczną likwidacją terrorystów, aby nie dopuścić do aktu terroru. Uderzają także w odpowiedzi na zamach, gdy formacje policyjne nie mogą dać sobie rady (przykład irańskiej ambasady w Londynie 1980 - Operacja Nimrod)
2. PR - (Personel Recovery) - (w to wchodzi m.in. CSAR- Combat Search and Rescue, ewakuacja personelu z zagrożonych ambasad lub placówek).
3. SR - (Special Reconnaissance) - Rozpoznanie specjalne. Jest to m.in. zdobywanie na terenie przeciwnika wszelkich informacji istotnych z militarnego punktu widzenia, począwszy od nastrojów społecznych po lokalizowanie zgrupowań wojsk przeciwnika. Oceniają efekty działania własnych wojsk. Zdobywają nowe typy uzbrojenia, dokumenty.
4. DA - (Direct Action) - Akcje bezpośrednie. Przygotowywanie zasadzek, zdobywanie, niszczenie wskazanych obiektów lub pojazdów przenoszących broń. Sabotaż na lotniskach i w portach przeciwnika. Likwidacja stanowisk dowodzenia, węzłów komunikacyjnych, łączności i energetycznych. Prowadzenie akcji dywersyjnych, paraliżujących poczynania przeciwnika. Jest to m.in. minowanie terenu, powodowanie paniki.
5. MS - (Military Support) - Wsparcie militarne - szkolenie wojsk sojuszniczych podczas pokoju, a w szczególności polskich formacji. Doradztwo oraz wsparcie sojuszników w czasie kryzysu i wojny.
6. UW - (Unconventional Warfare) - Działania niekonwencjonalne - czyli m.in. przenikanie do okrążonych oddziałów. Prowadzenie walki partyzanckiej, działań przeciwdywersyjnych.
7. CSAR - (Combat Search and Rescue) - Prowadzenie bojowych akcji ratowniczo-poszukiwawczych np. ewakuacja lotników zestrzelonych nad terytorium przeciwnika.


Oficerowie GROM-u podczas szkolenia z Jackiem Pałkiewiczem na Saharze

GROM uczestniczył w misjach na Haiti, Bałkanach (kilkakrotnie), Zatoce Perskiej, Afganistanie i jako jedyny oddział WP po 1968 r., czyli od inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację brał udział w wojnie - w Iraku. Podejmował także działania w Polsce.

Dowódcy GROM-u

* gen. bryg. Sławomir Petelicki (13 lipca 1990 - 19 grudnia 1995)
* gen. bryg. Marian Sowiński (19 grudnia 1995 - 6 grudnia 1997)
* gen. bryg. Sławomir Petelicki (6 grudnia 1997 - 17 września 1999)
* płk Zdzisław Żurawski (17 września 1999 - 26 maja 2000)
* płk dypl. Roman Polko (26 maja 2000 - 11 luty 2004)
* płk Tadeusz Sapierzyński (11 luty 2004 - 24 luty 2006)
* gen. bryg. Roman Polko (24 luty 2006 - 8 listopada 2006)
* płk Piotr Patalong - od 8 listopada 2006


Wspólne ćwiczenia GROM-u i US Navy SEAL w Zatoce Perskiej przed planowaną inwazją na Irak.


Selekcja i rekrutacja


Selekcja do GROM-u opracowana została głównie na wzorcach brytyjskich. Każdy przystępujący do selekcji musi zdawać sobie sprawę, że nie startuje w jednorazowych zawodach, lecz stawia pierwszy krok - i to jeden z najłatwiejszych - ku wieloletniej, bardzo wymagającej i niebezpiecznej pracy. Już kilka osób przeceniło swoje siły, myśląc: "niech mi się uda dostać do jednostki, a później jakoś dam sobie radę".Jednak wymagania stawiane w oddziale sprawiają, że selekcja staje się później jedynie miłym wspomnieniem.


Drogę do Jednostki tak wspomina jeden z jego żołnierzy:


Przypomina mi się ta pierwsza chwila, jakby żywcem wyjęta z sensacyjnego filmu: zupełnie niespodziewane lądowanie śmigłowca, krótka rozmowa z jego głównym pasażerem [chodzi o podpułkownika S. Petelickiego], człowiekiem o żelaznym uścisku dłoni i jasnych spokojnych oczach. Zaproponował nam służbę w nowej jednostce. Nie agitował, nie namawiał, jak to w podobnych wypadkach bywa, lecz dawał szansę najlepszym. Tym, którzy przyjdą, nie obiecywał wiele, ale propozycja podziałała ludziom na wyobraźnię. Zapaleńcy, ci noszący nieustannie nóż przy nodze i beret na bakier, podjęli decyzję, zanim helikopter oderwał się od ziemi. Zaraz też rozpoczęła się gorąca dyskusja, przekrzykiwanie. [...] Wyszedłem wtedy na samotną przechadzkę, przemyśleć to wszystko. Potem była selekcja. Spotkali się na niej komandosi z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej, z nieistniejących już 1. Samodzielnego Batalionu Szturmowego, 48., 56. i 62. Kompanii Specjalnych, płetwonurkowie z Marynarki Wojennej i antyterroryści z policji. Wielu z nich zakończyło swój marsz do GROM-u już na testach psychologicznych. Pozostali wyruszyli w Bieszczady. Odpadł Andrzej. Znałem go doskonale, wiedziałem, że jest piekielnie silny i nieludzko wytrzymały. Był już o krok od sukcesu i w pewnym momencie sam sobie powiedział: Nie! Ci, którzy przeszli przez sito, znaleźli się nagle w świecie, którego istnienia nie podejrzewali. Nie było czasu ani sił na szpan. Pracowali ciężko, bardzo ciężko. Każdy dzień był kolejnym etapem treningu wyczynowca, ćwiczeń na krawędzi ryzyka i wytrzymałości. Litry potu i tysiące, tysiące powtórzeń tych samych elementów...
Dostali wyposażenie i broń, o jakiej nie śmieli marzyć. Uczyli się od najlepszych, od Anglików i Amerykanów z jednostek, które tworzyły swój poziom i legendę w walce, znanych im dotąd jedynie z literatury reportażowo sensacyjnej, a to gorzej niżby nie wiedzieli nic. Teraz weszli na wspólną drogę, która miała zaprowadzić GROM do elity elit. Jednocześnie mieli pozostać w cieniu, poza świadomością społeczeństwa.
Oczywistością było to, że mogą być użyci do działań w każdej chwili... lub czekać latami w utajnieniu na pierwszą akcję. Przykładem była niemiecka jednostka GSG 9, o której istnieniu świat dowiedział się dopiero po akcji w Mogadiszu.

Kandydaci do Jednostki to najczęściej komandosi z innych jednostek specjalnych Wojska Polskiego tj. Formoza, Pułk Specjalny Komandosów z Lublińca i innych jednostek. Przyjmowani są także ochotnicy z jednostek specjalnych policji oraz, pod warunkiem spełnienia odpowiednich warunków (uregulowany stosunek do służby wojskowej i uzyskany tytuł magistra) absolwenci wyższych uczelni, np. lekarze i informatycy.

Żołnierze GROM-u to nie przybysze gdzieś z kosmosu. Są to ludzie, którzy trafili z najlepszych jednostek Wojska Polskiego. Warto zauważyć, że do jednostki GROM trafiają ludzie wyselekcjonowani. Wyszukujemy najlepsze rodzynki z Wojska Polskiego - mówi płk Polko.

Kandydat pragnący służyć w Formacji na początek pisze list motywacyjny. Wybrani zostają zaproszeni na selekcję.

Z 300-400 podań część od razu odrzucamy. Gdy ktoś pisze z błędami ortograficznymi, a charakter pisma wskazuje, że ledwo ukończył podstawówkę - nie ma szans. Wybieramy jakieś 10 proc. Potem sprawdzamy tych ludzi dyskretnie przez kolegów w jednostkach wojskowych - opowiada instruktor.

W czasie selekcji sprawdza się sprawność fizyczną kandydata, wytrzymałość. Test w górach jest potwierdzeniem przeprowadzonych na początku testów psychologicznych. Z selekcją wiążą się anegdoty, dramaty, ma ona swoich weteranów. Niektórzy stają do niej po kilka razy, nie załamują się niepowodzeniami, wierzą, że w końcu uda im się pozytywnie zaliczyć test. Tak było ze "Studentem", któremu udało się wreszcie przejść selekcję za czwartym razem. Przebieg selekcji jest podobny. Najpierw kandydaci przechodzą testy psychologiczne, drugim etapem jest seria testów sprawnościowych w siedzibie Jednostki. Na początku każdy dostaje opaskę z numerem. Nie może jej zgubić, oprócz pływania musi ją mieć cały czas na ramieniu.

Kandydaci m.in. biegają na 100 metrów i 3 kilometry, podciągają się na drążku, uginają ramiona na poręczach, wykonują skrętoskłony, pływają, nurkują, skaczą do wody z wieży, wspinają się po linie, metalowej drabince. Sprawdzana jest umiejętność walki wręcz oraz orientacja przestrzenna, oceniana jest odwaga i odporność na lęk, podatność na klaustrofobię. Po etapie warszawskim następuje tydzień morderczych marszów w Bieszczadach. Jedną z górskich konkurencji jest przekroczenie potoku po zawieszonej nad nim linie - tzw. "most komandosa". Kolejnymi konkurencjami są marsze. Kandydaci zależnie od konkurencji zostają podzieleni na kilkuosobowe zespoły, bądź też muszą radzić sobie samemu. Często budzeni w samym środku nocy, po morderczym marszu za dnia, mają kolejną trasę do pokonania. Na trasie sprawdzana jest znajomość topografii, jednym z ćwiczeń jest np. odnalezienie wyznaczonych przez instruktorów punktów. Bardzo ważna jest przy tym znajomość topografii gdyż każdy zostaje wyposażony w mapę. Te pierwsze ćwiczenia to tylko rozgrzewka, a także swoisty test na inteligencję. Podczas marszów kandydaci często muszą forsować rzekę. Zdarza się, że maszerujące bez dokumentów grupki zatrzymuje straż graniczna.

Niemal każdy dzień przynosi kolejnych, którzy odpadli z różnych względów. Z czasem trzeba walczyć nie tylko z trasą, zimnem, ale także z obolałym ciałem, kontuzjami. Czuje się ból wszystkich mięśni, głowa staje się ciężka otępiała. Najgorszy jest ostatni dzień, podczas, którego kandydaci muszą przejść w określonym limicie czasowym jakieś pół setki kilometrów. Trasa jest zazwyczaj znakomicie oznakowana, ale są to najgorsze z możliwych tras, pełne wybojów i tłuczonego kamienia. W czasie tego marszu odpadają kolejni. Czasem po zakończeniu tego marszu kandydaci są przesłuchiwani przez instruktorów.

Trudno było to wytrzymać fizycznie. Od marszów po górach siadały kolana, jak ołów ciążyły plecaki. Wielu ludzi odpadło. Albo dotarli na miejsce postoju po czasie, albo zniechęceni i zmordowani sami oddawali opaski z numerem. Całość wieńczył nocny pięćdziesięciokilometrowy maraton. Z mojej grupy do końca dotrwało 12 osób. Ja byłam gdzieś na 5.- 6. miejscu - opowiada jedna z kandydatek.9

Aby się zakwalifikować, trzeba osiągać wyniki w miarę sprawnego człowieka - mówi szef selekcji.

Na selekcji zawsze jest lekarz oraz psycholog. Bada codziennie rano każdego uczestnika, sprawdza tętno, kontroluje by nikomu nic się nie stało. Psycholog natomiast obserwuje cały czas zachowania kandydatów w czasie wykonywania kolejnych zadań.

Wbrew pozorom selekcja nie doprowadza do skrajnego wyczerpania organizmu. Trasa jest tak ułożona aby kandydaci maszerowali po 8-10 godzin dziennie. Nie śpią, nie dojadają, maszerują w śniegu, słońcu, deszczu. Uczestnicy selekcji są odwodnieni, zmęczeni, odnoszą drobne kontuzje, ale cały czas balansują na krawędzie swoich możliwości.

Selekcja to jedynie wstęp do bardzo trudnej i wyczerpującej służby. Jednostka oczekuje, że trafią do niej ludzie dojrzali emocjonalnie, spójni wewnętrznie, wiedzący, dokąd i po co zmierzają. Lubiący, wręcz potrzebujący pracy, której towarzyszy podniesiony poziom adrenaliny, posiadający rodzinę i kształcący się. Niebagatelny jest poziom inteligencji, który nie powinien być niższy od średniej lub wyższy. W trakcie testów kandydaci reprezentujący poziom inteligencji wyższy od średniej wykazują silną motywację, potrafią doskonale skoncentrować się na zadaniu. Zadania wykonywane przez żołnierzy GROM-u wymagają intensywnego myślenia w stresie i powodują skrajne wyczerpanie. Człowiek z zaburzoną strefą emocjonalną miałby kłopoty i nie znalazłby czasu na eksperymentowanie ze sobą.
Nie szuka się również wybitnych intelektualistów. Mogą oni stać się przyczyną sporych kłopotów, gdyż tacy ludzie mają zazwyczaj problemy integracyjne, są zbyt wielkimi indywidualnościami. Między innymi, dlatego w jednostkach tego typu na świecie nie służą młodzi żołnierze z poboru, lecz żołnierze zawodowi.
Dużym problemem są też zachowania grupowe. Człowiek, który znajduje się w niebezpieczeństwie, szuka kontaktu z innymi. To naturalny odruch. Zwiększa to ryzyko niepowodzenia akcji, wina rozkłada się na cały zespół. W sumie jednak ten instynkt stadny jest pozytywny, gdyż żołnierz GROM-u będzie zazwyczaj działać w małej, doskonale zintegrowanej grupie, w której każdy może zaufać sobie i innym. Testuje się zachowania członków takiej grupy w sytuacji zagrożenia. Normalnym ludzkim odruchem jest ratowanie samego siebie, lecz żołnierz GROM-u musi zacząć od ratowania kolegów.

Podczas długich i skomplikowanych testów bada się głównie predyspozycje psychiczne. Reakcje operatora muszą być szybkie, ale i opanowane. Sprawdza się na przykład zdolność rozpoznawania celu. W akcji nie można strzelać szybko na oślep, strzał oddaje się w ostateczności. Wyrobieniu właściwych reakcji służy następujące ćwiczenie: wpuszcza się żołnierza do ciemnego pomieszczenia pełnego kukieł, uosabiających zakładników i terrorystów. Gdy strzeli w kierunku manekina uosabiającego kobietę z aparatem fotograficznym, bo weźmie go za porywacza z pistoletem, to zarobi wiele ujemnych punktów. Inny test polega na tym, że żołnierzowi pokazuje się zdjęcie celu. Po chwili komandos ma wpaść do zadymionego pokoju pełnego rozmaitych fotografii i strzelić do właściwej.

Najbardziej pożądanymi cechami fizycznymi u przyszłych żołnierzy GROM-u są wytrzymałość ogólna i siłowa. Ze specyfiki działań jednostki wynika, że najpierw występuje długotrwały wysiłek pod znacznym obciążeniem, a potem, kiedy żołnierz jest już zmęczony, krótki etap niezwykle dynamicznego działania. Dlatego preferowany jest trening wytrzymałościowy, jednocześnie dynamizujący żołnierzy. Kolejnym elementem jest walka wręcz i dlatego najlepiej, jeśli kandydat uprawia któryś ze sportów lub sztuk walki. Bardzo ważna jest tez umiejętność pływania, i to na bardzo wysokim poziomie, oraz praktyczna wiedza z zakresu alpinistyki.

Selekcja wbrew pozorom, nie doprowadza do skrajnego wyczerpania, co potwierdzają lekarze biorący udział w ćwiczeniach. Jej uczestnicy odnoszą drobne kontuzje, są zmęczeni, trochę odwodnieni. Pierwsi odpadają ci, którym przeszkadza wilgoć i ubranie śmierdzące potem. Odbierają to jako poważny dyskomfort. Kandydatów eliminują także kontuzje związane z brakiem odpowiedniego treningu i złym doborem wyposażenia, zwłaszcza butów. Najważniejsza jednak okazuje się psychika oraz przecenienie własnych możliwości. Zawsze bowiem niezbędna jest pewna doza samokrytycyzmu, aby wiedzieć, kiedy trzeba powiedzieć: dość.

Selekcję można przejść przy odpowiednim samozaparciu. To tylko tydzień zwiększonego wysiłku. Potem następują lata ciężkiej pracy, kiedy już niczego nie można udawać.

Trening komandosów GROM-u na Haiti

Jednostki specjalne, w odróżnieniu od jednostek ogólnowojskowych, wymagają odpowiedniego doboru ludzi, który w GROM prowadzony jest poprzez selekcję. Nie może się ona ograniczyć tylko do fizycznego sprawdzianu wydolności organizmu - mówi płk Roman Polko, dowódca GROM-u. - Kandydaci powinni być inteligentni (wskazane wyższe wykształcenie), profesjonalni w różnych dziedzinach. W najbardziej stresujących sytuacjach muszą zachować trzeźwe i analityczne myślenie, a nawet pogodę ducha. Poza tym jednostki specjalne wymagają odmiennego szkolenia, funkcjonowania i kierowania, specyficznej struktury pododdziałów i specjalistycznego sprzętu. Inaczej nie ma sensu zawracać sobie głowy ich formowaniem i utrzymywaniem. Straci się tylko czas i pieniądze podatników.

Polskie flagi na amerykańskich łodziach MK-V. Komandosi GROM-u uczestniczący w operacji w Iraku korzystali m.in. z tego typowego wyposażenia Navy SEAL.

======================================================================================================================================

FILMY - GROMOWŁADNI

Historia GROM'u w skrócie (reportaż TVN) http://pl.youtube.com/watch?v=MoflJyk7eP4
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM Polish Special Unit: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Polish special force GROM part 1: http://pl.youtube.com/watch?v=kjtD43P21go
Polish special force GROM part 2: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Polish special force GROM part 3: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
G.R.O.M Special Unit: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Grom - Grupa Reagowania Operacyjno Manewrowego: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Polish Special Unit -GROM- http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Grom Polish Special Forces: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM and Polish Forces On The Word: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
G.R.O.M. http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM, 1 PSK - Polish Special Forces: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Polish Special Operation Forces- GROM: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
GROM Iraq: http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Wojsko Polskie - GROM - Irak 2002-2004 : http://pl.youtube.com/watch?v=NVXG6CT1kyM
GROM w Iraku i Afganistanie: http://pl.youtube.com/watch?v=0Olw7ba8EVc
Polish Special Forces (GROM, Formoza, 1PSK): http://pl.youtube.com/wat...feature=related
 
 
   
bezimienny 

SOGI: 1394

MASTER


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 2101
  Wysłany: Nie Sie 02, 2009 2:31 pm     

GROM - prawdziwa historia (reportaż)
http://www.onet.tv/grom-p...69,5,klip.html#
 
 
       
Litwin81 

SOGI: 509

MASTER


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1752
Skąd: Gdynia
  Wysłany: Nie Sie 02, 2009 8:30 pm     

Własnie chciałem to wkleić :P bardzo fajny film,jako marynarz z pobory bardzo chętnie to oglądałem :D
_________________
Marszałek Piłsudski:
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.


..."Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"...
 
 
 
       
bezimienny 

SOGI: 1394

MASTER


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 2101
  Wysłany: Nie Sie 02, 2009 10:40 pm     

dobry filmik, zwłaszcza że już długo nie było żadnego nowego reportażu na temat GROM'u
 
 
       
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

theme by chariot.pl
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 10